Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Całkiem możliwe - a zna pan Poezja Kanałów (moi znajomi, nawet na ich kasecie mam dedykowany kawałek :), Kawaleria Don Kichota (podobnie), Ashlar, Wybite Zęby prymusa, Terapia Ewolucyjna, Babka Rogożka - to gdzieś się kręciłem w tych rejonach (no i jeszcze młoda Kastracja, razem byliśmy w Jarocinie).

A takie perełki jak Rolka Papy, Pipineska, Pojara ok, Złota Kielnia, A może Kwiatki Wyrosną, Czterech Kopniętych i Fred, Szambo, Zwłoki, Padlina Szarika, But oj, Etiopskie Obżartuchy, Trepanacja Czaszki itd, itd...
?
Można by wymieniać i wymieniać...
Opublikowano

O, z Krk to jeszcze przecież Asashi For Likos, Prometeusz, Jezus Maria (gdzie minimum jedną osobę znałem) i genialny Genezyp Kapen, Krwawy Okres, Id, Inkiwizycja...

W wymienionych Zenona Regana tylko nie znam - za to było jeszcze coś takiego jak "Szelest spadających papierków"

Opublikowano

wspomnienia staruchów panie Krzywak;) Id fajnie grał, Inkwizycja ich plyta to klasyk, ustawa o młodzieży....gralismy z terapią E. kilka razy a wogole z krk to byla sztama, a żółte sznurówki w kraku troche znaczyły rowniez dla tych co łysi byli nie tylko po bokach;) zenon Reagan - mam ich na skladance Garaż, zmieniali nazwe na Popłoch Wśród Dziewcząt i inne.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



O, Popłoch znam, mam.
To teraz proszę podać nazwę Waszego zespołu i już jesteśmy w domu :)

(Z Terapią kojarzy mi się jeden zespół - nie pamiętam nazwy - ale mieli świetną piosenkę - "jestem banitą wyjętym spod prawa - łaski..."
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No nawet nie mów - to ta akcja w Koronie - kop z glana :)
No, jakby nie patrzeć -smar SW - legenda - mam nawet demo Smarów - "Wszyscy jebnięci nasi są", oczywiście "fale" i teoretycznie wszystko, co wyszło oficjalnie.
Na razie jestem w szoku, za duże wrażenie jak dla mnie - to już nie lokalne przygrywajki.
Za to miałem swego czasu okazje minąć się z Budzńskim, Litzą Gawlińskim, Kukizem i basistą z WC. Ale Smar to Smar -potęga.
Opublikowano

a dziękuję:) i dodam że jestem w trakcie dość intensywnej pracy nad czymś nowym, skład muzycznie mocny, możliwe ze niedługo zaistniejemy netowo i koncertowo.

na stonce smar sw zrobionej przez ex gitarzyste jest video z Wrześni - to jest materiał nagrany na demowce "wszyscy jebnięci....".
nic sie nie zmienilem, tylko dojrzalem;)

Opublikowano

Magnetowit R.- a ja w ten dzień (12 stycznia) byłem na koncercie właśnie ID, Krwawego Okresu i chyba The Pampers na miasteczku studenckim. I pamiętam, jaki był potem szok po tym Waszym koncercie. Chociaż ja troszeczkę byłem wtedy za młody na jakieś poważniejsze akcje (16 lat), ale legenda została. Płyta "Walczmy o swoje prawa" na naszym gruncie stała się, jakby to powiedzieć - najważniejszym wydarzeniem (chyba tak tylko "Włochaty" został przyjęty, ale ja nie przepadam za tokiem ich myślenia.) i była traktowana jako rzecz święta.
A potem rzeczywiście mi się to jakoś rozmyło, ostatniego irokeza miałem w 1999 r. :)

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Pani Dyrektor ogłosiła, że na Wigilię zostaną zaproszeni najlepsi maturzyści z ostatnich dwudziestu lat. Jak się okazało było to zaledwie kilka osób. Inicjatorem okazał się tajemniczy sponsor, który opłacił catering szkolnej Wigilii i DJ"a pod tym jednym warunkiem...

      Frekwencja dopisała, catering i DJ również stawili się punktualnie.

      Na początku był opłatek, życzenia, kolędy a później, no a później, to trzeba doczytać.

       

      Na scenę wyszła pani Krysia, woźna, która za zgodą pani dyrektor miała zaśpiewać Cichą noc. Pojawiła się umalowana, elegancka w swojej szkolnej podomce i zaczęła śpiewać, ale nie dokończyła, bo ujrzała ślady błotka na parkiecie. Oj, się zdenerwowała babeczka, jakby w nią piorun strzelił. Trwała ondulacja w mig się wyprostowała i dziwnie iskrzyła, jak sztuczne ognie. Przefikołkowała ze sceny, czym wywołała konsternację zgromadzonych, bo miała około siedemdziesiątki i ruszyła w stronę winowajcy. Po drodze chwyciła kij od mopa z zamiarem użycia wobec flejtucha, który nie wytarł porządnie obuwia przed wejściem. Nieświadomy chłopak zajęty gęstym wywodem w stronę blondynki otrzymał pierwszy cios w plecy, drugi w łydki i trzeci w pupę. Odwrócił się zaskoczony i już miał zdemolować oprawcę ciosem, gdy na własne oczy zobaczył panią Krysię, woźną, złowrogo sapiącą i charczącą w jego stronę i zwyczajnie dał nogę.

       

      – Gdzieeee w tych buuutaaach pooo szkooole?! Chuuliganieee! – Ryknęła Pani Krysia i jak wściekła niedźwiedzica rzuciła się w pogoń za chuliganem.

       

      Zgromadzeni wzruszyli ramionami i wrócili do zabawy. DJ, chcąc bardziej ożywić atmosferę, puścił remiks „Last Christmas”, od którego szyby w oknach zaczęły niebezpiecznie drżeć.

       

      Wtedy to się stało.

       

      Wszystkich ogarnęło dzikie szaleństwo. No, może nie wszystkich, bo tylko tych, którzy zjedli pierniczki.

      Zaczęli miotać się po podłodze, jakby byli opętani. Chłopcy rozrywali koszule, dziewczęta łapały się za brzuszki, które błyskawicznie wzdęły się do nienaturalnych rozmiarów. Chłopięce klatki piersiowe rozrywały się z kapiszonowym wystrzałem i wyskakiwały z nich małe Gingy. Brzuszki dziewcząt urosły do jeszcze większych rozmiarów i nagle eksplodowały z hukiem, a z ich wnętrza wysypał się brokat, który przykrył wszystko grubą warstwą.

      Muzyka zacięła się na jednym dźwięku, tworząc demoniczny klimat.

       

      Za to w drzwiach pojawił się niezgrabny kontur, który był jeszcze bardziej demoniczny.

      Sala wstrzymała oddech, a Obcy przeskoczył na środek parkietu szczerząc zęby, na którym widoczny był aparat nazębny.

       

      – Czekałem tyle lat, żeby zemścić się na was wszystkich!

       

      – Al, czy to ty? – zapytał kobiecy głos.

       

      – Tak, to ja, Al, chemik z NASA. Wkrótce na Ziemi pojawią się latające spodki z Obcymi, którzy wszystkich zabiją.

       

      – Chłopie, ale o co ci chodzi?

      – zapytał dziecięcym głosem ktoś z głębi sali.

       

      – Wiele lat temu na szkolną Wigilię upiekłem pyszne pierniczki. Zostały zjedzone do ostatniego okruszka, ale nikt mi nie podziękował, nikt mnie nie przytulił, nikt nie pogłaskał po główce, nikt mnie nie pobujał na nodze. Było mi przykro. Było mi smutno. Miałem depresję!

      Nienawidzę was wszystkich!

       

      Tymczasem na salę wpadła pani Krysia, woźna, kiedy zobaczyła bałagan, dostała oczopląsu, trzęsionki, wyprostowana trwała ondulacja stała dęba i zaryczała na całą szkołę:

       

      – Co tu się odbrokatawia!

       

      – Ty, stary patrz, pani Krysi chyba styki się przepaliły. – Grupka chłopców żartowała w kącie.

       

      Pani Krysia odwróciła się w ich stronę i poczęstowała ich promieniem lasera. To samo zrobiła z chłopcami-matkami małych Gingy i dzięwczętami, które wybuchły brokatowym szaleństwem.

      – Moja szkoła, moje zasady! – krzyknęła pani Krysia, woźna.

       

      Na szczęście nie wszyscy lubią pierniczki.

       

      Maturzyści, zamiast uciekać, wyciągnęli telefony. To nie była zwykła Wigilia – to była `Tykociński masakra`. DJ, zmienił ścieżkę dźwiękową na „Gwiezdne Wojny”.

       

      Grono pedagogiczne siedziało na końcu sali, z daleka od głośników DJ'a, sceny, całego zamieszania i z tej odległości czuwali nad porządkiem. Nad porządkiem swojego stolika.

       

      Później Pani dyrektor tłumaczyła dziennikarzom, że Wigilia przebiegła bez zakłóceń, a oni robią niepotrzebny szum medialny.

       

      Nie wiadomo, co stało się z chemikiem z NASA, ale prawdą było, że pojawiły się spodki, ale nie z UFO, tylko na kiermaszu świątecznym, które każdy mógł dowolnie pomalować i ozdobić.

       

      Pani Krysia, woźna, okazała się radzieckim prototypem humanoidów - konserwatorów powierzchni płaskich.

       

      To była prawdziwa Tykocińska masakra, która zaczęła się niewinnie, bo od...

       

      Wesołych Świąt!

       

       

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...