Quam dilecta tabernacula Tua, Domine
Boże nasz, u którego w ręku wszytki boje,
Jako są wdzięczne pałace Twoje!
Tych pragnie, do tych wzdycha dusza utrapiona,
Tam serce i myśl wszytka skłoniona.
Wróble mają swe domy, jaskółki swe mają
Gniazda, gdzie dziatki wychowywają.
Boże niezwyciężony, dom i gniazdo moje
Są wszech naświętsze ołtarze Twoje.
Szczęśliwi, którzy w Twoim kościele mieszkają
I Tobie chwałę winną oddają;
I ci nie mniej, co w Tobie swą moc położyli
I Twój nawiedzić dom umyślili.
Suchym padołem idąc będę mieć zdrojowej
Dostatek wody i wody dżdżowej.
Ze wczasu na wczas pójdą, aż się wszyscy stawią
I swe przed Panem obchody sprawią.
O Panie, u którego w ręku wszytki boje,
Przyjmi łaskawie dziś prośby moje;
Wejźrzy na pomazańca swego miłosiernym
Okiem, o wszytkim ucieczko wiernym!
Dzień jeden u mnie w Twoim pałacu strawiony
Lepszy niż indziej wiek niezliczony;
Wolę wrót domu Twego strzec, niźli ze złymi
Pod dachy mieszkać pozłocistymi.
Tyś jest słońce. Tyś jest tarcz; Ty sławą szafujesz"
Ty dobrym dóbr ich nie odejmujesz.
O Boże władogromy, szczęśliwy w swej radzie,
Ktokolwiek w Tobie nadzieję kładzie!