Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 42
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tą puentą trochę pan skrzywił moje dobrze zapowiadające się zdanie na temat wierszyczku.:)
Trochę to banalne, miłość odżywa na wiosnę , wręcz podręcznikowe. Pobajał pan sobie w tym utworze.
Brakuje jeszcze kwiatuszków, koszyczków i czerwonych kapturków.
Najlepiej zlepić ich jeszcze w całość, dodać gajowego i zrobić pierwszy odcinek filmu animowanego pt. 'Sancza leśniczy.'
Jako, że tylko puenta mnie podirytowała zostawiam +/-, więc pozdrowienia.
;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tą puentą trochę pan skrzywił moje dobrze zapowiadające się zdanie na temat wierszyczku.:)
Trochę to banalne, miłość odżywa na wiosnę , wręcz podręcznikowe. Pobajał pan sobie w tym utworze.
Brakuje jeszcze kwiatuszków, koszyczków i czerwonych kapturków.
Najlepiej zlepić ich jeszcze w całość, dodać gajowego i zrobić pierwszy odcinek filmu animowanego pt. 'Sancza leśniczy.'
Jako, że tylko puenta mnie podirytowała zostawiam +/-, więc pozdrowienia.
;)

Nigdzie w wierszu nie jest powiedziane, że miłość odżywa na wiosnę - na dobrą sprawę w ogóle nie wiadomo, co ona robi...Kwiatuszka akurat nie brakuje... ; )
Na propozycję koprodukcji jestem otwarty ( obsada orgowa - kto kapturkiem, kto gajowym a kto koszyczkiem ? ) : )
Dzięki.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tą puentą trochę pan skrzywił moje dobrze zapowiadające się zdanie na temat wierszyczku.:)
Trochę to banalne, miłość odżywa na wiosnę , wręcz podręcznikowe. Pobajał pan sobie w tym utworze.
Brakuje jeszcze kwiatuszków, koszyczków i czerwonych kapturków.
Najlepiej zlepić ich jeszcze w całość, dodać gajowego i zrobić pierwszy odcinek filmu animowanego pt. 'Sancza leśniczy.'
Jako, że tylko puenta mnie podirytowała zostawiam +/-, więc pozdrowienia.
;)

Nigdzie w wierszu nie jest powiedziane, że miłość odżywa na wiosnę - na dobrą sprawę w ogóle nie wiadomo, co ona robi...Kwiatuszka akurat nie brakuje... ; )
Na propozycję koprodukcji jestem otwarty ( obsada orgowa - kto kapturkiem, kto gajowym a kto koszyczkiem ? ) : )
Dzięki.
Miłość, maj. Takie skojarzenie, od razu się nasuwa. ;)
Niech stracę, zagram Julię. ;P
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nigdzie w wierszu nie jest powiedziane, że miłość odżywa na wiosnę - na dobrą sprawę w ogóle nie wiadomo, co ona robi...Kwiatuszka akurat nie brakuje... ; )
Na propozycję koprodukcji jestem otwarty ( obsada orgowa - kto kapturkiem, kto gajowym a kto koszyczkiem ? ) : )
Dzięki.
Miłość, maj. Takie skojarzenie, od razu się nasuwa. ;)
Niech stracę, zagram Julię. ;P

Marcin, to nie ta bajka... ; )
Myślałem raczej o obsadzeniu cię w roli strzelby dwururki...
Opublikowano

wszystkie z różą

od pierwszego światła czeka
co zdarzyć się musiało

ostatnie cienie których nie znam
od strony nocy
wszystkie z różą

miłość w maju
lubi to co robi


Lubię Twoje wiersze, jednak ten sprawia mi kłopot, nie mam zdania. Chyba najbardziej podobają mi się dwa ostatnie wersy. Pozdrawiam
:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To jeden z tych moich wierszy, które powstają bez względu/ ze względu na " kłopoty " - musiał powstać i musiałem go zapisać właśnie w tej formie...
Dzięki.
: )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Miłość, maj. Takie skojarzenie, od razu się nasuwa. ;)
Niech stracę, zagram Julię. ;P

Marcin, to nie ta bajka... ; )
Myślałem raczej o obsadzeniu cię w roli strzelby dwururki...
H. Lecterze, dziękuję. Polubię tę rolę na pewno. Lepiej mieć dwie rurki, niż jedną. ;)
Opublikowano

zajrzałem z poczuciem winy, że generalnie nie komentuję.

niestety-
primo - nie znam się merytorycznie, więc nic konstruktywnego nie napiszę poza prywatnym odczuciem
secundo - odczucie jest, że nie powala, tzn. po przeczytaniu ani nic nie wnosi w moje życie w sensie refleksyjnym, ani nie dostarcza ekscytujących przeżyć estetycznych

ale próbowałem;)

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...