Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na dłuższą metę nie da się nie wierzyć
i nie chodzi tu o zakład czy trwogę
przecież mamy swój dom swój sen

rozważam przemianę ciała na ile zmiana
języka zmienia znaczenie
na ile zmiana znaczeń odmienia język

nie ma fałszywego świadectwa
brzegi jeziora są pełne nieporozumień
lecz powierzchnia jest czysta

Opublikowano

Piękny wiersz i...przewrotny. Wbrew deklaracji - " i nie chodzi tu o zakład " - zakład (zmodyfikowany) w tekście dostrzegam. Przyjmując, że Bóg istnieje, mamy do wygrania nie tyle nieskończoność, co skończoność o (inaczej niż u Pascala) " czystej powierzchni "...

Opublikowano

Dziękuję, zaproponowana przewrotność jest ponętna, ja jednak nie dam się skusić ;

Dla mnie czystość powierzchni jest łącznikiem (lustrem?) - ma swoje odbicie na niebie i ziemi. Nie trzeba się zakładać, żeby ją dostrzec, wręcz przeciwnie ;)

Pozdrawiam

Opublikowano

nawet ładnie

jeżeli chodzi o szczegóły - nie wiem czy trzeba było dawać taki tytuł, puścił on mój odbiór wiersza ściśle określonym torem. Może starczyłby sam zakład, z drugiego wersu, on przecież też odnosi się do Pascala, a nie jest taki zaborczy i narzucający się. ale to tylko szczegół, oczywiście.

jeżeli chodzi o interpretację, cóż, sam jeszcze się zastanawiam. Lecter coś zaproponował, ale to pomija całkowicie drugą cząstkę tekstu.

przemiana ciała na dwa sposoby
1) ciało w czasie przechodzi w proch - czyli niebyt i koniec
2) skoro nawiązanie do Boga, w szczególności Boga Pascala, Boga chrześcijańskiego, to przemiana ciała jest też przemianą z chleba, przeistoczeniem - czyli zmartwychwstanie i wieczność

trochę kombinuję, bo jeszcze nie wiem. jeszcze tu wrócę, może napiszę coś mądrzejszego (zwykle nie wracam, większość tekstów jest gówniana:)

pozdrawiam,
mz

Opublikowano

Z punktu widzenia autora "Pascal" jest dobrym tytułem; wydaje mi się wręcz, że "zakład" byłby (bardziej?) zaborczy; mi chodziło o postawę, a nie o ideę - stąd też tytuł "człowieczy", podkreślający pewien subiektywizm, dążenie, pole do wątpliwości (choć powierzchnia jest czysta).

Podpowiem może jeszcze, że "słowo stało się ciałem".

Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny ;

Opublikowano

Wiersz ciekawy choć dusza filozofa każe mi krytycznie spojrzeć na część treści w końcu bez założenia możliwości istnienia niewiary zakład nie miał by sensu. Język i znaczenia zmieniają się to prawda ale są rzeczy niezmienne w obu tych dziedzinach są też takie które dotykają w jakiś sposób aksjologii a to też wydaje się być w tym kontekście nie bez znaczenia. A więc czy naprawdę może nie istnieć coś takiego jak fałszywe świadectwo? Wiem, że można bronić wszystko tłumaczeniem w oparciu o subiektywizm ale czy jeśli subiektywnie założę, że prawa fizyki nie istnieją to czy przestaną mnie obowiązywać?
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie rozumiem, czy wiersz wyklucza taką możliwość? Dostrzega i nazywa "czystą powierzchnię" - jako opozycję do powierzchni dajmy na to pomarszczonej. Jednak wbrew racjonalnej pokusie zakładu mało kto się zakłada, jeśli wcześniej nie uwierzy - toteż zakład jest raczej żartem niż poważnym argumentem, a czym Pascal dobrze wiedział.



Kwestia tego, jak bardzo te znaczenia się zmieniają. A jeśli naszą szczególną reprezentację rzeczywistości nazwiemy naszym językiem (istnienia), to czy zmiana tego języka nie zmieni znaczeń w stopniu co najmniej godnym tego, by zweryfikować nasze "doczesne" przekonania dotyczące na przykład aksjologii?



To właśnie pozostawiam do przemyślenia. Pewność podmiotu lirycznego może wynikać z czystości powierzchni i rozmaitych tego implikacji, kto wie?



Cóż, właśnie Pan zakłada, że prawa fizyki jednak istnieją ("czy przestaną mnie obowiązywać").
Oczywiście istotna jest tu kwestia tego, jak wytłumaczę pewne regularności w moim doświadczeniu. Zapewne byłoby nieroztropnym sądzić, że odrzucając jedną z teorii neguję także to, co ma ona wyjaśniać. Nie można negować tego, co dane (percypowane), można to natomiast różnie interpretować (a w interpretacji niebagatelną rolę odgrywa język, czyli wracamy do problemu zmiany języka, znaczeń, interpretacji, wniosków, aksjologii i wiary w Boga). A jeżeli założymy, że nasze doświadczenia nie różnią się istotnie, ciągle kwestią otwartą pozostaje, ile kto z tej (reprezentacji?) rzeczywistości dostrzega. I znowu pojawia się kwestia czystości powierzchni.

Pozdrawiam ;

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Naram-sin zasadnicza różnica polega na tym że ludzie nie mają już czasu na wychowywanie dzieci a programują maszyny aby to robiły i taki młody człowiek wychowany przez sztuczną inteligencję będzie się kochał w sztucznej inteligencji. Można by było temat rozwijać w nieskończoność ale dając do ręki dziecku smartfona programujemy go już na całe życie. Dlaczego jest trend wśród elit aby nie dawać dziecku smartfona do czasu aż nie nauczy się odruchów ludzkich.
    • Pewien rabin co bogiem jest mu rodzic kompanowi nakazał przyjść do łodzi a gdy ten psioczył że już się zmoczył usłyszał - po palach, ośle, trza chodzić!   *****.*** sobota dzień narodzin człowieka i Ewy, a za podłe potraktowanie kobiet grzechem jest Jezu ufać tobie.
    • masz problem  nie szukaj pracy za chleb ona sama cię znajdzie  jak będziesz głodny    nie dadzą wiele  ale i umrzeć będzie trudno    szukaj pracy  myśląc jaka będzie z niej frajda  coś nowego byle jaka  to  osiem godzin kieratu    a ty  ty jesteś stworzony do...   nie wiesz do czego  stąd problem  od tego zacznij    nie myśl o swoim wykształceniu możesz być każdym    pomyśl na początek o polityce  może to to    wielka  niczym nieskrępowana kasa  i nie oglądając się  idź tą drogą    co ty na to    może uda ci się polubić  lekko płynące pieniądze    7.2025 andrew  Sobota, już weekend Miłego wypoczynku   
    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...