Wilija, naszych strumieni rodzica

Wi­li­ja, na­szych stru­mie­ni ro­dzi­ca,
Dno ma zło­ci­ste i nie­bie­skie lica;
Pięk­na Li­twin­ka, co jej czer­pa wody,
Czyst­sze ma ser­ce, ślicz­niej­sze ja­go­dy.

Wi­li­ja w mi­łej ko­wień­skiej do­li­nie,
Śród tu­li­pa­nów i nar­cy­sów pły­nie;
U nóg Li­twin­ki [na­szych kwiat] mło­dzia­nów,
Od róż kra­śniej­szy i od tu­li­pa­nów.

Wi­li­ja gar­dzi do­li­ny kwia­ta­mi,
Bo szu­ka Nie­mna swe­go ob­lu­bień­ca;
Li­twin­ce nud­no mię­dzy Li­twi­na­mi,
Bo uko­cha­ła [cu­dze­go] mło­dzień­ca.

Nie­men w gwał­tow­ne po­chwy­ci ra­mio­na,
Nie­sie na ska­ły i dzi­kie prze­stwo­rza,
Tuli ko­chan­kę do zim­ne­go łona,
I giną ra­zem w głę­bo­ko­ściach mo­rza.

I cie­bie rów­nież przy­cho­dzień od­da­li
Z oj­czy­stych do­lin, o Li­twin­ko bied­na,
I ty uto­niesz w za­po­mnie­nia fali,
Ale smut­niej­sza, ale sama jed­na.

Ser­ce i po­tok ostrze­gać da­rem­nie
Dzie­wi­ca ko­cha i Wi­li­ja bie­ży:
Wi­li­ja zni­kła w uko­cha­nym Nie­mnie,
Dzie­wi­ca pła­cze w pu­stel­ni­czej wie­ży.

Czy­taj da­lej: Inwokacja (Litwo! Ojczyzno moja!) – Adam Mickiewicz