Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nikt nie pytał mnie o zdanie
a tym bardziej nie zachęcał
by dać zgodę na konanie
rzezimieszków w mych objęciach

w kiepskiej roli osadzona
mam odegrać ją dosadnie
chociaż sceną jestem grozy
i w dramacie trwam bezradnie

swój bezduszny żywot toczę
wątłych dusz będąc macochą
zapadają się w mym kroczu
chociaż żaden mnie nie kochał

obejmuję szyję sznurem
delikatnie jak potrafię
chciałabym to zrobić czule
lecz objęcie jest zamachem

bardzo chwiejne już mam nogi
ponad siłę jest tak trwać
zabierając nędzne życie
w zamian nic nie mogę dać

nikt mnie jeszcze nie docenił
wraz z posługą ostateczną
w oderwaniu stóp od ziemi
mam dać zgubę albo wieczność

i też nikt się nie zachwyca
w potępieniu raczej trwam
Ja przeklęta Szubienica
podłość ludzką dobrze znam

Opublikowano

dzięki Dyt


mam nadzieje że temat nie zrazi czytczy do odwiedzin na mojej grzędzie
pomyślałam że może ujawnię skąd zapalnik refleksji skłaniający do napisania tego tekstu
więc to była taka kanapka:
Pan Bruegel - Sroka na szubienicy (Taniec pod szubienicą), 1568.
i Pejzaż z szubienicą - Pana Gintrowski

no to pa

Opublikowano
nikt mnie jeszcze nie docenił
wraz z posługą ostateczną
w oderwaniu stóp od ziemi
mam dać zgubę albo wieczność

i też nikt się nie zachwyca
w potępieniu raczej trwam
Ja przeklęta Szubienica
podłość ludzką dobrze znam


bardzo wymowne...szczególnie to

w oderwaniu stóp od ziemi
mam dać zgubę albo wieczność


w powiązaniu z zakończeniem...
ładnie, ładnie i ciekawie...

serdecznie pozdrawiam :)
Opublikowano

jejeku
ale mam niespodziankę
bardzo się cieszę
nie przypuszczałam że ten tekst będzie ciepło przyjęty
serdecznie pozdrawiam wszystkich zainteresowanych i zadowolonych
będzie mi niezmiernie miło gościć państwa opinię pod innymi tekstami
wszelkie wskazówki i rady mile widziane
inni lepiej widzą nasze niedociągnięcia
więc pozwolę sobie liczyć na Was

pozdrawiam gorąco

  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leo Krzyszczyk-Podlaś Cudowny, płynący, delikatny wiersz:-) Pozdrawiam serdecznie!
    • @Roma dzięki, to bardzo miłe!
    • Kiedy pojawi się mleczyk, ten pierwszy przed milionem, usiądę przy nim cichutko  i po tym wszystkim ochłonę.   Podrapię trawę pod brzuszkiem, zalotnie spojrzę na pszczółkę, co w kwiatku baraszkuje, aż sypie się pyłek żółty.   Poszukam kropli rosy, błyszczącej w pełnym słońcu, by serce móc napoić  po długiej zimie w końcu.   Podzielę z miodonoską, spragnioną bardzo przecież. Nie piła nic tak długo, a mamy wszak już kwiecień.   Zakręcę na palcu kosmyk, rudo lśniący przy pszczółce, co w kwiatku baraszkuje, aż trzęsą się płatki żółte.    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Corleone 11 Bardzo dziękuję za obszerny komentarz:-) Miło mi, że zajrzałeś w moje skromne progi. Pozdrawiam serdecznie!
    • Głowa w drzewach   W lesie odnajduję siebie, Wśród cieni drzew, pod gwiezdnym niebem. Ciężar egzystencji mnie nie omija, Lecz natura jak matka ramiona rozwija.   Myślami krążę, wciąż jesteś blisko, Choć czasem cierpienie odbiera mi wszystko. Krąg życia ból niesie w swym szepcie, Lecz w lesie to brzmi jak pieśń w zalotnej projekcie.   Drzewo, co stoi, nic mnie nie zrani, Korzenie w ziemi, gałęzie w otchłani. To cisza, co woła, to spokój mnie koi, W niej serce, co bije w harmonii    Head in the trees   In the forest, I find myself true, Amid shadows of trees, ’neath the starry hue. The weight of existence does not pass me by, Yet nature, like a mother, spreads arms to the sky.   My thoughts still wander, you’re ever near, Though sorrow at times steals all I hold dear. The circle of life bears pain in its tone, Yet in the forest, it sings like a hymn of its own.   The tree that stands will cause me no harm, Its roots in the earth, its branches a charm. It’s the silence that calls, the peace that enshrines, Where the heart beats again, in harmony’s lines.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...