Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czy piszę jeszcze do tego samego słońca co kiedyś?
bo wiesz dziś ojciec znalazł moje papierosy i posmutniał
musiał przerwać dowcip zaraz po wstępie

ono gaśnie brak mi słów
i mój pomnik stojący w środku miasta krzyczy
chuj ci w dupę panie świecie
to na pewno on przecież nie ja

ja mogę za to
chuj ci w dupę czytelniku
chodzę po mieście i gardzę tobą
kiedy ono gaśnie i kiedy brak mi słów

Opublikowano

Peelowi brak słów ale na dyżurnego " chuja " konceptu jeszcze starczyło...
Zamiast " kochać " się ze światem i czytelnikiem, peel niech lepiej idzie na wódkę, powiesi się albo pobazgrze na murze. Cierpienia i krzyk mają w tym przypadku, moc taniego, owocowego wina ( oczywiście pitego przy " gasnącym " słońcu )...
Pierdoły.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No niestety, peel okazał się troglodytą i intelektualnym indolentem. Pozostaje mu tylko rzucanie 'chujem' na lewo i prawo, i różne obiecanki dotyczące wetknięcia go tu i tam. Peel wódkę spożywa w ilościach wystarczających do puszczania pawia i wchodzenia w stan kaca masakratora na drugi dzień. Na murze bazgrać nie lubi, chyba nie potrafi nawet. A taniego owocowego wina jest fanem.
Hail!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No niestety, peel okazał się troglodytą i intelektualnym indolentem. Pozostaje mu tylko rzucanie 'chujem' na lewo i prawo, i różne obiecanki dotyczące wetknięcia go tu i tam. Peel wódkę spożywa w ilościach wystarczających do puszczania pawia i wchodzenia w stan kaca masakratora na drugi dzień. Na murze bazgrać nie lubi, chyba nie potrafi nawet. A taniego owocowego wina jest fanem.
Hail!

Pozostaje już tylko umrzeć młodo, to najlepszy sposób na twórcze spełnienie i ustatkowanie pomnika... ; )
Opublikowano

Świetny wiersz. Tylko taka dosadna poezja jeszcze daje mi kopniaka, zastrzyk, czy jak to tam, poeci, gadacie. Inne teksty do lamusa. Niech czyta je bardzo wąski światek poetów. Ja prosty człowiek i wolę poezję Żubra. A niech będzie i przepita tanim winem. Bliższe to życia niż wydumane metafory.

Plus.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ostatnio parę tysięcy poetów, miało swój wieczór autorski na stadionie w Zabrzu, nawet tematyka utworów była podobna... ; )
Nie, nie dogadamy się. Ale czy musimy?:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Podpisuję się pod tym, zwłaszcza pod ostatnimi słowami. Wiersz może i nie rewelacyjny (i wcale nie chodzi mi tu o dosłowność i wulgarność) tylko po prostu.. Wiersz się właściwie to tą dosłownością broni... Jest dzięki niej bardzo autentyczny, proste wulgaryzmy okazują się starym sprawdzonym sposobem ukazania swej frustracji. Zresztą sama nieporadność tekstu, jego ubóstwo stylistyczne, liryczna niemoc świetnie oddaje nastrój samego peela i charakter tego co mówi. Jednym słowem taki zabieg akurat do tego wiersza, zastosowany poprzez naturalny odruch świetnie pasuje.:P Choć pewnie i to można było zrobić lepiej..

PS: Co do tanich win, Żubrze, ostatnio z Tomkiem T. odwiedziliśmy Kerfur i zakupiliśmy 3 nowe produkty słynnej firmy "Janton" pt. "Ziomal" w plastikowej poręcznej buteleczce, niemal identycznego kształtu jak półlitrowe tymbarki (z tym że tu poj. oczywiście 0,7). W końcu któraś z firm dokonała porządnej segmentacji rynku i analizy bazy społecznej grupy docelowej.:D Zatem zapraszam Cię na skosztowanie nowego trunku.:D

PS2: Pan Hanibal zaczyna mnie wkurwiać z tym swoim lunatycznym tekstem "Pierdoły.". Ostatecznie poezja to są dopiero pierdoły! Radzę poszerzyć słownictwo.
Opublikowano

witaj,

nie przepadam za wulgaryzmami w poezji,
tutaj jednak można powiedzieć są uzasadnione.
najgorsze, gdy ktoś nie potrafi pisać na poziomie
i nadrabia wrzuceniem kilku qrw czy tam whojów ;].
tutaj na szczęście mamy do czynienia z tekstem
na przyzwoitym poziomie, w dodatku bardzo,
jak się wydaje, szczerym.
pierwsze dwie zwrotki bardzo na tak,
z ostatnią bym jeszcze pokombinowała.
początkowo pomyślałam o usunięciu
drugiego 'wujka', ostatecznie
jednak przedstawiam wersję z nim :P.


Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



pozdrawiam
Karolina
Opublikowano

Pewnie was to nie zaskoczy, ale mi się właśnie ostatnia strofa najbardziej podoba. Pierwsza strofa to jest właściwie wstęp i jak dla mnie znaczy niewiele, no chyba że ktoś wyciąga niewiadomo jakie treści z faktu, że żubrzy tata posmutniał, znajdując u syna papierosy...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Podpisuję się pod tym, zwłaszcza pod ostatnimi słowami. Wiersz może i nie rewelacyjny (i wcale nie chodzi mi tu o dosłowność i wulgarność) tylko po prostu.. Wiersz się właściwie to tą dosłownością broni... Jest dzięki niej bardzo autentyczny, proste wulgaryzmy okazują się starym sprawdzonym sposobem ukazania swej frustracji. Zresztą sama nieporadność tekstu, jego ubóstwo stylistyczne, liryczna niemoc świetnie oddaje nastrój samego peela i charakter tego co mówi. Jednym słowem taki zabieg akurat do tego wiersza, zastosowany poprzez naturalny odruch świetnie pasuje.:P Choć pewnie i to można było zrobić lepiej..

PS: Co do tanich win, Żubrze, ostatnio z Tomkiem T. odwiedziliśmy Kerfur i zakupiliśmy 3 nowe produkty słynnej firmy "Janton" pt. "Ziomal" w plastikowej poręcznej buteleczce, niemal identycznego kształtu jak półlitrowe tymbarki (z tym że tu poj. oczywiście 0,7). W końcu któraś z firm dokonała porządnej segmentacji rynku i analizy bazy społecznej grupy docelowej.:D Zatem zapraszam Cię na skosztowanie nowego trunku.:D

PS2: Pan Hanibal zaczyna mnie wkurwiać z tym swoim lunatycznym tekstem "Pierdoły.". Ostatecznie poezja to są dopiero pierdoły! Radzę poszerzyć słownictwo.

- wiersz może i nie rewelacyjny
- proste wulgaryzmy okazują się starym sprawdzonym sposobem ukazania swej frustracji
- nieporadność tekstu, jego ubóstwo stylistyczne, liryczna niemoc świetnie oddaje nastrój samego peela i charakter tego co mówi
- pewnie i to można było zrobić lepiej..

Przy tym wszystkim - wiersz jest świetny a pierdoły lunatyczne... ; )
Bez komentarza.

P.S.
Od przyjaciół Boże strzeż, z wrogami sobie poradzę... ; )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



[color=blue]Podpisuję się pod tym, zwłaszcza pod ostatnimi słowami[/color]. [color=red]Wiersz może i nie rewelacyjny[/color] (i wcale nie chodzi mi tu o dosłowność i wulgarność) tylko po prostu.. Wiersz się właściwie to tą dosłownością broni... Jest dzięki niej bardzo autentyczny, proste wulgaryzmy okazują się starym sprawdzonym sposobem ukazania swej frustracji. Zresztą sama nieporadność tekstu, jego ubóstwo stylistyczne, liryczna niemoc świetnie oddaje nastrój samego peela i charakter tego co mówi. Jednym słowem taki zabieg akurat do tego wiersza, zastosowany poprzez naturalny odruch świetnie pasuje.:P Choć pewnie i to można było zrobić lepiej..

PS: Co do tanich win, Żubrze, ostatnio z Tomkiem T. odwiedziliśmy Kerfur i zakupiliśmy 3 nowe produkty słynnej firmy "Janton" pt. "Ziomal" w plastikowej poręcznej buteleczce, niemal identycznego kształtu jak półlitrowe tymbarki (z tym że tu poj. oczywiście 0,7). W końcu któraś z firm dokonała porządnej segmentacji rynku i analizy bazy społecznej grupy docelowej.:D Zatem zapraszam Cię na skosztowanie nowego trunku.:D

PS2: Pan Hanibal zaczyna mnie wkurwiać z tym swoim lunatycznym tekstem "Pierdoły.". Ostatecznie poezja to są dopiero pierdoły! Radzę poszerzyć słownictwo.

- wiersz może i nie rewelacyjny
- proste wulgaryzmy okazują się starym sprawdzonym sposobem ukazania swej frustracji
- nieporadność tekstu, jego ubóstwo stylistyczne, liryczna niemoc świetnie oddaje nastrój samego peela i charakter tego co mówi
- pewnie i to można było zrobić lepiej..

Przy tym wszystkim - wiersz jest świetny a pierdoły lunatyczne... ; )
Bez komentarza.

P.S.
Od przyjaciół Boże strzeż, z wrogami sobie poradzę... ; )

Panie Lecterze, z całym szacunkiem ale proszę czytać uważnie i ze zrozumieniem! Nienawidzę, wkładania mi w usta słów, których nie powiedziałem. W którym miejscu napisałem niby, że wiersz jest świetny?! Przecież przeciwnie! Napisałem, że wiersz jest "nie rewelacyjny" (na czerwono). Może mógł Pan sobie rzeczywiście pomyśleć, że uważam wiersz za świetnym, bo napisałem że podpisuję się pod tym co napisał Pan amerrozzo, jednak podkreśliłem tam, że chodzi mi "zwłaszcza o ostatnie słowa" - na niebiesko i od razu wyraziłem swoją ocenę wiersza, więc chyba nie powinno być wątpliwości!

I po cholerę pisze pan "Bez komentarza" skoro nie może się Pan od niego powstrzymać? (w P.S.)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Nie widzieliśmy się ile? To ona by musiała powiedzieć. Oczywiście wszelkie sztampowe wyznania, w stylu "Nie mogłem przestać o tobie myśleć...", sobie darowałem - niczego w życiu nie znosiłem gorzej niż wpisywania się w jakiś archetyp, spełniania czyiś założeń, jakichś wyobrażeń mnie, nawet tych pozytywnych. I tutaj, konwenanse romantycznego, kruchego kochanka z anemią, zostawionego u bram dorosłego życia wolałem sobie darować, z szacunku do samego siebie, jak i do niej. Wyczuwałem, jakby ona również dzieliła moją niechęć do archetypów, może to mnie do niej podświadomie przyciągało. Zdarzało mi się prowadzić z nią rozmowy przed snem, zwierzałem się z wszystkiego co aktualnie ciążyło mi na sercu, czy na żołądku, ona kołysała mnie nogą na nodze, a ja usypiałem się własnym słowotokiem. Ale jak to jej powiedzieć, i po co? W takich momentach naprawdę zaczyna się odczuwać jakim skazaniem dla ludzkiego charakteru jest mowa. Nie mogłem znaleźć słów ani celnych, ani w ogóle jakkolwiek przydatnych, musiałem pozwolić ciszy, poezji momentu zagrać to, co chciałbym usłyszeć, w końcu w ciszy zawiera się już każdy wybrzmiały dźwięk, a wprawne ucho znajdzie w niej dokładnie ten, którego oczekuje. Ja niestety byłem zbyt zajęty, aby słuchać, dla mnie cisza nie była brakiem odzewu z jej strony, była brakiem mojego głosu. Czy to narcystyczne? Może nie w tym przypadku. Bo i ona to dobrze wiedziała. Kolejny raz poczułem jakby kolejną linię porozumienia, wspólną zabawę, improwizację na cztery dłonie na tych samych klawiszach, szum wiatru biegający od mojego ucha do jej i z powrotem. Ona również szukała się w ciszy. Dojrzały kasztan upadł z głuchym łoskotem na ziemię, gubiąc się w trawie. Poczułem ten sygnał, po tym spotkaniu wiele razy jeszcze słuchałem kasztanów, lecz nigdy nie mogłem powtórzyć tego uczucia. Wydało mi się, jakbym usłyszał w tym uderzeniu wszystko co chciałem usłyszeć, a zarazem wszystko co chciałem wyrazić, że ona równie to czuje, że ona wypadła z łupiny, i że ja się przed nią obnażam, nie musiałem już więcej słuchać, nie musiałem już więcej mówić. Choć wiem że ona również to czuła, nie miałem czasu zobaczyć tego w jej twarzy, wstała wspierając rękę na moim kolanie i odeszła. No tak, w tej chwili to już było oczywiste.

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • pośrodku snów stoję ja i marzenie moje o spokoju świętym o niepojętej ciszy którą usłyszeć zdołam nim świat mnie zawoła na już na raz i dwa mam być i stać i trwać działać  w chaosie, którego nie znoszę i nie wolno się bać więc szybko zabijam strach lecz on udaje że nie żyje  znow łapie za szyję i chociaż się biję przegrywam - - kolejny raz znów sterczę w tych niepokojach  pustostanach bez okien  na wewnętrzny ład ustaje wiatr ja ustać nie zdołam wołam, nikt nie słyszy  jak do wnętrza łkam   ramtamtam   życie to gównoburza wstaję z kolan, chwiejnym krokiem ruszam kolejny raz w zafajdany swiat            
    • zostań nie mów nic w oczach tak wiele słowa zgasną w eterze a w spojrzeniu płomienie nawet łzami nie ugaszę ich   zostań przecież tak chcemy być
    • @Rafael Mariuslub czas kołem:) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Leszczym Tu wystarczy, a jakiś czas temu, napisałem w podobnym klimacie. Pozdrawiam. :    
    • Nie widzieliśmy się ile? To ona by musiała powiedzieć. Oczywiście wszelkie sztampowe wyznania, w stylu "Nie mogłem przestać o tobie myśleć...", sobie darowałem - niczego w życiu nie znosiłem gorzej niż wpisywania się w jakiś archetyp, spełniania czyiś założeń, jakichś wyobrażeń mnie, nawet tych pozytywnych. I tutaj, konwenanse romantycznego, kruchego kochanka z anemią, zostawionego u bram dorosłego życia wolałem sobie darować, z szacunku do samego siebie, jak i do niej. Wyczuwałem, jakby ona również dzieliła moją niechęć do archetypów, może to mnie do niej podświadomie przyciągało. Zdarzało mi się prowadzić z nią rozmowy przed snem, zwierzałem się z wszystkiego co aktualnie ciążyło mi na sercu, czy na żołądku, ona kołysała mnie nogą na nodze, a ja usypiałem się własnym słowotokiem. Ale jak to jej powiedzieć, i po co? W takich momentach naprawdę zaczyna się odczuwać jakim skazaniem dla ludzkiego charakteru jest mowa. Nie mogłem znaleźć słów ani celnych, ani w ogóle jakkolwiek przydatnych, musiałem pozwolić ciszy, poezji momentu zagrać to, co chciałbym usłyszeć, w końcu w ciszy zawiera się już każdy wybrzmiały dźwięk, a wprawne ucho znajdzie w niej dokładnie ten, którego oczekuje. Ja niestety byłem zbyt zajęty, aby słuchać, dla mnie cisza nie była brakiem odzewu z jej strony, była brakiem mojego głosu. Czy to narcystyczne? Może nie w tym przypadku. Bo i ona to dobrze wiedziała. Kolejny raz poczułem jakby kolejną linię porozumienia, wspólną zabawę, improwizację na cztery dłonie na tych samych klawiszach, szum wiatru biegający od mojego ucha do jej i z powrotem. Ona również szukała się w ciszy. Dojrzały kasztan upadł z głuchym łoskotem na ziemię, gubiąc się w trawie. Poczułem ten sygnał, po tym spotkaniu wiele razy jeszcze słuchałem kasztanów, lecz nigdy nie mogłem powtórzyć tego uczucia. Wydało mi się, jakbym usłyszał w tym uderzeniu wszystko co chciałem usłyszeć, a zarazem wszystko co chciałem wyrazić, że ona równie to czuje, że ona wypadła z łupiny, i że ja się przed nią obnażam, nie musiałem już więcej słuchać, nie musiałem już więcej mówić. Choć wiem że ona również to czuła, nie miałem czasu zobaczyć tego w jej twarzy, wstała wspierając rękę na moim kolanie i odeszła. No tak, w tej chwili to już było oczywiste.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...