Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Widok na lepsze


Rekomendowane odpowiedzi

Poprawione

w zimnym Bałtyku
zanurzam zmęczone ciało
w oczach mętne krople
proszą o odrobinę promieni
dla spragnionej duszy
lazur splata się z morzem
skrywając zachód słońca
mewy posyłają okrzyki
muszle wirują w topieli
na horyzoncie żaglowce
błyszczą złotym blaskiem
abisal jest tak blisko
do nieba ciernista droga

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje Bea za czytanie!
To takie letnie ,z duszą na ramieniu.
No to posłucham ....!
Słonecznie!
PS.Posłałam Mi Amor ,przyjaciołom, dziękują Ci za wspaniałe ......... serdecznie!
Dla nich ...będą wspomnieniem tegorocznego lata!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grafomania (z greckiego: "gráphein" - rysować, pisać i "mania" - szaleństwo), patologiczny przymus pisania utworów literackich. Określenie o wydźwięku pejoratywnym.

W większości wypadków pojęcie to dotyczy natręctwa pisarskiego występującego u osób, o których sądzi się, że nie mają odpowiedniego talentu. Jednak grafomania nie musi wiązać się z brakiem predyspozycji pisarskich, może wynikać z rozmijania się z percepcją sztuki i literatury właściwej dla danej epoki. Grafomania jest bardziej zauważalna u autorów, którzy łączą przymus pisania z dążeniem do upowszechniania swoich utworów, mimo negatywnej oceny ich poziomu artystycznego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic milszego na letni wieczór Lekterze ,jak Twój komentarz !
I tak miło ze czytasz ,letnie przemyślenie !
NIE dziwi nic , no bo cóż zakwaszony komentarz jak....!
A myślałam ,że jesteś wnikliwym piszącym,empatycznym,wnoszącym pouczający komentarz!
A tu tylko beeeeeee!
:()

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



yyyy zgodnie z obietnicą i groźbą ;), ze jeśli poczuję 'w mordę' to powiem. on jest bardzo w mordę, bardzo 'do kąta', bardzo do 'za drzwi' na mój gust. a co, mój gust spowodowało, Anno:

-porozrywane frazy
-przypadkowo wysunięte skojarzenia, które jakoś później umierają, jak np "topię się w zimnym bałtyku" - dla mnie fajna, ale zmarnowana fraza i myśl posiłkowa
- szyk mocno ciapie - taki udziwniony, jakby chceić poetyzować na siłę
- za duzo słów, które nadobrazują myśl, dość prostą przecież (przynajmniej tę, którą czytam, czyli - podszytą końcowym jęzkiem i pragnieniem ;) ,)

czułkiem :)
wiersz uznaję za "be"
:))
No cóż dzie wuszko,prawo Twoje oceniać , moje bronić !
Pisałam ..."letni",czyżby takie nie miały miejsca?
Słonecznie!
:)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Początek, aluno, zaczynasz: 'topię się w zimnym Bałtyku' Dla mnie jest to przerażające, na pewno nie miłe uczucie. A Ty, droga autorko, napisałaś dalej.. 'zanurzam spragnione ciało, słone krople spływają radośnie ble ble.. ' Jakby sielankę. Coś mi tutaj nie pasuje. Zrobiłaś z morza istny High school musical: mewy śpiewają, muszelki wirują itd.. . Jednak najbardziej dobiła mnie puenta. żaglowce błyszczące złotym blaskiem morza.
Dla mnie jest tutaj dużo do poprawki. Na pewno nie na ZETKĘ. Cofka na warsztat. MINUS!
Pozdrawiam. Marcin.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa poprawka zastanawiałem się nad wierszem w warsztacie i tymi zmianami w tym dziale, gdyż bardzo ładnie Ci to wyszło i szybko masz talent wyjść z opresji z głową do góry i za to Cię cenię, że sztuka to też riposta, czy dygresja. Ten wierszopis bardzo się podoba, gdyż przedstawiasz krajobraz morza jako meritum i całość zamykasz głębią i drogą krzyżową przez co przesłanie staje się wieloznaczne, co jest na plus, gdyż teraz można pomyśleć nad tym , co chciałaś przekazać jako autorka

serdecznie i cieplutko

13

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje Bea za czytanie!
To takie letnie ,z duszą na ramieniu.
No to posłucham ....!
Słonecznie!
PS.Posłałam Mi Amor ,przyjaciołom, dziękują Ci za wspaniałe ......... serdecznie!
Dla nich ...będą wspomnieniem tegorocznego lata!


Alunko,
czy sugerujesz, że Cię podpuściłam?
nie czytałam wierszy w warsztacie. rzadko tam zaglądam. rozmawiałyśmy pod Mi Amor o powakacyjnych wierszach, które miałaś pisać. Kilka niezłych wierszy napisałaś wcześniej i dziwi mnie ten wybór. rozumiem, że to wpływ powakacyjnej beztroski.

buziaki
/b

PS
wiesz, że Roniego Benisa nawet nie ma na muzycznym rynku w Polsce??
dziwny ten świat :))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wiesław J.K. Super  Polska to codzienność i ta bez słońca.    Pozdrawiam serdecznie 5*  Miłego dnia 
    • ,, Słowa Twe Panie, są duchem i życiem,, Ps. 19   nie samym chlebem...   chciałoby się sięgnąć słońca zdobyć księżyc nie wchodząc pod górę ale biegnąc w dół jak najszybciej   hamulcem sumienie Duch Święty słowo Boże żyzną glebą rośnie na niej życie wydaje owoce my nimi jesteśmy   1.2025 andrew Niedziela, dzień Pański
    • Dewro             Mnie nie trzeba nawracać, posiadam czyste sumienie, tym bardziej: nie będę już nikomu pomagał, sam przecież nie mam życia, zresztą: to system edukacyjny jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy i niech weźmie za to całkowitą odpowiedzialność, dalej: gdzie byli Oni, kiedy naprawdę potrzebowałem natychmiastowej pomocy? A teraz Oni zrozumieli, że dałem sobie radę - przetrwałem, teraz - pouczają - mnie: pomagaj tym słabszym - oddawaj im jedzenie, kasę i co jeszcze? Oj, nie, oj, tak nie będzie: nie byłem bierny - walczyłem, uczciwa pomoc polega na pełnym porozumieniu - zaufaniu, więc: biblioteka, matka, stomatologia i ciotka - tutaj otrzymywałem wsparcie, tak: Oni nie będą decydować o moim życiu - moim wolnym czasie, bo: jak nic nie miałem - aluzyjnie wskazywali mi śmietnik, a jak coś teraz mam: pieprzą mi o bogu, przypominam - jest to element iście pasożytniczy.           Najpierw zaczynają boleć stopy, ten ból dochodzi do samej wysokości kolan - one zaczynają drżeć, dodam: zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową - jestem osobą nielegalnie bezdomną już od samych - ośmiu miesięcy, oczywiście: mój tobołek życiowy ważył dziewięćdziesiąt kilogramów, teraz: trzydzieści - dźwigam, dźwigałem i dźwigam, raz już upadłem, a uzdrowiciel, filozof i buntownik - Jezus Chrystus - upadał trzy razy, on również cierpiał za niewinność, prawdę i wolnomyślicielstwo, został ofiarą bydła - ukrzyżowany, tak: to bydło zrobiło z niego boga, teraz: bydło Go zjada - oto Ciało i Krew, rozumiecie?           Jako osoba niesłysząca - posiadam całkowity ubytek słuchu, tym samym: używam piekielnie dużo wysiłku psychicznego, polegam tylko i wyłącznie na samym wzroku - refleksie, muszę bardzo uważać na samochody, złodziei i dziewczyny, jasne: będę od czasu do czasu pił alkohol - nie będę pompowanym balonem, moje wewnętrzne napięcie nie przyjmuje chorych, złych i brudnych - emocji, potrzebuję oczyszczenia, rozładowania i transcendencji, słowem: nie będę wybuchał niczym nadmuchany, jak wyżej - balon, bo: bydło - będzie robiło ze mnie wariata, potem: proponowało jakiegoś tam lekarza, zapomniałbym: definicja samego bydła - władza, motłoch i władza, natomiast: świadomy lud, naród i lud - jest po prostu w dużej mniejszości - osamotniony.   - Nie, Saro, jestem człowiekiem cierpliwym, każdy początek ma swój koniec: nie będę wiecznie osobą bezdomną, a moim katom - kanaliom: odpowiem tym samym, nie, nie dla zemsty - ona jest mi obca, tylko: dla satysfakcji, równowagi społecznej i sprawiedliwości, wszystkie motele, schroniska, noclegownie i szpitale zostaną przed nimi zamknięte, ty - jako przyszła lekarka i moja przyjaciółka - nie będziesz udzielała pomocy winowajcom, pamiętaj: przysięga Hipokratesa już od dawna nie istnieje - istnieją tylko i wyłącznie: pieniądze i korporacje - farmaceutyczne, które wyciągają kasę od chorych - sprzedają im drogie leki, inaczej - truciznę, dokładnie: powolną, powolną i powolną - śmierć...   - Masz rację, ja będę pracowała w klinice u mojej kochanej mamusi, która posiada prywatny gabinet i szpital, też będę kroiła kasę od pacjentów, tylko ja będę leczyła tych bogatych, a nie tych w szpitalach państwowych - ubezpieczonych, oni i tak nie są leczeni, wiadomo, aby żyć - trzeba zarabiać, jednak dla mnie pieniądze nie są priorytetem, lubię po prostu pomagać i chcę leczyć dzieci, będę pracowała tak jak moja kochana mamusia - pracując dla rządu polskiego - wykonując zabiegi finansowane przez państwo.   - Nie będziesz leczyła bachorów moich katów - kanalii, bo: nie pozwolę na to, nawet jakby chcieli zapłacić potrójnie!   - Nie, bo ja będę leczyła dzieci dorosłych, moja kochana mamusia też nie leczy dorosłych, tylko dzieci, chociaż i dorośli czasami przychodzą po porady, jak trzeba - leczy dorosłych i tylko w domu, a w gabinecie i w szpitalu leczy tylko dzieci.   - Pół godziny temu upadłem przez kostkę stopową, piekielny ból doszedł do samej wysokości kolana, poczułem osłabienie, odruchy wymiotowania i omdlenie, także: ogromne pragnienie - pić, pić i pić, mam mocno spuchniętą kostkę stopową, nie mogę ruszać - w prawą i w lewą - stronę, boli, kurwa, boli!!!   - Biedactwo...   Łukasz Jasiński (Warszawa: 2018)
    • Przyrzekał solennie  nie raz, nie dwa, ale codziennie. Zwykłe takie przyrzekanie na obiad i na śniadanie. Raz to przesolił, a raz przesłodził. Pozostaje pytanie: Czy tym komu zaszkodził? 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @JAPAAlkohol, pijano doradzi, nie pomoże, może zgładzić. Pozdrawiam!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...