Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na bulwarach
za miastem wspomnień
kapały gesty
naiwności

Wiatr oczyszczał
baśnie,
z ramion i opuszków
Słońca

Ślimaki
chowały rogi,
zabrano ser-
dość heroizmu

Rosły
Wyspy Wielkanocne
patrząc
w jedna stronę

Oczy
zarosły mchem
niepamięci.
Ręce czekały
tajemnicy poznania

Na bulwarach
za miastem

Opublikowano

Trudno bedzie mi opisać stan, w jakim się teraz znajduję. Nie sądziłem, że można tak opisać MOJE nadwiślańskie włóczęgostwo - tyle tylko, że w okolicach Torunia, a nie Włocławka.
Wejdę później, gdy mi się słowa ułożą
Pozdrawiam z dużym plusem
Wuren

Opublikowano

kurcze... moje bulwary... łezka mi się zakręciła... Pierwsza zwrotka to moje dzieciństwo i okres właściwie trochę do tej pory. Druga to moje rozczarowania. Zawsze na bulwarach. Usiąść i płakać. Czwarta podobnie, ale kapusta wszystko odpłacała. Wyspy rosną ciągle, jeszcze co najmniej przez dwa lata będą:P, Oczy to przyszłość... Bulwary chociaż "w" są jakby "poza". i to jest w nich fajne:) Kocham te bulwary włocławskie...
tylko ręce muszę rozpracować:( ale pomyślę nad tym...
Agato, udało Ci się... to jest mój wiersz:) tzn. jak dla mnie:)
POZDRAWIAM

Opublikowano

oczy, mech, niepamięć - wtórne - chyba wiesz co mamna myśli

ale:
"Ślimaki
chowały rogi,
zabrano ser-
dość heroizmu

Rosły
Wyspy Wielkanocne
patrząc
w jedna stronę "

po prostu cudowne...

zajrze tu jeszcze.... świetna poezja :))

Tera

Opublikowano

Dziękuję Ci Agato za tak wspaniały wiersz. Genialne metafory, wyczuwalne ironie, umiejętnie dobrane słowa. Gratuluję.
Jeden z lepszych wierszy jakie ostatnio czytałem...jeśli nie najlepszy... No i ten klimat LMK;)

Pozdrawiam

Opublikowano

Amrasie miło mi że choc czesćiowo udawło mi się uchwycić "nasze" LMk-owskie bulwary

Grzegorzu, trudno mi ocenic Pana komentarz, jedna strofa bowiem nie oddaje tego co chciałąm przekazać

Marcinie bardzo miło miże do ulubionych:)

Dziekuje za komentarze i pozdrawiam

Agata

  • 3 miesiące temu...
Opublikowano

Słowami swemi, oddałaś mi Agato, raj dzieciństwa utracony. Ach, bulwary przecudne. Łezka się w oku kręci na samo ich wpomnienie. To chyba twój najlepszy wiersz, w dodatku o miejscu niepospolitym choć na wyciągnięcie ręki i co by tu kryć - magicznym, i to chyba nie tylko dla mnie. Oby dalej tak cudowne wiersze wychodziły z pod Twej ręki.

Amator(od amo, -are - kochać:) ) bulwarów o zmierzchu - Paweł

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Piszę to z pewnym dystansem (oczywiście potępiam patologię czyli handel organami).                            Naczytałem się mnóstwo historyjek o zmianach jakie zachodzą w psychice biorców (nowe upodobania, zachowanie po dawcy np serca). I to jest temat do myślenia. Wszystko, co ziemskie zostaje tutaj na ziemi i jeśli zamkniemy w trumnie po 30 latach zostaje proch i jakiś fragment kości (sam widziałem w trakcie ekshumacji dziadków). My zmieniając formę bytu zabieramy, to co jest "duchowe"                               Nie ma nic cudowniejszego, jak przedłużenie komuś życia i jeśli tak jak napisałem "te podroby" ocalały i mogą jeszcze parę lat w kimś pracować - to dlaczego tego nie wykorzystać. Operacja, cierpienie trudny okres rehabilitacji (też cierpienie) to jest kolejna szansa oby nauczyć daną osobę pokory aby coś zrozumiała - to wszystko czemuś służy. Zacytuję: "bez Mojej zgody nawet wam jeden włos z głowy nie spadnie" Pozdrawiam:)                
    • Tętni_ak     loteria - pomimo tego - we mnie spokój  że też rzekom bagiennieją brzegi nurt czasem zwalnia to znów przyspiesza zależy - jak utkane dorzecze w głowie -                               nie w jeden dzień bo czymże jest doba  dwadzieścia cztery godziny porozdzielane lub zwarte jak jądro supernowej - jednak   dwadzieścia cztery lata już potrafią      wrzesień, 2025    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Nie oszukujmy się, nasze teksty zostały już dawno zeskanowane, a głos wygenerowany przez AI nie jest głosem Pana Kazimierza Staszewskiego. I może na tym zakończę. :)
    • na parapecie osiadło światło w kształcie twojej nieobecności herbata stygnie powoli — też się uczy cierpliwości szum ulicy przypomina wiersz którego nigdy nie napiszesz choć nosisz go w sobie jak ukryte pęknięcie wszystko tutaj jest na chwilę rośliny, dźwięki, spojrzenia ale niektóre chwile trzymają się mocniej niż lata kiedyś zapytasz: czy to już było ważne? a ja odpowiem: nie wiem ale było nasze
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...