*** (Ja umierać nie chcę)

Не хачу памерцi...

Ja umierać nie chcę…
Kędzierzawą brzózkę rankiem
dla swawoli
Chłopak, idąc drogą,
przerąbał toporem,
Pod słoneczną spieką
widniejąc powoli,
Zamarła brzezina
jeszcze przed wieczorem.

Postrzelony jeleń
rankiem padł na wrzosy,
Padł, uchodząc śmierci,
ciemnym pędząc borem,
Słyszał trąby strzelców,
psów złowrogie głosy
I zakończył życie
jeszcze przed wieczorem.

* * *
Los fatalnym trafem
zniszczył me nadzieje.
Szczęście, co błysnęło
jasnym meteorem;
Znikło, jak meteor.
Niebo mi ciemnieje,
Ja umierać muszę
jeszcze przed wieczorem.

O, nie czas mi jeszcze
wstąpić w grobu cienie!
Nie czas świat porzucić
starców idąc wzorem,
Gorzkie moje losy,
ciężkie przeznaczenie,
Lecz ja umrzeć nie chcę
jeszcze przed wieczorem.

Jest na świecie miłość,
serc władczyni święta,
Niebo w dali świeci
tak cudnym kolorem,
Chociaż mię niemocy
przykuwają pęta,
Ja umierać nie chcę
jeszcze przed wieczorem.

Jeszcze jam
nie całkiem niedołężny, stary,
Chciałbym w pracy ciężkiej
iść postępu torem,
Gotów jestem
siły mierzyć na zamiary,
Ja umierać nie chcę
jeszcze przed wieczorem.

Czuję, że mi w łonie
pała ogień boski,
Słyszę, że w mej duszy
dźwięczą pieśni chórem,
Pieśni podsłuchane
wśród rodzinnej wioski…
Ja umierać nie chcę
jeszcze przed wieczorem.

Czytaj dalej: Serenada - Janka Łuczyna

Zobacz inne utwory Janki Łuczyny