Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przeczytałem, rzeczywiście, "cała ty" bardzo ładny liryczny wiersz, bardzo.

...ale można ująć to tak:
( fragment większej całości )

uczcie się tych przedziwnych sztuczek
gdy branie chcecie mieć u dziewuszek
gdy chcecie wiedzieć kiedy NIE
znaczy, że nie chce, czy, że chce. :)))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



to właśnie jest poezja :))))

tak, jest świetnie zrobiony, prosty, oszczędny, spójny, ma śliczną konstrukcję i cudnie położoną emocję
:))

lapidarnie podana recepta na lirykę miłosną! :))muszę zapamiętać, zapamiętać, mięta, mięta...
( przyszło mi gwałtownie do głowy: wychodzi na to, że Krzywak ustanowił kanon ) :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



lapidarnie podana recepta na lirykę miłosną! :))muszę zapamiętać, zapamiętać, mięta, mięta...
( przyszło mi gwałtownie do głowy: wychodzi na to, że Krzywak ustanowił kanon ) :)))

e tam, to kwestia zgrania idealnego różnych wierszowych rzeczy. nei sądzę, by się dało zrobić jakiś inny wiersz według tej recepty. to jest tylko dla tego jednego wiersza recepta :)
i on niezupełnie jest miłosną liryką, to tylko tak zewnętrznie. choć uwielbiam liryke miłosną, ale to wiadome, bom baba :P

ależ nie, uważam, że idealnie opisałaś wiersz o miłości, taki ma być. Przyjmijmy - M. Krzywak mieści się w kanonie, ale nie jest kanonikiem ( a może, kto wie? ):))); a w wierszu miłosnym, między wersami, musi pachnieć miętą i to należy zapamiętać.

pozdrawiam serdecznie, lecę do innych zajęć :))

Michale wybacz za gawędzenie w Twoim wątku.

...ale, że kanonik, nie spodziewałem tego po nim, zupełnie mnie to zaskoczyło, naprawdę, zaskoczyło. cała ty. :))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wolność zawsze cenię, cenię też odwagę i indywidualność - szczególnie tę twórczą, ale pozostaje mi widać mieć nadzieję, że kiedyś załapię na czym polega ta sztuka wersyfikacji.

nie męczę, upalnego weekendu życzę
i czekam na następnego Swarka :)
Opublikowano

Judyt - tak, cykl - trzy części i na razie finał.

Almare i Dziewu - nie mam nic przeciwko dyskusjom wszelakim, o ile zaprosicie mnie na zupę!!!

Oxyvia J. - a ja jednak uparcie będę twierdził, że to nie jest proza.

BEa.tUS - to jest znak czasu - ile można czytać te same rymy i te same metafory i te same banały? Wreszcie - kto po futurystach, poematach prozą, poetyzowania instrukcji obsługi, wierszu filmowym będzie się upierał przy dogmacie poezji sylabicznej, koniecznie z rymem? Ten wzór (bo to jest wzór, do którego podkłada się słowa) został zanegowany przynajmniej 200 lat temu. Włoscy futuryści mieli receptę na "słowa na wolności", Rosjanie "zaum". Pomijam już poezje filozoficzną (której są trzy gatunki). W tym momencie, żeby parać się wierszem rymowanym, należy mieć nie lada umiejętności.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



O,ooo! w trosce, z pewnością, udręczyć można!

Rok 2006 - dwa talerze pomidorówki
rok 2007 - talerz pomidorówki
rok 2008 - już słoik
w tym momencie - udręczenie

Ech, być jak Piotr Grassou
;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Rok 2006 - dwa talerze pomidorówki
rok 2007 - talerz pomidorówki
rok 2008 - już słoik
w tym momencie - udręczenie

Ech, być jak Piotr Grassou
;)

no bo ona dojrzewa :) jak dobre wino. kiedy przyjdzie odpowiedni rok na otwarcie, podeślę Ci ten pierwszy talerz ;]

27,5 za talerz zupy to za dużo!
Opublikowano

po przeczytaniu tekst, bardziej mam wrażenie pod postacią doktorka, koniecznie jakiejś ironii i w celu wyśmiania postaci tytułowej, czy to fajne.... dla mnie nijakie , troche śmieszne, ale nic specjalnego, takie trochę chwytliwe , kojarzy mi się ... jak sądzę po komentarzach, z z takimi s kwarkami z resztkami rodzinnego smalcu ... a doktorek gdzieś w tle...dziwne albo go wcale nie ma tylko tło, które przesłania Hanie i nie tylko :))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



.. a już zaczęłam głodnieć :)

pozdrawiam, idę nadgonić te 200 lat...
a przy okazji, gdzie ten trzeci Skwarek z tryptyku??
był? będzie??
  • 2 lata później...
  • 1 rok później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @UtratabezStraty Chcę od razu zaznaczyć: używając słowa "farsa" nie krytykowałam Twojego opowiadania – to był opis stylistyczny, nie wartościowanie. Ten fragment o tym, że Agnieszka "należy także do państwa" – jako czytelnik - uznałam za fragment wnoszący pierwiastek groteski. Podobnie jak etos szlachecki - czyli w absurdzie znaleźć coś zabawnego, bo tak czyni człowiek wolny. To nadaje tylko "smaczku" opowiadaniu - dla mnie to jest pozytywne. Pozdrawiam.     
    • „Miasta, które nosimy w sobie, nie mają ulic ani światła.” — Zbigniew Herbert   Tu nikt nie prosi o dowód. Twój cień wystarczy za dokument. Klucze rdzewieją od środka, a drzwi ustępują tylko wiatrowi, który plącze liście z porzuconymi wiadomościami. Nie ma tu słów — rozmowy zakończyły się wieki temu. Został po nich cienki nalot, jak szron na szybie między snem a przebudzeniem. To miasto — muzeum zapomnienia, gdzie w gablotach leżą gesty, które już nic nie znaczą, Nie świecą neony, nie jeżdżą samochody. Tylko schody wiją się w górę, i balkony z których zwisa powietrze - ciężkie, niezdolne spaść, bo nawet grawitacja czuje znużenie. Mapy tego miejsca rysuje się na wewnętrznej stronie powiek, zawsze z błędem — ulice zmieniają nazwy nocą, a każda z nich prowadzi w to samo miejsce - do środka ciszy. Przychodzę tu liczyć swoje echa, staję przed lustrem - widzę tylko ramę, pustą przestrzeń gotową na portret, którego nikt nie rozpoczął. Mieszkańcy są na delegacji w poprzednim życiu. Zostawili herbatę, która nie stygnie lecz gęstnieje i książki otwarte na stronie, gdzie bohater miał zrozumieć - lecz zdanie urwało się jak tętno. A ja zostaję - ostatni lokator miasta.
    • ~~ Podwinął ogon i zwiał do Budy, kundel to zwykły, nie ogar polski. Za grosz honoru (chociaż nie... rudy) u homo sapiens - to typ warcholski. ~~
    • @Marek.zak1 Ma sens ! Zajrzyj proszę...  
    • @Wiesław J.K. Pamiętam czasy gdy kalifat Państwa Islamskiego udostepniał w internecie filmy z egzekucji więźniów. Na ludziach zachodu robiło to wrażenie ale dla miejscowych nie było to w żaden sposób gorszące ani przerażające.  Pewna doza zrozumienia, współczucia i empatii w dużej mierze zależna jest od miejsca urodzenia i doświadczeń człowieka. Kiedy od małego dziecka wszędzie widzisz śmierć i krew a twoim podwórkiem jest nieustająca wojna to takie obrazki są niczym ponad codzienność 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...