Księżycowego światła magnezjowe fale
Zalały srebrne Tatry i regli kurhany...
Śni Giewont lodowaty, gdyby olbrzym szklany,
O światów czarodziejskich zielonym krysztale...
Gdyby welon pajęczy tatrzańskiej Goplany,
Skrzących mrozu kryształków stężałe opale
Przeźrocza mgłą lodową zawisły omdlałe
Nad srebrnymi wirchami... Księżycem zalany,
Świat lodowy lśni, gdyby baśń kuta w krysztale,
Nieprzebrane kopalnie diamentów i ściany
Lśniące srebra szczerego, niełupane wcale
Kilofami dźwięcznymi... Świat szronem dzierzgany,
Mieniący się tęczowo, w marzenia zapale
W lód i kryształ zakrzepły sen srebrnej Marzany...