"Pro­szę pana, pro­szę pana,
Za­szła u nas wiel­ka zmia­na:
Moja star­sza sio­stra Bron­ka
Za­mie­ni­ła się w skow­ron­ka,
Sie­dzi cały dzień na buku
I po­wta­rza: kuku, kuku!"

"Po­myśl tyl­ko, co ty ple­ciesz!
To zwy­czaj­ne kłam­stwa prze­cież."

"Pro­szę pana, pro­szę pana,
Rzecz się sta­ła nie­sły­cha­na:
Za­miast desz­czu u są­sia­da
Dziś pa­da­ła oran­ża­da,
I w do­dat­ku cał­kiem su­cha."

"Fe, nie­ład­nie! Fe, kłam­czu­cha!"

"To nie wszyst­ko, pro­szę pana!
U sty­jen­ki wczo­raj z rana
Abe­ca­dło z pie­ca spa­dło,
Całą pie­czeń z ron­dla zja­dło,
A tym­cza­sem na obie­dzie
Miał być lew i dwa niedź­wie­dzie."

"To do­pie­ro jest kłam­czu­cha!"

"Pro­szę pana, niech pan słu­cha!
Po po­łu­dniu na za­ba­wie
Uto­nę­ła kacz­ka w sta­wie.
Pan nie wie­rzy? Daję sło­wo!
Spro­wa­dzo­no straż ognio­wą,
Prze­ce­dzo­no wodę si­tem,
A co ryb zło­wio­no przy tym!"

"Fe, nie­ład­nie! Któż tak kła­mie?
Za­raz się po­skar­żę ma­mie!"

Czy­taj da­lej: Przygody Pchły szachrajki – Jan Brzechwa