Gdy się upiększyć chcę garniturem,
Miewam paroksyzm natchnienia...
Gdy mi wierzyciel zawraca głowę,
Myślę, układam i piszę...
Lecz, jeśli pierzchną troski życiowe,
Jeżeli pełna kieszenia,
Wołam: pal djabli literaturę,
Adio, bracia hołysze!