Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
przydrożny kamień
zatrzymał jedną chwilę
zadumany


w dolinie zieloność
i żółte łubiny przez lata pobladłe
wstydliwie pod dachem
czerwieniąc się przycupnęła
wczorajsza chata

za przewróconym płotem
żuraw nad studnią
bez kundla stara buda
spod której czmychnął
zdziczały kot

w ganku bezpańskie drzwi
na oścież dla wędrowca
kulawa ławka staruszka
życzliwie kiwa się
od progu

nikt nie wita
Opublikowano

Temat podobny, lecz Ty jak zawsze piszesz poetycko o przemijającym ale dokonanym upływie czasu w malowniczym lecz smutnym obrazie aha jakoś dziwnie brzmi,, spod" dot budy, ale tak sobie myślę, że jak to kot zawsze znajdzie awaryjne wyjście.
Ciekawie to przedstawiłaś, gdyż może nazwę po swojemu,,smutna sielanka"

serdecznie i ciepło

13

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Widzisz, każdy inaczej patrzy i na swój sposób wspomina. Zawsze to, co było bliskie i wspaniałe, a teraz podupadło i oddaliło się, zawsze budzi chwilę melancholii; to nie musi być trwały smutek, to coś jak "a mnie jest szkoda lata..." :):):) ale z radością w jesień wchodzę :):):) a kot "spod budy" czmychnąć może :):)

Dziękuję.

Serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia
Opublikowano

chyba wkradły się smutki i pustka w te bezpańskie niczyje drzwi ...
zastanawia mnie dynamika wiersza, czego jest wynikiem odczuć, emocji ...?
to trudne do wypowiedzenia ... ale jest dynamika w zobrazowaniu...

tak odebrałam twój wiersz ...
Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a Weronka wisiała...
:D
łoj, wisiała, i rzec dziwna - nie Lindy to robota beła
a co sie naumartwioł... ?
puty se ty kolcatki zełba nie zdion.
:)
Opublikowano

Krysiu
ten kamień taki dla mnie filozoficzny wieloznaczny
ta chwila może być rzeczywiście tylko chwilą której kamień był świadkiem ale czym jest chwila dla wieczności jest jej częścią z nich ta wieczność się składa
a chwila którą zatrzymał kamień może być tylko wiecznością

piękny wiersz

pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz niejako podskórny, dobrze się go czyta:)
    • W tym szaleństwie jest jednak metoda. Chyba o to chodziło, żeby komponować ze sobą pewien zestaw fraz i obrazów w różnych permutacjach, dążąc do najpełniejszego oddania istoty rzeczy i wydobycia jak największej ilości skojarzeń i obrazów ze świadomie zawężonego zakresu metaforycznego.  Zaryzykuję stwierdzenie, że podmiot liryczny poszukuje najlepszej formy dla swoich odczuć i przemyśleń, a może stara się jak najgłębiej, jak najpełniej wgryźć się w istotę rzeczy, mając w świadomości fakt, jak bardzo ogranicza go język - jako pewien zamknięty zbiór słów, znaczeń, konstrukcji. Ten tekst jest bardzo ciekawy.
    • Rzeczywiście, piękny sonet. Punkt wyjściowy, to nadwrażliwość na dźwięki, które zostają zrównane z agresją świata, nieustannie atakującego człowieka nadmiarem zjawisk i informacji, chaosem bodźców, szybko i nieprzewidywalnie następującymi zmianami. Niektórzy się w tym świetnie odnajdują, inni nie dają rady. Pomyślałem, jak niektóre dzieciaki np. na imprezach plenerowych uwielbiają hałaśliwe harce, piski, bieganinę, małpie wygłupy, a inne po kilkunastu minutach mają ochotę wszystko rozwalić wokół siebie, albo uciec gdzieś daleko. Podobnie bywa z odbiorem rzeczywistości, co pokazujesz przez pryzmat muzyki. Dawniej życie toczyło się spokojniej, ludzie bardziej uważni byli na przyrodę, na innych ludzi, na siebie samych. Mogli rozkoszować się doznaniami, jednocześnie zachowując spokój ducha i wewnętrzną równowagę.  Muzyka klasyczna ma w sobie dobry, kojący potencjał, nawet zaleca się jej puszczanie niemowlętom i małym dzieciom, bo działa korzystnie na układ nerwowy człowieka. Może więc śmiało być także metaforą złotego wieku, utraconego na rzecz ery informacyjnej, zdominowanej przesytem, aż do granicy awersji czy paniki.
    • Na tym opiera się przecież numerologia.
    • Ten wiersz ma zapewne jakiegoś adresata, na którym, jak widać, nie zrobił wrażenia. W związku z tym wyruszył w świat w poszukiwaniu kogoś, kto ulituje się nad tą konającą duszą. Chodzi wśród ludzi jak ekshibicjonista, pokazuje swoje cierpienie, agonię, rozpacz - i dziwi się, że każdy odwraca wzrok z zażenowaniem lubi odsuwa się dyskretnie. Może lepiej byłoby zmienić perspektywę pisania, i w centrum umieścić świat, a nie siebie, to wtedy wiersz znajdzie punkty styczne z wrażliwością czytelnika, który też przecież ogląda i odczuwa ten sam świat. Ale może robi to  inaczej, i chętnie dowie się, co ma na ten temat do powiedzenia autor? Wtedy może i łatwiej znaleźć znajomych, przyjaciół...  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...