Przed wichrami i szronem gdy przelotne ptaki
Uciekając rozstania nucą pieśń żałosną.
Nie wiń ich o niestałość! One z każdą wiosną
W jedne strony jednymi powracają szlaki.
Słysząc głos ich, wygnańca wspomnij, przyjaciela!
Ilekroć mu po burzach nadzieja zaświeci.
Tyle razy duch jego na skrzydłach wesela
Znowu na północ, znowu ku tobie uleci.