Ty mnie do pieśni pokornej nie wołaj,
Bo ta już we mnie bez głosu,
A jeśli milczę, nie przeto mnie połaj,
Kwiatów ty nie chciej od kłosu!
Bo ja z przeklętych jestem tego świata,
Ja bywam dumny i hardy,
A miłość moja, bracie, dwuskrzydlata,
Od uwielbienia do wzgardy.
Gdy w głębi serca purpurę okrutną
Wyrabia prządka cierpienia,
Smutni — lecz smutni, że aż Bogu smutno —
Królewskie mają milczenia.