Lament chłopski na pany

Autor:

Gaweł

Biada nam wielka na te nasze pany!
Prawie nas łupią z skóry jak barany.
Nigdy z pokojem człowiek nie usiędzie,


Chyba co złego przy piwie zabędzie.

Przydzie powszedni dzień - robić do dwora,
Przydzie dzień święty - siedzieć do gąsiora;
A wymówiszli tam stojąc co głupie,


Tudzież powrozem weźmiesz na biskupie.

Wszytko wywleczesz, co masz, na pobory,
Musisz co przedać z gumna i obory;
A jeszcze na te wszytkie niedostatki


Panowie wielkie stanowią podatki.

"Daj czynsze, stróżne, łączne, kurów kilko!"
Już nie wiem czego nie dajemy tylko:
Mamy żołędzie, chmiele i orzechy,


Tylko co panom nabijamy miechy. (...)



Dźwigoń

Niech pan sam orze rolą z miłym Bogiem,
Dawnom ją myślił porzucić odłogiem.
Pan sobie pije naprosiwszy gości,


Kmiotek ubogi co dzień zgoła pości.

panów wszytkie biesiady, rozkoszy,
Pełna obora i kaleta groszy,
A człowiek nie ma za co kupić soli.


Lepiej by się snadź odrzec i tej roli. (...)

Czytaj dalej: Hymn o miłości (Miłość cierpliwa jest) - Inny