U drzwi Twoich stoję Panie,
Czekam na Twe zmiłowanie.
Który pod postacią chleba,
Prawdziwy Bóg jesteś z nieba.
W tej Hostii jest Bóg żywy,
Choć zakryty, lecz prawdziwy.
W tym Najświętszym Sakramencie,
Z nieba stawa w tym momencie.
Jak wielki cud Bóg uczynił,
Gdy chleb w Ciało Swe przemienił.
A nam pożywać zostawił,
Ażeby nas przez to zbawił.
Święty, Mocny, Nieśmiertelny,
W majestacie swym niezmierny.
Aniołowie się lękają,
Gdy na Jego twarz patrzają.
Wszyscy Niebiescy Duchowie,
Lękają się i królowie.
Niebo, ziemia ani morze,
Pojąć, co jest Bóg nie może.
Żaden z wojska anielskiego,
Nie dostąpi nigdy tego.
Czego człowiek dostępuje,
Ciało i Krew, gdy przyjmuje.
Jam nie godzien, Panie tego,
Abyś wszedł do serca mego.
Rzeknij tylko słowo swoje,
A tym zbawisz duszę moją