Nie bluźń, żem zranił cię lub jeszcze ranię,
Bom ci ustąpił na mil sześć tysięcy
I pochowałem łzy me w oceanie
Na pereł więcej.
I nie myśl, jak cię nauczyli w świecie
Świątecznych uczuć świąteczni czciciele,
I nie mów, ziemskie iż są marne cele,
Lecz żyj raz przecie!
I myśl, gdy nawet o mnie mówić zaczną,
Że grób to tylko, co umarłe, chowa,
A mów, że gwiazda ma była rozpaczną
I — bywaj zdrowa!