Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie wolno tracić skoro maj
pytasz czy pojedziemy na piknik
albo lepiej do Paryża

skoro doszliśmy tak daleko prawie
tam gdzie kończy się droga
chcę

garść fioletowych winogron ot
skończyło się wino
zamiast o podróży myślę o skrzyżowaniu palców
potykam o kilka ulubionych ulic
we własnym mieście

znów pytasz czy jestem
świadoma kierunków i nieustępliwej mitologii
zapatrzony w Tantala
ustami dosięgasz jabłek i wody a droga
odwiecznie za daleka

(próba racjonalizacji głodu
kruszy się milczeniem)

tracę rytm wierząc że rozumiem
zasłuchana w tańcu
niespiesznym krokiem czekam
na ostatnie tango w Paryżu

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




nie mam pojęcia, co czytelnicy chcieliby wyciąć z tego wiersza.
każde słowo jest na swoim miejscu, ładnie wstawione "śródmotto" z głodem.
zamyślony ten spacer :)
pozdrawiam
/b
Opublikowano

nie wolno tracić skoro maj

Nooo, to jest piękne... : )


(próba racjonalizacji głodu
kruszy się milczeniem)

tracę rytm wierząc że rozumiem
zasłuchana w tańcu
niespiesznym krokiem czekam
na ostatnie tango w Paryżu

Z tej części zostawiłbym tylko dwa ostatnie wersy. Dużo w niej słów " skłóconych " ze sobą :
racjonalizacja i zasłuchanie w tańcu
milczenie i zasłuchanie
taniec i nieśpieszny krok
tracenie rytmu i rozumienie
rozkruszona próba i czekanie

Opublikowano

Kasiu, wiersz z fajnym klimatem, bardzo mi się podoba, paryski. Byłam tam raz - Turnau słusznie śpiewa "siwe Paryże", miasto piękne, melancholijne, trudne do zwiedzania w pojedynkę, bo chwyta jakaś tęsknota. I tak jest w Twoim wierszu, rozumiem to oczekiwanie. Paryż - wyobrażenie wymarzonej miłości.
Mam tylko dwie uwagi
[quote]potykam o kilka ulubionych ulic ---> jednak "potykam się"

(...)

tracę rytm wierząc że rozumiem
zasłuchana w tańcu
niespiesznym krokiem czekam
----> pogrubione bym wyrzuciła
na ostatnie tango w Paryżu



Pozdrawiam serdecznie :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Swoją drogą nie masz litości dla aktorów, moim zdaniem tylko Ewa Demarczyk by podołała - fantastycznie ślizgasz się po dykcji jestem zachwycony jak lekko a zarazem trudno się to czyta w sensie recytuje. 
    • @Berenika97 mnie trudno jest wiele rzeczy pojąć i wtedy pozostaje wiara dziecka nie analizuję a przyjmuję z wiarą. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...