Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

sezon 2009/2010


Rekomendowane odpowiedzi

przychodzę by rzucić światło, w knajpie
pod stolikiem obmacać uda, palcem
rozchylić waginę i zaświadczyć że wszyscy



czytamy giętkim językiem wstecz długą listę
a w samym środku deszcz, nie przyda się ciału.
z kąta kurz dowodzi o szczupłości, trzy puszki
po piwie obejmują początek, środek i koniec.

sporo młodych chwali chłodne słońce lub mgłę,
nic nie widzi ale czuje się świetnie. trwa zabawa
w trudne słowa, system totolotka każe obstawiać
kilku a potem iść do kościoła. myśli zajmują

zasysane powietrze do piersi starszych pań,
młodsze pozwalają głuszyć się lub piszą o jesieni;
a oni z pupą skrytą w aksamitnych skórach
zmuszają rozmawiać o czymś poza tym. mówią

że zapach, że sen, najmocniej grzmią fale o brzeg.
a kobieta świata z którą trudno rozmawiać, napina
łuk pośladków, poza tym czuje się świetnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierwsza strofa - wprowadzenie, które niejako "sankcjonuje" treść. jest potrzebna, ale mam wrażenie, że zbyt dosłowna i wiersz na tym traci - traci na powadze i estetyce syt.lirycznej.
"pupa" też nie brzmi najzręczniej - jakoś nazbyt pieszczotliwie, żeby nie powiedzieć infantylnie. nie wiem, czy "tyłek" brzmi lepiej, nie mam pomyłu - ale podzieliłam się wrażeniem. ciekawy wiersz.

pozdrawiam
kasia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczyłoby zrobić: "palcem rozchylić kobiecość"...i już! Wtedy i "pupa" jakoś by nie drażniła, chociaż Kasia ma rację, że "pośladki" może...nie wiem? Ale "wagina"- nie!!!Ach, i w tej sytuacji nie "twe uda". Albo wcale, bez "ud" albo: "twoje uda" ! Poprawże to szybko, bo wiersz jest bardzo dobry, Marti! Pieruńsko zmysłowy i taki gęsty od emocji, wrażeń, wewnętrznej męskiej pożądliwości doznań! Pozdrawiam, Para

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam!

śliczne dzięki za komentarze. pierwsze wersy zamierzone, a widać iż swe osiągnęły. i teraz orzech do zgryzienia, czy i w jakim zakresie wnieść poprawki.
Anno, uda, wagina oraz pupa to zakres słów celowo dobranych, co do "twe uda" to pewnikiem to zmienię i w tym zakresie estetycznym się z Tobą zgadzam. o reszcie myślę ... intensywnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"nic co ludzkie ..."
autorko to bardzo dobre pisanie, powiedziano dużo, więc co dodać - tan wiersz jest jakby podejrzany, podpatrzony zza rogu, ze stolika obok, zasłyszany może, dlatego prawdziwy, tak jak prawdziwe są słowa o które się czepiają.
podoba się bardzo
pozdrawiam
r

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Pan Biały, i oto jestem zrozumiany, za co z góry Tobie dziękuję. A już miałem wątpliwości czy zamierzenie literackie zostanie odgadnięte.
a w zasadzie co w czasach dzisiejszych jest standartem w przekazie literackim... czytam trochę (może zbyt mało, ale jak zawsze trzeba czas dzielić i na obowiązki a których jest nie mało) i wydaję się że poezja w dniu jutrzejszym sięgnię jeszcze dalej. w myśl zasady światowej, chcesz być zauważony zrób show... ale to tylko moje przemyślenia na ten wieczór.
pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Marti, że show! Ale to, co rodzi popularność, nie zawsze jest smaczne! Nikt nam nie broni pisać kontrowersyjnie, kontrowersja zwraca uwagę, zmusza do dyskusji! Jasne, że możemy pisać o pożądaniu "waginy". Jasne, że to lepiej niż ".....", albo jeszcze inaczej. Poszukujemy jednak środkami poetyckimi tajemnicy...niedopowiedzenia! Nie bądź za wszelką siłę dosadny:) Albo sobie bądź! Wiersz i tak jest dobry:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Myślałem, że życie chce mi powiedzieć jedno Lecz się pomyliłem, gdy trafiłem w samo sedno Potencjał swój pełny odkryłem Spodobał mi się, w końcu poczułem, że odżyłem Konsekwencje może i będą duże, Ale też i czemu miałbym się sprzeciwiać własnej naturze? W domku opuszczonym się zaszyję I kto wie, może ludzie uznają, że już nie żyję.                             ********* Od dzieciństwa wmawiano mi, że będę nikim Nic nie osiągnę, mimo, że zawsze miałem dobre wyniki Rodzice - durnie - codziennie alkohol pili Często mnie do czerwoności bili Wstydziłem się gdziekolwiek wyjść Gdyż rany, które miałem ciężko było zakryć. Rówieśnicy wcale lepsi nie byli, Do różnych czynów się odważyli, Nigdzie bezpiecznie się nie czułem, Dla nauczycieli byłem chyba duchem, Prośby i skargi moje zostały zignorowane, Mieli na mnie totalnie wyjebane, I co, czy jakoś na to zareagowałem? Nie - dzieckiem byłem i strasznie się wtedy bałem. Lata mijały, a ja wciąż taki sam Cichy, nielubiany, w skrócie jeden wielki chłam W świat dorosłych wdrążyć się chciałem Lecz prawdę powiedziawszy, niczego nie umiałem Praca, pomyślałem, pozwoli mi się ogarnąć Myśli złych natłok na bok zepchnąć. W warsztacie samochodowym mnie zatrudnili, Jedynie sprzątania i mycia nauczyli Dziwnych bardzo ludzi tam spotkałem Chyba to nie dla mnie - pomyślałem Szkoda jednak tak szybko było się poddać, W końcu sam chciałem dorosłe życie poznać. Z czasem, okazało się, że popełniłem błąd Mogłem uciec jak najdalej z tamtąd Wparowali ludzie w broń palną uzbrojeni Jakieś pieniądze oni bardzo chcieli Bez wahania szefa mojego zastrzelili, Resztę pracowników śmiertelnie pobili Ja ukryłem się w jednej z szafek Głupi sądziłem, że nie zajrzą do wszystkich wnęk. Moje najgorsze obawy się spełniły Wydarzyły się rzeczy, które do końca życia będą mi się śniły Drzwiczki raptownie otworzyli Wyciągnęli mnie z kryjówki, kogoś zawołali, a potem mocno w głowę uderzyli Traciłem powoli przytomność, mocno na podłogę upadłem Krew ze mnie leciała, gdyż mokro pod głową miałem... Ocknąłem się po dłuższym czasie, Nie wiedziałem, co się wydarzyło właśnie Otumaniony przez chwilę byłem Lecz w końcu do podniesienia się odważyłem. Cholernie mnie bolała głowa, Cóż, przeżyłem jako jedyny, trochę szkoda W duchu tak bardzo umrzeć bym chciał, Ale los najwyraźniej inne plany miał. Udało mi się w końcu wstać Trochę ciężko mi było równowagę złapać Rozejrzałem się dookoła siebie uważnie Nie wiedziałem, czy ten spokój mogłem traktować na poważnie Po chwili ruszyłem przed siebie Nie ukrywam, czułem się wtedy bardzo niepewnie Otworzyłem pobliskie drzwi i wszedłem do głównej hali Cisza, nikogo nie było, wszyscy już pojechali... Nie miałem pojęcia jak zareagować Tak szczerze, to chciało mi śmiać, Widok tych wszystkich trupów Uświadomił mi ile w życiu doznałem trudów, Przecież ten jeden gość pod wpływem Dotykał mnie, kiedy po pracy się myłem A teraz leżał na ziemi martwy I tak jak cała reszta, zostanie on zapomniany. Od tego momentu inaczej się czuję, Morderstwami się strasznie lubuję, Nikomu tego nie mówiłem, W tamtym zakładzie niedobitków dobiłem,  Dziwną przyjemność mi to sprawiło I to uczucie w pamięci utkwiło, Zabrzmi to wręcz niepokojąco Myślenie o tym, działa na mnie kojąco. Rodzice całe życie mnie bili, Ogromną krzywdę psychiczną mi wyrządzili, W własnym domu bezpiecznie się nie czułem Z lękami się codziennie budziłem Siniaki miałem praktycznie na całym ciele, Tego całego gówna było jeszcze wiele, Ale powiedziałem temu dość, Niech sprawiedliwości stanie się zadość! Obudziło się we mnie dzikie zwierzę, A więc, zrobiłem to, do tej pory w to nie wierzę, Matkę i ojca z zimną krwią zabiłem I szczerze powiedziawszy, lepiej się poczułem Nie do opisania jednym słowem ulgę, Problem teraz, co zrobić z ciałami, kurdę... Może to najgłupsza rzecz jaką zrobiłem Ciała w ogrodzie, pod osłoną nocy, zakopałem Jeśli ich znajdą, a na pewno to się stanie Mnie na miejscu nie będzie, ukryję się póki co w jakimś pustostanie A kiedy uda mi się na bezpieczną odległość oddalić Cóż, mam nadzieję, że uda mi się kogoś dla zabawy zabić...                           ********* Cieszę się, że mogłem swoje myśli gdzieś zapisać, Moje życie móc w skrócie opisać. Co przyszłość pokaże, zobaczymy Gliny będą mnie ścigać za moje czyny Ale szczerze, jebać to... Dobrze się bawiłem, a to najważniejsze, ot co! Czy kiedyś coś tu jeszcze napiszę? Nie wiem, pewnie nie, to się jeszcze okaże...
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Leszczym jesteś dżentelmenem :)  
    • @Deonix_ jasne, jak się nie kleci to się nie pisze :)  
    • @Domysły Monika Jeszcze raz dziękuję. Jest mi naprawdę niezmiernie miło. 
    • @Wędrowiec.1984 piękne ja się w tym zakochałam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Gratuluję genialne... Te słowa wybrzmiewają... sto procent poezji 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...