Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie dało się nie zauważyć ich mnogości w danym fragmencie :P

:)
mnogości? nie więcej niż w ilości przypadków ułożonych kolejno.
moje pierwsze w zyciu zdanie zbudowane przypadkami, specjalnie dla Ciebie, Rachelo :)

/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witam,

mnie byloby ich żal.
primo - były pierwsze, secundo (z wyjątkiem teatrzyku wkomponowanego impulsywnie;) -wynikają z osobistego zaskoczenia sposobem upływu czasu, skasować to wyciąć wierszołowi połowę serca. i chyba komponuje się z dalszym biegiem czasu para-literackim, czy nie?? właściwie, to dlaczego są takie złe??

a co do reszty :))
bardzo, bardzo wielką przyjemność mi Pan sprawił :))

fru ?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witam,

mnie byloby ich żal.
primo - były pierwsze, secundo (z wyjątkiem teatrzyku wkomponowanego impulsywnie;) -wynikają z osobistego zaskoczenia sposobem upływu czasu, skasować to wyciąć wierszołowi połowę serca. i chyba komponuje się z dalszym biegiem czasu para-literackim, czy nie?? właściwie, to dlaczego są takie złe??

a co do reszty :))
bardzo, bardzo wielką przyjemność mi Pan sprawił :))

fru ?

Owszem, " zaskoczenie sposobem upływu czasu " jest osobiste ale jednocześnie w jakiś sposób powielone, obiegowe, nie wychodzące poza formułę towarzyskiej pogawędki czy też dobrotliwego mamuśkowania. Językowo początek usypia a Józio, Olesia i infantylny reżyser jakoś kłócą się z soczystymi fragmentami typu :

pokłosie lirycznych traw pokłada się ze śmiechu
nadchodzi czas hardkorowych miejscowników

Gdybyś utrzymała styl początku, wiersz byłby bezbarwny, niewidoczny...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witam,

mnie byloby ich żal.
primo - były pierwsze, secundo (z wyjątkiem teatrzyku wkomponowanego impulsywnie;) -wynikają z osobistego zaskoczenia sposobem upływu czasu, skasować to wyciąć wierszołowi połowę serca. i chyba komponuje się z dalszym biegiem czasu para-literackim, czy nie?? właściwie, to dlaczego są takie złe??

a co do reszty :))
bardzo, bardzo wielką przyjemność mi Pan sprawił :))

fru ?

Owszem, " zaskoczenie sposobem upływu czasu " jest osobiste ale jednocześnie w jakiś sposób powielone, obiegowe, nie wychodzące poza formułę towarzyskiej pogawędki czy też dobrotliwego mamuśkowania. Językowo początek usypia a Józio, Olesia i infantylny reżyser jakoś kłócą się z soczystymi fragmentami typu :

pokłosie lirycznych traw pokłada się ze śmiechu
nadchodzi czas hardkorowych miejscowników

Gdybyś utrzymała styl początku, wiersz byłby bezbarwny, niewidoczny...


tak, być może. to tylko wstęp, zaczątek wiersza, który oparłam na miksie spostrzeżań. niestety znów okazuję się wtórna. w takim razie pomyślę nad zmianą.
dlaczego dopiero teraz mi to mówisz?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Owszem, " zaskoczenie sposobem upływu czasu " jest osobiste ale jednocześnie w jakiś sposób powielone, obiegowe, nie wychodzące poza formułę towarzyskiej pogawędki czy też dobrotliwego mamuśkowania. Językowo początek usypia a Józio, Olesia i infantylny reżyser jakoś kłócą się z soczystymi fragmentami typu :

pokłosie lirycznych traw pokłada się ze śmiechu
nadchodzi czas hardkorowych miejscowników

Gdybyś utrzymała styl początku, wiersz byłby bezbarwny, niewidoczny...


tak, być może. to tylko wstęp, zaczątek wiersza, który oparłam na miksie spostrzeżań. niestety znów okazuję się wtórna. w takim razie pomyślę nad zmianą.
dlaczego dopiero teraz mi to mówisz?

Bo jestem " bufonem, który ma ambicje większe od możliwości " a to obliguje do pewnych zachowań... : )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




tak, być może. to tylko wstęp, zaczątek wiersza, który oparłam na miksie spostrzeżań. niestety znów okazuję się wtórna. w takim razie pomyślę nad zmianą.
dlaczego dopiero teraz mi to mówisz?

Bo jestem " bufonem, który ma ambicje większe od możliwości " a to obliguje do pewnych zachowań... : )

:))
a, jak tak, to spoko, kiedy wpadniesz do starszych??

coś upichciłam, niestety znów eklektycznie, ale przynajmniej zamknę temat, bo mam go dość.

tam tam :))

Odwróciłam się na chwilę
i patrz dzieci nagle niedorosłe
bawią się w teatrzyk internetowy

zbłąkanym rozsypane zamki
z googla w oczy granice słowniki daty
w wytartym pastelowym stylu passe

- dzieci nagle niedorosle to raczej w temacie nieudanych prób wychowawczych na moim rodzonym.. więc może całkiem zrezygnować?
czy wszystko do kitu lub jeszcze gorzej? jestem w pracy, więc tak na prędce tylko tyle
:)

PS
a ten cytat, to nie z mojej prozy :P coś od niepokornych zapadło w pamięci?
- wyrzucić ;)
Opublikowano

Ambicje a możliwości ,,,to skrajności Panie Lekterze bufonie (sam tak się zwasz)!
Jeżeli UWAŻASZ SIĘ ZA ...tO OBLIGUJ ...A NIE DYSKRYMINUJ...!
Niesamowite!
Myślimy ,że mamy a nie mamy...!
A kosz się przejadł i pustką świeci!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zgłasza się Huston - to my mamy problem, z waszymi problemami... tylko byście się po księżycach włóczyli... ; )
Jak powiedziałem, zrezygnowałbym z początku ale jeśli twoja nowa propozycja jest " nie do odrzucenia ", to poskładałbym ją tak :

odwróciłam się na chwilę
i patrz
dzieci nagle niedorosłe
zbłąkanym google
zamki granice słowniki daty
w wytartym pastelowym stylu passe
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zgłasza się Huston - to my mamy problem, z waszymi problemami... tylko byście się po księżycach włóczyli... ; )
Jak powiedziałem, zrezygnowałbym z początku ale jeśli twoja nowa propozycja jest " nie do odrzucenia ", to poskładałbym ją tak :

odwróciłam się na chwilę
i patrz
dzieci nagle niedorosłe
zbłąkanym google
zamki granice słowniki daty
w wytartym pastelowym stylu passe


wycinasz mi całkiem teatrzyk, a to taka fajna myśł. Kiedyś bawiono się w teatrzyki kukiełkowe, teraz "dzieci" przybierają dowolne postacie wirtualne.. i ciach? nic?? zupełnie??
i jak dobrze się wpasowało z niedorosłymi.. ???
może zamiast wycinać podkręcić ?

zbłąkanym rozsypane zamki
z googla w oczy a zbłąkanym google to też dwa różne oddźwięki, chyba, ze samo sowo google ma już pejoratywne znaczenie rozwianych nadzieji a ja znowu o czymś nie wiem
??
jak uważasz?
propozycja nie jest nie do odrzucenia, ale może warto ją uratować :)
???

/specjalistka od podróży satelitarną windą na księżyc ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zgłasza się Huston - to my mamy problem, z waszymi problemami... tylko byście się po księżycach włóczyli... ; )
Jak powiedziałem, zrezygnowałbym z początku ale jeśli twoja nowa propozycja jest " nie do odrzucenia ", to poskładałbym ją tak :

odwróciłam się na chwilę
i patrz
dzieci nagle niedorosłe
zbłąkanym google
zamki granice słowniki daty
w wytartym pastelowym stylu passe


wycinasz mi całkiem teatrzyk, a to taka fajna myśł. Kiedyś bawiono się w teatrzyki kukiełkowe, teraz "dzieci" przybierają dowolne postacie wirtualne.. i ciach? nic?? zupełnie??
i jak dobrze się wpasowało z niedorosłymi.. ???
może zamiast wycinać podkręcić ?

zbłąkanym rozsypane zamki
z googla w oczy a zbłąkanym google to też dwa różne oddźwięki, chyba, ze samo sowo google ma już pejoratywne znaczenie rozwianych nadzieji a ja znowu o czymś nie wiem
??
jak uważasz?
propozycja nie jest nie do odrzucenia, ale może warto ją uratować :)
???

/specjalistka od podróży satelitarną windą na księżyc ;)

Bea, teatrzyk, to nie myśl, tylko obserwacja - jedna z wielu dotyczących " nowych " dzieci i wcale nie najciekawsza/ nieciekawie podana.
Google/ internet to życie na niby, kontakt zastępczy, pozorna łatwość znalezienia łatwych, szybkich " odpowiedzi na wszystko ". Przy swych monstrualnych rozmiarach/ " mądrości ", nie daje szans na zbudowanie jakiegokolwiek sensownego " zamku ", on nie tyle jest rozsypany, co ngdy nie powstał. Passe, dotyczy nie tyle " granic, słowników, dat ", co sposobu uczestnictwa w nowym, wspaniałym świecie, klient tego " supermarketu", tak naprawdę jest barbarzyńcą.
Wybacz, Bea, głowa mnie boli i tak sobie plotę dyrdymały... ; )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




wycinasz mi całkiem teatrzyk, a to taka fajna myśł. Kiedyś bawiono się w teatrzyki kukiełkowe, teraz "dzieci" przybierają dowolne postacie wirtualne.. i ciach? nic?? zupełnie??
i jak dobrze się wpasowało z niedorosłymi.. ???
może zamiast wycinać podkręcić ?

zbłąkanym rozsypane zamki
z googla w oczy a zbłąkanym google to też dwa różne oddźwięki, chyba, ze samo sowo google ma już pejoratywne znaczenie rozwianych nadzieji a ja znowu o czymś nie wiem
??
jak uważasz?
propozycja nie jest nie do odrzucenia, ale może warto ją uratować :)
???

/specjalistka od podróży satelitarną windą na księżyc ;)

Bea, teatrzyk, to nie myśl, tylko obserwacja - jedna z wielu dotyczących " nowych " dzieci i wcale nie najciekawsza/ nieciekawie podana.
Google/ internet to życie na niby, kontakt zastępczy, pozorna łatwość znalezienia łatwych, szybkich " odpowiedzi na wszystko ". Przy swych monstrualnych rozmiarach/ " mądrości ", nie daje szans na zbudowanie jakiegokolwiek sensownego " zamku ", on nie tyle jest rozsypany, co ngdy nie powstał. Passe, dotyczy nie tyle " granic, słowników, dat ", co sposobu uczestnictwa w nowym, wspaniałym świecie, klient tego " supermarketu", tak naprawdę jest barbarzyńcą.
Wybacz, Bea, głowa mnie boli i tak sobie plotę dyrdymały... ; )


Dzięki, pomyślę, strasznie mądry jesteś, głowa może rozboleć ;)
zabieram część bólu :) lepiej??
;)
i przepraszam za Alunę, poniosło trochę tę lotną kobietę, sorki :)
nie mogę teraz zebrać myśli, wrócę do zmian.
Opublikowano

wylądowałam na drugiej stronie, więc w celach komunikatywnych:

Bea do Lectera ;)

ten Twój barbarzyńca nie dał mi spokoju :)
może faktycznie bardziej mamuśkowato odbdieram innych, bo raczej mi przypominają dzieci. one zawsze próbują nowości, sprawdzają granice, bawią się wszelkimi zbawkami, koło, TNT, LSD czy możliwości internetu to jedno i to samo, tylko dreszczyk i konsekwencje większe, dalej idące. wszystko wymaga oswojenia. dla Ciebie to barbarzyńcy, dla mnie rozwijający się twór. nawet, jeśli ich krytykuję, to nie bez sympatii, nie bez zrozumienia.
a te zamki z googla, większośc je buduje mimo, że się wciąż i wciąż rozsypują, taka gra...
jesteśmy mistrzami w budowaniu zamków z piasaku :) i jak tu można nas nie lubić i nazywać barbarzyńcami??

chmm??

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wykorzystałaś perfidnie moją dzisiejszą słabość i " wygumowałaś " mi barbarzyńcę... ; ))
W akcie totalnej rezygnacji w zwolnione przez barbarzyńcę miejsce, wstawiam zakupoholika...
: )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wykorzystałaś perfidnie moją dzisiejszą słabość i " wygumowałaś " mi barbarzyńcę... ; ))
W akcie totalnej rezygnacji w zwolnione przez barbarzyńcę miejsce, wstawiam zakupoholika...
: )


raczek.. wycofujesz się??
czytałeś wpis na poprzedniej stronie??

:))

Odwróciłam się na chwilę
i patrz dzieci nagle niedorosłe
bawią się w internetowy teatrzyk kukiełkowy

zbłąkanym wirtualne zamki z pustynnego
kwarcu rozsypane granice słowniki daty
w wytartym pastelowym stylu passe.

??
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Alunko,

Dobrze, że jesteś :)
Nie omieszkaj wpadać częściej, bo jesteś miłym gościem.
Lotność nie jest strasznie złą cechą, czasem tylko wydaje Ci się, że wszyscy są przeciw, a to nieprawda. Widzę olbrzymią życzliwośc dla Ciebie wielu tutejszych postaci, nawet Lecterowskiej. Bronisz się przeciw ludziom, którzy wcale nie są przeciw Tobie.
Wszyscy chodzimy po ziemi, zapewniam Cię :)

buziaki :))
rozchmurz się ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump poinformował, że wyraził zgodę na budowę przez Koreę Południową okrętu podwodnego o napędzie atomowym. We wtorek zaapelował o to prezydent tego kraju, Li Dze Mjung. Deklaracja Donalda Trumpa zaskoczyła świat. Prezydent USA w nocy ze środy na czwartek ogłosił wznowienie testów nuklearnych, kończąc tym samym dekady amerykańskiej powściągliwości. Wiadomość ta zostanie odczytana nie tylko w Moskwie. Może ona również zachęcić inne mocarstwa atomowe do przyjęcia bardziej ofensywnego podejścia i stać się początkiem nowego wyścigu zbrojeń. W świetle najnowszych doniesień Twój wiersz jest jak wołanie o wodę na pustyni.
    • Ów wianek ziół pachnący kwieciem na Twojej skroni z wiekiem składam i jak kochanek niecierpliwy cyprys rozścielam pod fasadą. I w oczach kres w stan przekształcony w tej swojej płynnej sennej pozie ledwo się szczęście uśmiechnęło a już ze szczytu spadać może. Słów pierwszych paroksyzmy bólu zstąpić dziś muszą z głów czeluści bo w sile śpiesznej ust rekuzy zamykam snów moich upusty.    
    • Niebo pęka jak blizna po Bogu. Świat otwiera usta – i połyka sam siebie. Rakiety śpiewają hymny o ocaleniu, a gdy milkną – ziemia płonie własnym, nuklearnym sercem. Miasta kurczą się do oddechu, asfalt spływa jak czarna krew. Ludzie topnieją w swoich cieniach, ciała pękają jak owady w słońcu – z wnętrzności wypełza światło, zbyt czyste, by należeć do ludzi. Serca biją jak zardzewiałe tłoki, próbując jeszcze pompować świat, który dawno się zatrzymał. Ktoś idzie przez ruiny – z ciałem tak przezroczystym, że widać w nim drżące echo dawnych modlitw. Niesie w dłoniach włosy, które kiedyś należały do kogoś bliskiego. W głowach ludzi płoną miniaturowe Hiroszimy. Wspomnienia wybuchają w ciszy jak guzy światła, których nie da się już zagasić. Głosy ludzi zamieniają się w iskry i wystrzeliwują w przestrzeń, rozszarpując czas i pamięć, pozostawiając po sobie woal ciszy rozpruty ogniem. Wojna nuklearna się kończy. Wszystko, co ma wybuchnąć – wybucha. Zostaje tylko ślad – biały jak podpis pod niebem, które dawno odwróciło wzrok. A teraz wisi jak trup w otwartym sarkofagu światła. Bóg milczy, jakby sam się wypalał w atomowym błysku. Wiatr tnie powietrze jak chirurg w popłochu, rozcina dym, w którym krwawią głosy, a w popiele drgają powieki umarłych – jakby chciały zobaczyć, kto przeżył. Z popiołów rodzą się dzieci – martwe od pierwszego oddechu, jakby świat pomylił kierunek stworzenia. Pamięć płonie dłużej niż ciało. Ludzie zamieniają się we wspomnienia, które jeszcze oddychają. Nie ma wody. Nie ma głodu. Nie ma nic. Tylko ciała pamiętające, że kiedyś bolały. Człowiek – ten ostatni – stoi pośrodku zgliszczy i mówi do ciszy: „To ja – wasz ocalały nikt.” Czas gryzie przestrzeń jak pies łańcuch, rozdzierając wszystko, co jeszcze drży między światłem a popiołem. W popiele, gdzie kości splatają się z korzeniami, drga coś zielonego – liść, co nie pamięta deszczu, unosi się na wietrze jak cień dawnych ogrodów. Słońce dotyka go jak rana światła – i w sekundę więdnie, zostawiając smugę zieleni, jak ślad po nieudanym stworzeniu. A niebo, znużone widokiem ciał, zamyka oczy, żeby wreszcie nie widzieć człowieka.  
    • Mijam znów rodzinny dom ,w którym mieszkali rodzice. Chciałbym dotknąć  klamki drzwi i głos ich usłyszeć . Przejeżdżając i patrzą ,przez  samochodu szybę . Wspominam dłonie  matki chroniące mnie od chłodu .   Ten grudniowy dzień, z opłatkiem w ręku. I wakacyjne chwile , ciepła i słońca pełne  wdzięków. Lecz my, nieszczęśni ludzie wpisani w czas . Który wciąż nad wszystkim , co żyje, przewagę ma .   Bezlitośnie, zbyt szybko, zabiera bliskich nam . Nas również ,wezwie do siebie i uciec nie ma gdzie . Ktoś inny ,jest w rodzinnym domu , już nie wpuści mnie . Choćbym klękną na kolanach ,wróć tamte lata mi.   Kiedy przychodziłem, otwierałaś mamo mi do domu drzwi. Teraz jestem na swoim, mam wspaniały dom . lecz bez ciebie mamo, to nie ten sam schron.   Spieszmy kochać  bliskich, póki tutaj są . Póki mieszkają blisko i cieszą  osobą swą . Bo wcześniej, czy później, zostawimy wszystko. Będziemy zmuszeni ,odejść natychmiast z  stąd.
    • @Nata_Kruk   dziękuję Nata ! i piękne pozdrowienia dla Ciebie :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...