Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Spośród tysiąca twarzy tylko jedna mi się marzy,
Tylko jedna opleciona tajemnicy nićmi..
Jej włosy płonące, jej oczy lśniące
I szept gorącego serca...
Powędrowaliśmy w góry rozkoszy,
Przebyliśmy westchnień oceany,
Wspinamy się coraz wyżej i wyżej...
Ciała nasze splecione, lecz wypchnięte w oddali,
By nigdy nie mogły się spotkać..
Puls coraz bardziej wzmaga i tętno przyśpiesza...
Ręka moja w głębi jej włosów tonie...
Ona ugina się i pode mną kona,
A ja klękam, bo jej cienia niegodny..
Nasze dusze mkną jak opętane
By przekroczyć rzeki unoszeń...
Poczułem łzę płynącą niczym rosa...
Nagle westchnienie i krzyk!
I pozostaje dym z papierosa..

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Na początku zacząłem wyznaczać wersy, które były banalne. Tzw. prostacki opis.W końcu zauważyłem, że zaznaczyłem cały tekst.
To nie jest poezja jeszcze, Michale. Musisz jeszcze dużo popracować.
Tyle ode mnie.
Opublikowano

Marcin chciał być heroiczny, ale ten wiersz to jakiś pogrom.. patos i lawina wielokropków

ale jest coś, co jest warte pochwały.. mam na myśli odwagę do wystawienie niewątpliwie intymnego wiersza na forum, do wglądu, oceny i ewentualnej poprawy :)

pozdrawiam Autora

Opublikowano

Wiersz rzeczywiście z pogranicza sfery intymnej.
Szkoda, że pozostał jedynie dym z papierosa.
Coś w nim jest. Ale jak mówią 'znawcy' tego forum (a trochę ich podpatrzyłam)
niestety są tutaj wytarte metafory, epitety...
Są dwa wyjścia: dopracować i powycinać albo wyrzucić do kosza.
Ja radziłabym zostawić dla siebie w szufladzie, może za jakiś czas przyjdzie pomysł na poprawkę.

Serdecznie ;)

Opublikowano

Dziękuję za wszelkie uwagi. Pierwszy raz wystawiam coś publicznie. Ten akurat był pisany w czasach młodości, więc styl słaby, bo i oczytanie słabe (tylko tyle co Pani na lekcji powiedziała). Postaram się wykopać więcej, napisanych później i wrzucić do oceny.Wybrałem go do oceny i poprawy, bo mam jakiś sentyment do niego, taki pierwszy wylew myśli.. W sumie nie wiem nawet jak go poprawić. Może pojawi się więcej uwag to coś wpadnie do makówki :)

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...