Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Huh, z igły widły a z koziej dupy trąba.

Co do Madonny tom jest całkowicie ambiwalentny... czemu to ma kogo ziębić albo parzyć? Wypina się na polską flagę?

Chyba nie.


No ale tak, jak nikt jej nie może zabronić wystąpić - tak samo nikt nie może zabronić komukolwiek protestować/zagłuszać/itepetede.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Śpiewać! Zagłuszać szatańskie nasienie!

Ale to obraża moje uczucia religijne.
Jakie za przeproszeniem? Bo zbiórka około 16 pod płotem lotniska przy sztandarze, widać z daleka będzie....
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No co ty? I ma aż tyle służby? I polską policję do ochrony? I ruch w Warszawie zmieniają, ulice blokują, ochronę wystawiają? Może ja za długo spałem? Przepraszam bardzo, w którym wieku jesteśmy obecnie? Może ją palić będą, na stosie?
Opublikowano

Marcin, co cię tak jara? Madonna? Protestujący?

Madonna - muzycznie - może jeden kawałek i to z przed wielu, wielu lat. a Ty, masz jej płytę?

Protestujący - a niech sobie protestują; mogą, to sobie pośpiewają.

Pozdrawiam, życzę spokoju.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ale to obraża moje uczucia religijne.
Jakie za przeproszeniem? Bo zbiórka około 16 pod płotem lotniska przy sztandarze, widać z daleka będzie....

Religijne, jak już napisałem. Jestem wyznawcą Wielkiej Pustki i Wielkich Macków Kosmicznej Jaźni. Wierzę, że z Wielkiej Pustki wyłoniły się Wielkie Macki Kosmicznej Jaźni, a nastąpiło to dokładnie 15 sierpnia (którego roku, to ja już nie wiem). Wierzę też, iż poprzez piosenki Madonny przemawiają do ludzkości Wielkie Macki Kosmicznej Jaźni. Koncert Madonny więc, jest dla mnie wydarzeniem religijnym, świętem można by rzec i nie podoba mi się, że wyznawcy innej religii będą go zagłuszać. Ja do kościoła rabanu robić nie chodzę.

Pzdr
Opublikowano

Jakoby te katoliki byli takiemi krześcijanami, to by wiedzieli, że Bóg nie rychliwy, a sprawiedliwy. W zgodzie z tą też prostą a subtelną sentencją - jak Madonna jest satanistka i pierdzi na krzyż, a Bóg rzeczywiście na niebiosach góruje, to bydzie się piekła w tygielku :D

Protestują w takiej durnocie, bo to mądrzy ludzie postępu.

Ciemnogrodzianie tacy jak ja to jak czegoś/kogoś nie lubią/nie tolerują - to unikają, nie przeszkadzają innym w robieniu/lubieniu kogo/czego tam. (no, chyba że chodzi tu o wybory do polskiego rządu, to zawsze będę krytykował i gardłował przeciwko głosowaniu na obecne "partie mainstreamowe" :P )



Niech se tam na tę Madonnę najeżdżają, robią jej jeno niepotrzebny rozgłos. Jakby nie te całe afery, to miałbym szczęście w ogóle nie wiedzieć o jej koncercie.

A tak co? Niepotrzebna informacja, która zaśmieca umysł.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jakie za przeproszeniem? Bo zbiórka około 16 pod płotem lotniska przy sztandarze, widać z daleka będzie....

Religijne, jak już napisałem. Jestem wyznawcą Wielkiej Pustki i Wielkich Macków Kosmicznej Jaźni. Wierzę, że z Wielkiej Pustki wyłoniły się Wielkie Macki Kosmicznej Jaźni, a nastąpiło to dokładnie 15 sierpnia (którego roku, to ja już nie wiem). Wierzę też, iż poprzez piosenki Madonny przemawiają do ludzkości Wielkie Macki Kosmicznej Jaźni. Koncert Madonny więc, jest dla mnie wydarzeniem religijnym, świętem można by rzec i nie podoba mi się, że wyznawcy innej religii będą go zagłuszać. Ja do kościoła rabanu robić nie chodzę.

Pzdr

Popieram. Wyznawcy muz łączcie się !!!
Patryk, co oni k... wiedzą o...
a, o tym to chyba dużo wiedzą zabijają w jego imię ;) :D
Znam parę odpowiedniejszych kapel na takie przywitania.
Dźwięk samych gitar rozgoniłby moherowe towarzystwo, nie mówiąc o perkusji ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bo lobotomii już nic. Nie mam płyty Madonny, protestować nie umiem, martwi mnie tylko ten znak: Breslau 450km.......

Cały ten "dym" wokół niej to marketing, wciągający do zajęcia stanowiska - za lub przeciw. Kto ma ochotę na babcię Madonne? Muzycznie słaba, wiekowo "oddalona", towar marketingowy wykreowany na sprzeciwie do religii; dalej już iść nie ma gdzie, doszła do ściany;

ale jak widać
są wielbiciele starszych pań
przykutych do ścian.



o gustach, nie będę dyskutował.

pozdrawiam, zjaranych i zjarane.:)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Religijne, jak już napisałem. Jestem wyznawcą Wielkiej Pustki i Wielkich Macków Kosmicznej Jaźni. Wierzę, że z Wielkiej Pustki wyłoniły się Wielkie Macki Kosmicznej Jaźni, a nastąpiło to dokładnie 15 sierpnia (którego roku, to ja już nie wiem). Wierzę też, iż poprzez piosenki Madonny przemawiają do ludzkości Wielkie Macki Kosmicznej Jaźni. Koncert Madonny więc, jest dla mnie wydarzeniem religijnym, świętem można by rzec i nie podoba mi się, że wyznawcy innej religii będą go zagłuszać. Ja do kościoła rabanu robić nie chodzę.

Pzdr

Popieram. Wyznawcy muz łączcie się !!!
Patryk, co oni k... wiedzą o...
a, o tym to chyba dużo wiedzą zabijają w jego imię ;) :D
Znam parę odpowiedniejszych kapel na takie przywitania.
Dźwięk samych gitar rozgoniłby moherowe towarzystwo, nie mówiąc o perkusji ;)

Wątpię, żeby kogokolwiek kto zabija - z jakiegokolwiek powodu - mogła jakaś świńsko przesterowana gitara przestraszyć. Nie mówiąc o "perkusji" (choć jej użycie w niektórych "gatunknach muzycznych" jest bardzo "nieperskusjalne") :P
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Popieram. Wyznawcy muz łączcie się !!!
Patryk, co oni k... wiedzą o...
a, o tym to chyba dużo wiedzą zabijają w jego imię ;) :D
Znam parę odpowiedniejszych kapel na takie przywitania.
Dźwięk samych gitar rozgoniłby moherowe towarzystwo, nie mówiąc o perkusji ;)

Wątpię, żeby kogokolwiek kto zabija - z jakiegokolwiek powodu - mogła jakaś świńsko przesterowana gitara przestraszyć. Nie mówiąc o "perkusji" (choć jej użycie w niektórych "gatunknach muzycznych" jest bardzo "nieperskusjalne") :P
Dla tych co zabijają bezsensownie czas polecam orkiestrę Owsiaka, zamiast na tacę może czasem na coś pożytecznego by się zdało ;)
A gitara nie musi być przesterowana, żeby niektórym "lufcik" wypadł ;))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena zakończenie mega! tak
    • Witam - tak bywa w życiu - ale to mija -                                                                        Pzdr.serdecznie.
    • Mieli po dziewiętnaście lat i zero pytań. Ich ciała świeciły jak płonące ikony, nadzy prorocy w jeansowych kurtkach, wnukowie Dionizosa, którzy zapomnieli, że śmierć istnieje. Wyjechali – na wschód snu, na południe ciała, na zachód rozsądku, na północ wszystkiego, co można rozebrać z logiki. Motel był ich świątynią, moskitiera – niebem, które drżało pod ich oddechem. Miłość? Miłość była psem bez smyczy, kąsała ich za kostki, przewracała na trawie, śmiała się z ich jęków. Ale czasem nie była psem. Była kaskadą ognistych kruków wypuszczoną z klatki mostu mózgowego. Była zębami wbitymi w noc. Jej włosy – czarne wodorosty dryfujące w jego łonie. Na jego ramieniu – blizna, pamięć innej burzy. Jej uda pachniały mandragorą, jego plecy niosły ślady świętej wojny. Ich języki znały alfabet szaleństwa. Ich pot był ewangelią wypisaną na prześcieradłach. Ich genitalia były ambasadorami innej rzeczywistości, gdzie nie istnieją granice, gdzie Bóg trzyma się za głowę i mówi: ja tego nie stworzyłem. Ich dusze wyskakiwały przez okno jak ćmy wprost w ogień – i wracały. Zawsze wracały, rozświetlone. Każdy pocałunek – jak łyk z kielicha napełnionego LSD. Każda noc – jak przyjęcie u proroków, gdzie Jezus grał na basie, a Kali tańczyła na stole, i wszyscy krzyczeli: kochajcie się teraz, teraz, TERAZ! bo jutro to tylko fatamorgana dla głupców. Nie było ich. A potem cisza – tylko ich oddechy, jak fale na brzegu zapomnianego morza, gdzie świat na moment przestał istnieć. Nie było ich. Była tylko miłość, która miała skórę jak alabaster i zęby z pereł. Był tylko seks, który szarpał jak rockowa gitara w rękach anioła. Było tylko ciało, które płonęło i nie chciało gaśnięcia. Pili siebie jak wino bez dna. Palili siebie jak święte zioła Majów. Wciągali się nawzajem jak kreskę z lustra. Każdy orgazm był wejściem do świątyni, gdzie kapłani krzyczeli: Jeszcze! Jeszcze! To jest życie! A potem jeszcze raz – jak koniec kalendarza Majów. Byli młodzi, i to znaczyło: nieśmiertelni. Byli bezgłowymi końmi pędzącymi przez trumnę zachodu słońca. Byli gorączką. Ich dusze wyskakiwały przez okno jak ćmy wprost w ogień – i wracały. Zawsze wracały, rozświetlone. Lecz w każdym powrocie, cień drobny drżał, jakby szeptem jutra czas ich nękał. Kochali się tak, jakby świat miał się skończyć jutro, a może już się skończył, i oni byli ostatnimi, którzy jeszcze pamiętają smak miłości zrobionej z dymu i krwi. Ich serca były granatami. Ich dusze – tłukły się o siebie jak dwa kryształy w wódce. Za oknem liście drżały w bladym świetle, jakby chciały zapamiętać ich imiona, zanim wiatr poniesie je w niepamięć. Ich wspomnienia – nie do opowiedzenia nikomu, bo nie ma języka, który wytrzyma taką intensywność. Wakacje były snem, który przekroczył sny. Były jedynym miejscem, gdzie Bóg i Diabeł zgodzili się na toast. Oni – dzieci światła, dzieci nocy, dzieci, które pożarły czas i nie umarły od tego. Jeśli ktoś pyta, kim byli – byli ewangelią spisaną spermą i łzami. I gdy noc gasła, ich spojrzenia się spotkały, ciche, jak dwa ptaki na gałęzi, co wiedzą, że świt jest blisko, a lot daleki. I w ciszy nocy, gdy wiatr ustawał, słychać było tylko szelest traw, a świat na zewnątrz, daleki i obcy, czekał na powrót, którego nie chcieli. Byli ogniem w płucach. Byli czymś, co się zdarza tylko raz. I zostaje na zawsze. Jak tatuaż pod skórą duszy.          
    • łzy raczej nie kłamią uśmiech nie krwawi zaś droga  donikąd gdzieś prowadzi ból to niewiadoma   krok zawsze krokiem horyzont czasem boli tak samo jak myśli które w głowie się panoszą   kłamstwo  śmierdzi kalendarz to prawda śmierć to szczerość człowiek to moment wszechświata 
    • @Dagna tym się nie stresuj. Dobry psychiatra wyprowadzi cię z tego. Jeżeli nie.......to już Tworki. Bay, bay.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...