Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Twarz targana żywiołami


Vincent

Rekomendowane odpowiedzi

Twarz targana żywiołami

Chcesz wyjść, posiedzieć chwilę na ławeczce w parku,
Chcesz odetchnąć, odpocząć, przystanąć i popatrzeć,
Na mijającą Cię osobę w jesiennym płaszczu, na jej znajome ruchy,
Na widziane już kiedyś cienie pod jej powiekami – na zamknięte usta.

Może Cię nie zauważy, może nie dostrzeże spod wysokiego kołnierza,
Może pójdzie dalej i nie zwróci uwagi, może tylko zerknie,
Ale ona przystanie - sztorm zmarszczek na twarzy, eksplozja źrenic,
Ale ona się obejrzy – erupcja warg, gejzery porów.

Twarz targana żywiołami

To Twoja twarz, Twoich własnych zębów dygot i chrzęst,
To Twoich nozdrzy przeszywający świst
Powie Ci:
- Wracaj, wracaj skąd żeś przyszedł,
Wstań z ławki bo miejsce na niej już zajęte.

- Siądzie tam ktoś inny, ktoś o twarzy fantoma,
Bezimienny sędzia z młotkiem barwy sadzy,
Zastuka trzykrotnie i wręczy mi strój w biało-czarne pasy,
Nowe odzienie, świeżutkie, uprane – bez otworu na ręce.

- Odejdź stąd i udawaj, że chociaż Ty tego nie widzisz.

Lecz Ty nie masz dokąd pójść,
Więc patrzysz,
Patrzysz,

Patrzysz na syczący płomyk gasnących pożarów
Twej twarzy targanej żywiołami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...