Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Grzech Beatusa


Rekomendowane odpowiedzi

. podkręcam wąs
mruczę kocio
łaszę się i ociągam
wyciągam i wydłużam

owijam na gałęzi
oko do jabłek puszczam
- więc tak to się zaczęło
od grzechu beatusa

Droga BEa.tUS... ja to tak sobie czytam, bo wyciągam i wydłużam, plus owijam na gałęzi może sugerować węża, a przymiotnik.. zielonych.. niewiele wnosi.
W sumie, zabawnie napisane, ale raczej nie wryje mi się w pamięć.
Serdecznie pozdrawiam... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Zielone" nic nie znaczy? Niech to Boruta porwie, jeżeli nic nie wnosi! Jak zieleń może być bez znaczenia, tak mimochodem tylko nieważko wtrącone?

Zieleń to przecież Słowo Klucz! Zieleń... Zielony.. Niedojrzałość! Dojrzewanie!

Jabłko zielone to takie pięknie jest... Takie świeże, bo niedorosłe jeszcze. Niedorosłe, a kusi! Kusi, a niedorosłe!



Dobre jest. Zatwierdzam w minimalności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




:))

niekończąca się swawola
ganianie własnego ogona
czasem zakręcę orbitalnie
- niech Adam mózg wytęża
jak pokonać we mnie węża ;)


Pozdrawiam :))

a właściwie, to gdzie się podziewają Twoje wiersze??

Ooo, tu, poniżej jest wierszyk:

Taniec Adama

Adamowi żadna racja mózgu nie wytęża
by móc sobie z wężownicą ( co daj Boziu )
kręcić węża nawet obok męża, ole!

orbitować lewitować kroczyć leżeć oraz pić
dla Adama to jest sprawa - ta walka o byt



pozdrawiam :)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


takie to wszystko "podkręcone" co nie co. czasowników, aż nad to i nie tworzą klimatu - niestety.
kotka na gałęzi się rozleniwiła i mruczy o grzechu. dwa ostatnie wersy mogą zaczynać coś zupełnie innego, czekam
pozdrowienia
r

rozleniwiła? to tylko chwilunia refleksji, taki drobny grzeszek ;)

pozdrawiam i zapraszam :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




:))

niekończąca się swawola
ganianie własnego ogona
czasem zakręcę orbitalnie
- niech Adam mózg wytęża
jak pokonać we mnie węża ;)


Pozdrawiam :))

a właściwie, to gdzie się podziewają Twoje wiersze??

Ooo, tu, poniżej jest wierszyk:

Taniec Adama

Adamowi żadna racja mózgu nie wytęża
by móc sobie z wężownicą ( co daj Boziu )
kręcić węża nawet obok męża, ole!

orbitować lewitować kroczyć leżeć oraz pić
dla Adama to jest sprawa - ta walka o byt



pozdrawiam :)))

ale masz nastrój na to podkradanie żon :))
stawiaj wierszyk w szeregu i nie kręć ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Świat jest wielowymiarowy, my jesteśmy płaszczkami.  
    • Na biurku leży różowa lampka Obok niej podeszwa z trampka Bez talentu papier rozrzucony Wiersz w myślach nie wymyślony. Flaki z olejem leją się przez palce Chęci w sercu wirują jak w pralce I siedzi poeta smutny i suchy Myśli, jak tu opisać złożone duchy Czy pisać o życiu w ziemskich murach Czy pisać o tym co trapi ludzi w komturach Czy może coś do dziennika, z codziennego prania szmat Czy jednak nawiązać do wcześniejszych lat Lecą ciurkiem gęstym wątpliwości Bo nikt nie zrozumie tych wszystkich zawiłości Co poczytać pragnie gawiedź? Czy potrafi ta treść zmaleć? By były to małe kawałki, Które można użyć przy naciskaniu kalki Kalka ta mogłaby posłużyć za prasę Z której mógłby wyciskać sławę i kasę "Wiem! Napiszę o ptaszkach i jesieni O tym jak na wiosnę policzek się rumieni Gdy dziewka idącą chodnikiem się uśmiechnie I umysł w stan snu na jawie wepchnie Będę o chłodnej wodzie w upalny dzień dziergał O tym jak skowronek wczoraj po południu ćwierkał O krzakach, które kryją słodkie maliny O tym, jakie słodkie ciasteczka dostałem na imieniny Poruszę temat prostych sprzeczności Których nie chcę rozpatrywać w rzeczywistości By miała ona ten smak mistyczny A nie polot ściśle techniczny" I tak, siedząc, poeta rozweselił się I zabrał w rękę pióro oraz kartkę zgniecioną tę Rozwinął pofałdowane, połamane kawałki drewna I zmarniał - "Przecież to porażka pewna!" Przypomniał sobie, że wszyscy to robili już I leży na tym jedynie niespełnienia kurz Kartkę podarł, pióro wyrzucił w dal I poszedł w polu żąć, aż po kres górskich hal By mieć co włożyć do gara I czasem zrobić bara-bara  
    • Gram wciąż dla wszystkich gości na sali, panie proszą panów do białego tańca. Wszyscy udają, że są szczęśliwi, lecz każdy w zabawie nie potrafi walca.   Pomyłki tajemne, skrywane za wódką, zapach cygara w niebo unosi. Jutro samotnie, z miną dosyć smutną, dzisiaj zabawa uśmiech wciąż podnosi.   Do końca zostało lat kilkadziesiąt, a taniec przerwany straszną jest hańbą. Okropne losy niezdarnych piskląt – przygoda życia jest restauracją.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...