Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 94
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zastanawia mnie użycie tych 'są' - zapewne bym się pierwszego pozbyła, choć zdaję sobie sprawę, ze autor miał z tym jakiś zamysł.

Wiersz msz jest rewelacyjny zarówno pod wzg formy - tu nie ma słów przypadkowo użytych
jak i klimatu i treści
Czuję go. Wpisuje się w klimat Williamsowkich wierszy.
A jak ktoś nie rozumie symboli - znaczy leniwy (?)

Może jeszcze dodam, że ten pies jak tak znaczący, i jakiś taki naturalny w tym wierszu, że aż ma się wrażenie, że w żadnym wypadku nie mogłoby się obejść bez niego.

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



" Są " - są i będą... : ))
Zgadzam się, że taczki, kosze, czy cokolwiek innego, to nie rozumienie tylko klimat.
Lenistwo nie dotyczy symboli a posługiwania się interpretacyjną pieczątką.
Pies zawsze jest powodem do dumy, pies z cegieł jest powodem naturalnym i znaczącym... ; )
Dzięki, Lady.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



z wiersza najlepsze jest W.C.; szyk Lectera jest jak najbardziej poprawny, szyk kasi - jak najbardziej nie.

Taaak?

Zaciekawiłaś mnie, Olesiu, a nawet wprawiłaś w osłupienie. Nie odważyłabym się na tak jednoznaczną i kategoryczną ocenę, pamiętając o szyku przestawnym i przywileju "licencji poetyckiej".

Nie uważam się za omnibusa, daleko mi do erudyty, u którego w tej chwili gościmy, ale wiem, co piszę i dlaczego.
Oświeć mnie, jednak bądź łaskawa zauważyć, że nie zarzuciłam Autorowi niepoprawności, czyli błędu w zapisie, wynikającego z jakiejś sztywnej zasady/reguły gramatycznej.

Świadomie użyłam określenia "o czystości zapisu"- szyk czyściejszy, czyt. np. estetyczniejszy fonetycznie; nawiązałam przy tym do tematycznej przerzutni i "gry kolorów".
Nastajesz na gusta i smaki?

Po tak kategorycznym "wyroku" oczekuję równie mocnego uzasadnienia, popartego autorytatywnym materiałem źródłowym.

:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



z wiersza najlepsze jest W.C.; szyk Lectera jest jak najbardziej poprawny, szyk kasi - jak najbardziej nie.

Taaak?

Zaciekawiłaś mnie, Olesiu, a nawet wprawiłaś w osłupienie. Nie odważyłabym się na tak jednoznaczną i kategoryczną ocenę, pamiętając o szyku przestawnym i przywileju "licencji poetyckiej".

Nie uważam się za omnibusa, daleko mi do erudyty, u którego w tej chwili gościmy, ale wiem, co piszę i dlaczego.
Oświeć mnie, jednak bądź łaskawa zauważyć, że nie zarzuciłam Autorowi niepoprawności, czyli błędu w zapisie, wynikającego z jakiejś sztywnej zasady/reguły gramatycznej.

Świadomie użyłam określenia "o czystości zapisu"- szyk czyściejszy, czyt. np. estetyczniejszy fonetycznie; nawiązałam przy tym do tematycznej przerzutni i "gry kolorów".
Nastajesz na gusta i smaki?

Po tak kategorycznym "wyroku" oczekuję równie mocnego uzasadnienia, popartego autorytatywnym materiałem źródłowym.

:)

Nie zaciekawiłaś mnie ale w osłupienie wprawiłaś - gorszych głupot dawno nie czytałem...
Licentia poetica i inwersje, to autorskie prawo do pomijania zasad i reguł języka - czyli POPRAWNOŚCI językowej. Powtórzę - POPRAWNOŚCI...Wykrzyknik w uwadze jednoznacznie wskazuje na popełnienie przez autora językowej zbrodni i nie ma co teraz ściemniać, że to sugestie i niuanse. Gusta i smaki są sprawą indywidualną i to co Kasia uważa za czyste, ktoś inny potraktuje wybielaczem - nastajesz na gusta i smaki...? ; )
Kategoryczne " wyroki ", to akurat twoja specjalność i straciłem już nadzieję na ich jakiekolwiek uzasadnienie...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Taaak?

Zaciekawiłaś mnie, Olesiu, a nawet wprawiłaś w osłupienie. Nie odważyłabym się na tak jednoznaczną i kategoryczną ocenę, pamiętając o szyku przestawnym i przywileju "licencji poetyckiej".

Nie uważam się za omnibusa, daleko mi do erudyty, u którego w tej chwili gościmy, ale wiem, co piszę i dlaczego.
Oświeć mnie, jednak bądź łaskawa zauważyć, że nie zarzuciłam Autorowi niepoprawności, czyli błędu w zapisie, wynikającego z jakiejś sztywnej zasady/reguły gramatycznej.

Świadomie użyłam określenia "o czystości zapisu"- szyk czyściejszy, czyt. np. estetyczniejszy fonetycznie; nawiązałam przy tym do tematycznej przerzutni i "gry kolorów".
Nastajesz na gusta i smaki?

Po tak kategorycznym "wyroku" oczekuję równie mocnego uzasadnienia, popartego autorytatywnym materiałem źródłowym.

:)

Nie zaciekawiłaś mnie ale w osłupienie wprawiłaś - gorszych głupot dawno nie czytałem...
Licentia poetica i inwersje, to autorskie prawo do pomijania zasad i reguł języka - czyli POPRAWNOŚCI językowej. Powtórzę - POPRAWNOŚCI...Wykrzyknik w uwadze jednoznacznie wskazuje na popełnienie przez autora językowej zbrodni i nie ma co teraz ściemniać, że to sugestie i niuanse. Gusta i smaki są sprawą indywidualną i to co Kasia uważa za czyste, ktoś inny potraktuje wybielaczem - nastajesz na gusta i smaki...? ; )
Kategoryczne " wyroki ", to akurat twoja specjalność i straciłem już nadzieję na ich jakiekolwiek uzasadnienie...


Nie sugestia, nie niuanse, nie ściema (mój pierwszy koment wisi nieedytowany) ale KRZYK - tak, wykrzyknik, darcie dziba o"czystość zapisu", o estetykę bodaj, o bo na czytelny przekaz, który ktoś zechciałby uwieńczyć choć jedną - podkreślam - jedną konkretną interpretacją, a nie ściemą o "czuciu, przemawianiu, fajnym klimacie, słowach na swoim miejscu itp." straciłam już nadzieję.
"licencja poetycka" nie mówi o POPRAWNOŚCI, ale DOWOLNOŚCI, pod warunkiem zachowania POPRAWNEGO przekazu retorycznego w kwestii LOGIKI i poprawności językowej, czyt. np. odmiana końcówkÓW, co_by Ali nie kochać biała kobieta - poniał....(?)


Tych "są...są" też nie poprawiasz, wciskając kit, że "ma być" - akurat - to może wyjaśnisz wreszcie ten wiekopomny cel, tą tajemniczą rolę, skoro zamierzone - udowodnij kasi "ciemnej masie", że król nie jest nagi...nie tylko ja wyłapałam ów błąd techniczny.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie zaciekawiłaś mnie ale w osłupienie wprawiłaś - gorszych głupot dawno nie czytałem...
Licentia poetica i inwersje, to autorskie prawo do pomijania zasad i reguł języka - czyli POPRAWNOŚCI językowej. Powtórzę - POPRAWNOŚCI...Wykrzyknik w uwadze jednoznacznie wskazuje na popełnienie przez autora językowej zbrodni i nie ma co teraz ściemniać, że to sugestie i niuanse. Gusta i smaki są sprawą indywidualną i to co Kasia uważa za czyste, ktoś inny potraktuje wybielaczem - nastajesz na gusta i smaki...? ; )
Kategoryczne " wyroki ", to akurat twoja specjalność i straciłem już nadzieję na ich jakiekolwiek uzasadnienie...


Nie sugestia, nie niuanse, nie ściema (mój pierwszy koment wisi nieedytowany) ale KRZYK - tak, wykrzyknik, darcie dziba o"czystość zapisu", o estetykę bodaj, o bo na czytelny przekaz, który ktoś zechciałby uwieńczyć choć jedną - podkreślam - jedną konkretną interpretacją, a nie ściemą o "czuciu, przemawianiu, fajnym klimacie, słowach na swoim miejscu itp." straciłam już nadzieję.
"licencja poetycka" nie mówi o POPRAWNOŚCI, ale DOWOLNOŚCI, pod warunkiem zachowania POPRAWNEGO przekazu retorycznego w kwestii LOGIKI i poprawności językowej, czyt. np. odmiana końcówkÓW, co_by Ali nie kochać biała kobieta - poniał....(?)


Tych "są...są" też nie poprawiasz, wciskając kit, że "ma być" - akurat - to może wyjaśnisz wreszcie ten wiekopomny cel, tą tajemniczą rolę, skoro zamierzone - udowodnij kasi "ciemnej masie", że król nie jest nagi...nie tylko ja wyłapałam ów błąd techniczny.

A kto powiedział, że licencja poetycka mówi o poprawności...?!
Piszę o prawie do pomijania zasad językowych czyli właśnie DOWOLNOŚCI. POPRAWNOŚCIĄ są wspomniane zasady. Jeżeli ktoś pisze, że szyk Lectera jest poprawny ( bo jest ), to nie ma się co histerycznie " słupować " - poniała...(?)
Cały twój problem polega właśnie na KRZYKU, darciu dziba. To nie moja konkurencja... ; )
Kasi nie będę udowadniał, że król nie jest nagi, bo jego ulubione szaty, to zegarek... ; )
Może ziółek zaparzyć... ?
Opublikowano

Wysokość chleba kojarzy mi się z domem i jego dookreśleniem, wynikającym z potrzeby...(głodu).
Kosz niejednoznacznie, ale jednak, może wskazywać na trud, obawę przed wysiłkiem, jakby zbudowanie Domu zależało od zapełnienia go. Tymczasem owoce zjedzone, a chęć podjęcia trudu (zielone) albo świadczy o niedojrzałości decyzji albo o nadziei...
Sadzenie czerwonych taczek świadczy według mnie o kolejnej trudności wynikającej (i tu posłużę się symboliką snu) z choroby kogoś bliskiego...
Pies przy domu to jak instynktowne ostrzeżenie. Zbudowany z cegieł to jak mur obronny, z wejściem trudnym do przejścia... Obwarowany ten tekst/peel...trudny do dotknięcia...nasuwa się pytanie...po co ? ze strachu ? przed dookreśleniem, zapełnieniem... przed bliskością...?
--------------------------------------------------------------------------------------------------
w interpretacji wykorzystano słownik symbolu i snu

Nie przepadam za puzzlami, ale postawiłeś poprzeczkę wysoko...
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Taaak?

Zaciekawiłaś mnie, Olesiu, a nawet wprawiłaś w osłupienie. Nie odważyłabym się na tak jednoznaczną i kategoryczną ocenę, pamiętając o szyku przestawnym i przywileju "licencji poetyckiej".

Nie uważam się za omnibusa, daleko mi do erudyty, u którego w tej chwili gościmy, ale wiem, co piszę i dlaczego.
Oświeć mnie, jednak bądź łaskawa zauważyć, że nie zarzuciłam Autorowi niepoprawności, czyli błędu w zapisie, wynikającego z jakiejś sztywnej zasady/reguły gramatycznej.

Świadomie użyłam określenia "o czystości zapisu"- szyk czyściejszy, czyt. np. estetyczniejszy fonetycznie; nawiązałam przy tym do tematycznej przerzutni i "gry kolorów".
Nastajesz na gusta i smaki?

Po tak kategorycznym "wyroku" oczekuję równie mocnego uzasadnienia, popartego autorytatywnym materiałem źródłowym.

:)

Nie zaciekawiłaś mnie ale w osłupienie wprawiłaś - gorszych głupot dawno nie czytałem...
Licentia poetica i inwersje, to autorskie prawo do pomijania zasad i reguł języka - czyli POPRAWNOŚCI językowej. Powtórzę - POPRAWNOŚCI...Wykrzyknik w uwadze jednoznacznie wskazuje na popełnienie przez autora językowej zbrodni i nie ma co teraz ściemniać, że to sugestie i niuanse. Gusta i smaki są sprawą indywidualną i to co Kasia uważa za czyste, ktoś inny potraktuje wybielaczem - nastajesz na gusta i smaki...? ; )
Kategoryczne " wyroki ", to akurat twoja specjalność i straciłem już nadzieję na ich jakiekolwiek uzasadnienie...
dzięki za to Lecterze, bo już myślałam, że tylko ja uważam, że ten wykrzyknik to wskazanie błędu.

wiesz, kasiu, w dookreślaniu rzeczowników jest pewna (podkreślam - pewna) dowolność, ale skoro ty uważasz szyk HL za błędny, to ja twój uważam za błędny kategorycznie.
przydawki określają cechy stałe, gatunkowe lub przygodne. w przypadku dwóch pierwszych przydawki stawiamy PO rzeczowniku, w przypadku ostatniej - PRZED.
tak mi się wydaje, że 'zielony i wiklinowy' nie jest cechą ani stałą, ani gatunkową. ale może twój JOŚ mówi co innego;)
zatem u HL jest jak najbardziej poprawnie, chociaż jako poeta mógłby napisać zupełnie niepoprawnie (mógłby, ale nie o tym dyskutujemy;) tylko o stanie faktycznym)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Nie sugestia, nie niuanse, nie ściema (mój pierwszy koment wisi nieedytowany) ale KRZYK - tak, wykrzyknik, darcie dziba o"czystość zapisu", o estetykę bodaj, o bo na czytelny przekaz, który ktoś zechciałby uwieńczyć choć jedną - podkreślam - jedną konkretną interpretacją, a nie ściemą o "czuciu, przemawianiu, fajnym klimacie, słowach na swoim miejscu itp." straciłam już nadzieję.
"licencja poetycka" nie mówi o POPRAWNOŚCI, ale DOWOLNOŚCI, pod warunkiem zachowania POPRAWNEGO przekazu retorycznego w kwestii LOGIKI i poprawności językowej, czyt. np. odmiana końcówkÓW, co_by Ali nie kochać biała kobieta - poniał....(?)


Tych "są...są" też nie poprawiasz, wciskając kit, że "ma być" - akurat - to może wyjaśnisz wreszcie ten wiekopomny cel, tą tajemniczą rolę, skoro zamierzone - udowodnij kasi "ciemnej masie", że król nie jest nagi...nie tylko ja wyłapałam ów błąd techniczny.

A kto powiedział, że licencja poetycka mówi o poprawności...?!
Piszę o prawie do pomijania zasad językowych czyli właśnie DOWOLNOŚCI. POPRAWNOŚCIĄ są wspomniane zasady. Jeżeli ktoś pisze, że szyk Lectera jest poprawny ( bo jest ), to nie ma się co histerycznie " słupować " - poniała...(?)
Cały twój problem polega właśnie na KRZYKU, darciu dziba. To nie moja konkurencja... ; )
Kasi nie będę udowadniał, że król nie jest nagi, bo jego ulubione szaty, to zegarek... ; )
Może ziółek zaparzyć... ?

Stary chwyt; Lecter, jesteś boleśnie wtórny.
Jak ulegasz pod naporem argumentów, przypinasz łatkę blondi, oder histeryczki tylko, że to Ty pierwszy użyłeś w odpowiedzi wersalików - ja się tylko dostosowałam - tak więc, nie masz aż tak rasowego Dziba...;)

Tak też zakładałam, że tylko coś cyka i ledwo tyka, ale tu wszyscy w szoku, że bomba, że nowa, że zegarowa (!) spoko - kolejna patiomkinowska wioska, dekoracja taka...

Dzięki za troskę - parz na_pary beze mnie - wybredna jestem...;p
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Lecterze!
Niniejszym, kasia oświadcza; wreszcie poniała, a nawet oniemiała, że się samo wyłożyło ;>

- i to się nazywa niezawodny elektorat
- i już nikt nie ma wątpliwości, na czym polega tzw. "fenomen Lectera"
- i nawet "aŁtorytatywne materiały żródłowe soM; - klucz do enigmy; Sennik – „Słownik (…) coś tam Snu”
- i to się nazywa "niedźwiedzia przysługa" - ale Ona chyba nie poniała ;)



Dzięki, Basiu;
- z pozycji obrony wyprowadziłaś samobója...


;D!!!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie zaciekawiłaś mnie ale w osłupienie wprawiłaś - gorszych głupot dawno nie czytałem...
Licentia poetica i inwersje, to autorskie prawo do pomijania zasad i reguł języka - czyli POPRAWNOŚCI językowej. Powtórzę - POPRAWNOŚCI...Wykrzyknik w uwadze jednoznacznie wskazuje na popełnienie przez autora językowej zbrodni i nie ma co teraz ściemniać, że to sugestie i niuanse. Gusta i smaki są sprawą indywidualną i to co Kasia uważa za czyste, ktoś inny potraktuje wybielaczem - nastajesz na gusta i smaki...? ; )
Kategoryczne " wyroki ", to akurat twoja specjalność i straciłem już nadzieję na ich jakiekolwiek uzasadnienie...
dzięki za to Lecterze, bo już myślałam, że tylko ja uważam, że ten wykrzyknik to wskazanie błędu.

wiesz, kasiu, w dookreślaniu rzeczowników jest pewna (podkreślam - pewna) dowolność, ale skoro ty uważasz szyk HL za błędny, to ja twój uważam za błędny kategorycznie.
przydawki określają cechy stałe, gatunkowe lub przygodne. w przypadku dwóch pierwszych przydawki stawiamy PO rzeczowniku, w przypadku ostatniej - PRZED.
tak mi się wydaje, że 'zielony i wiklinowy' nie jest cechą ani stałą, ani gatunkową. ale może twój JOŚ mówi co innego;)
zatem u HL jest jak najbardziej poprawnie, chociaż jako poeta mógłby napisać zupełnie niepoprawnie (mógłby, ale nie o tym dyskutujemy;) tylko o stanie faktycznym)


Wykrzyknik nie jest jednoznacznym wskaźnikiem błędu i tylko błędu, to całkiem umowna rola i Twoja nadinterpretacja – jeśli nadal uważasz inaczej, Olesiu - proszę o azymut.
Skala niezrozumienia przez Ciebie słowa pisanego zniechęca do dalszej dyskusji - po raz enty odwołuję do mojego pierwszego wpisu - nie napisałam błąd, zaproponowałam "czystość zapisu".

Dalej polecę skrótem - pewnie sobie sama zweryfikujesz;
i tak - znak interpunkcyny zwany "wykrzyknikiem" pełni specyficzną rolę np.w "wołaczu" - w odmianie przez przypadki, kiedy zasila fonetycznie (akcentuje, wzmacnia, zwraca uwagę, ostrzega, ale czy dyskredytuje?), dlatego kwestionuję Twoją tezę, jako niepełną.

I dalej; przytaczasz elementarne, chyba wszystkim znane zasady, ale sama ich nie rozumiesz, pozwól, że Ci wyjaśnię - Twój cytat;

"przydawki określają cechy stałe, gatunkowe lub przygodne. w przypadku dwóch pierwszych przydawki stawiamy PO rzeczowniku, w przypadku ostatniej - PRZED.
tak mi się wydaje, że 'zielony i wiklinowy' nie jest cechą ani stałą, ani gatunkową. ale może twój JOŚ mówi co innego;)"

Pełna racja co do definicji, ale źle interpretujesz i źle Ci się wydaje ------ o ile "zielony" możemy uznać za cechę przygodną - o tyle "wiklinowy" już nie. Jest to cecha jak najbardziej stała, a nawet gatunkowa; nie chcesz mi chyba wmówić, że kosz z wikliny, kiedy postoi, chwyci wody, czy ulegnie metamorfozie w promieniach słonecznych - odkształci się i zmieni gatunek tworzywa? - Z wiklinowego nie przeobrazi się w kosz korkowy, słomkowy, z witkek brzozowych, czy innego dziwadła...
W tym wypadku to moja propozycja jest poprawna - Po rzeczowniku - co nie zmienia faktu, że to tylko propozycja estetyczna, jak już nadmieniałam.
Czy może Twój JOŚ, Olesiu podpowiada Ci coś innego?...;)


I tak na marginesie; to przerażające, jak zmasowanie atakuje się komentarz odmienny od kupy - zaczynam się zastanawiać, jak długo jeszcze takie zachowania będą normą na Zetce.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Taka jego rola :) @Dagna Niektóre wiersze P. Broniewskiego potrafią zakłócić spokój w trzewiach :)   Dziękuję bardzo za komentarze, pozdrawiam.   
    • @Łukasz Jasiński super serial, ale na razie mnie nie ciągnie do takich filmów, czytam obecnie Lalkę. Założyłam jedną książkę w miesiącu przeczytać. Młodzi głosowali na Nawrockiego :) no ja też :) Trzaskowski sprzedał i oszukał ludzi z kamienic, m.in. Afera Marszałkowska 66, pamiętam tą kamienicę, kiedy była w dobrym stanie. Ale dalej na Marszałkowskiej sprzedał przy MDM obcym. czytając Lalkę, kiedyś te kamienice budowali Polacy, dlaczego mamy je sprzedawać obcokrajowcom. Trzaskowski za dużo bubli popełnił w Warszawie. rzaskow
    • lubię jak robisz zdjęcia  zawsze gdy jestem z Tobą  masz aparat  każdą chwilę na nim uwieczniasz a gdy  jest wyjątkowa okazja  robisz zdjęcia instaxem  tak jak wtedy w Rożnowie  na wodnych rowerkach  lubię jak te chwile stają  się ... inne   nie banalne  takie które zostaną na długo  w pamięci     
    • @violetta   Wiem, iż dla niektórych "Ranczo" to serial o charakterze antypolskim, a dla mnie akurat: nie - pokazuje Polskę w całej pigułce - zalety i wady Polaków, najlepszy aktor? Franciszek Pieczka, nomen omen: Powstaniec Śląski i aktorzy śpiewali tam wspólnie - "Legiony", "Gdy naród do boju", "Rotę" i "Mazurek Dąbrowskiego" i te kozy... Wstyd na całą wieś... A wstydu nie powinno być: wójt to Paweł Kozioł, proboszcz - Piotr Kozioł - dwóch kozłów i kozy... Można mieć skojarzenia: "Krótka rozprawa między trzema osobami: Panem, Wójtem i Plebanem" - Mikołaja Reja i Wilkowyje - Wilki - "Ponieważ żyli prawem wilka..." - Zbigniewa Herberta...   Łukasz Jasiński 
    • („Zbrodnia obrazy majestatu” jako „metoda wyboru” „głowy państwa”)   Podwoje otwarło żołnierzy dwoje, przez które wszedł Putin. –– Podwoi jedno otwarł pan w wymęczonym garniturku I odczytał wyrok części narodu co miał na papiórku I przepełznął elekt w błocie, zgniłych jajach i pomidorach, Za nim jeszcze parę inwektyw lecąc legło mu na połach…; Potem stanęli prezydent z błot i dopieszczony Rusin, By negocjować(!) to czy owo… –                                         Czy my tak wybierać musim?   Dobrą ilustracją do tego byłby W. Putin wchodzący do sali, jeszcze go widać w korytarzu, a dwóch żołnierzy otwiera mu drzwi, Putin za chwilę wygłosi „Orędzie Prezydenta do Zgromadzenia Federalnego”, było to 12 grudnia 2013, (http://kremlin.ru/events/president/news/19825), a też podobnie przy innych okazjach. Nb. Kiedyś jeden z byłych żołnierzy „Gromu”, dorabiający jako ochroniarz zbulwersowany opowiadał jak to ochraniany zażyczył sobie otworzenia mu drzwi, żeby mieć wejście. Oczywiście były „Gromowiec” się nie zgodził. Najwyraźniej jednak żołnierze rosyjscy pojmują sens szacunku dla głowy swojego państwa… A u na by tak nie można?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...