Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Epitafium dla kobiety


Rekomendowane odpowiedzi





Czaszka, obojczyk, mostek, żebra, kość ramienna,
dwie kości piszczelowe, rzepki, kości stopy,
pełna piachu miednica... Więc - to jest kobieta?
Ta czaszka - taka mała, jak... puzdro głupoty.

Kręgosłup... też skrzywiony - ileż musiał razy
zniżyć się do poziomu męskiego penisa?
A kości policzkowe... jak wyrwane z twarzy -
na pewno nie zrobiła tego żadna łyżka!

Kobieta rozebrana. Do końca! Do kości!
- już nawet się nie wstydzi braku nagich piersi,
nie odwraca przede mną odkryta miednica

skąd wyjrzał właśnie skorpion. Ciii... moja piękności,
już idę sobie.... Skoro i w tym stanie pieści
cię coś tak bezdusznego jak byłaś za życia?


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 47
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Przed chwilą skrytykowałem tendencyjny, moim zdaniem, wiersz o mężczyźnie, więc i tu należało by zrobić to samo, ale napisze tylko, że temat nie nowy, ujęcie też nie (chociażby mnóstwo utworów z okresu baroku), a momenty mi się szczerze nie podobają. I to wystarczy.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, jak Pan Sylwester pierwiej oceniłem wiersz skierowany do męskiego adresata, a teraz tutaj... Przez moment aż zdziwiła mnie zbieżność tematyczny i podobieństwo formy... ale tylko na pierwszy rzut oka.

Denerwują mnie przede wszystkiem przerzutnie w drugiej części...

A co do przekazu... Do diabła, no proszę wybaczyć - ale za "równouprawnieniem" nie jestem i nie byłem nigdy - podczas gdy męskość można łajać do granic dobrego smaku, to jednak niewyparzona gęba skierowana w stronę kurew najgorszej Sodomy czy Gomory podnosi ciśnienie mojej krwi.

Wstrentnyś Pan, Panie Wstrentny, tyle rzeczem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no tak, jak wszystko odbiera się w kategorii dupy to tak to wygląda :)
kobieta "rozebrana do kości" - bezduszna jak za życia bo nie do niej i wtedy i teraz należała dusza (czy nie mówi się, że "kobieta jest narzędziem szatana")
ale wtedy i ona sama (kobieta) i za życia i po śmierci... nie należałaby do nikogo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a jakieś konkretne przykłady "kobiety rozebranej do końca" gdzie na dodatek Ktoś mówi
do niej - w takim stanie: "moja piękności? ;)
naprawdę chętnie poczytam.

w wierze Baha znalazłem dość podobne spostrzeżenie:

„Rozwój duchowy może nastąpić tylko przez tchnienie Ducha Świętego. Nieważne, jakie świat materialny robi postępy, nieważne, jak się upiększa; nigdy nie będzie niczym innym jak martwym ciałem, jeśli nie będzie miał duszy, bo tylko dusza ożywia ciało; ciało bez duszy nie ma żadnego znaczenia. Materialne ciało pozbawione tchnienia Ducha Świętego, pozostanie bez życia.”

z tym, że poszedłem trochę dalej: czym będzie po śmierci cośco nie miało duszy, było tylko formą?
czy raczej: do kogo (do czyjej strony) będzie należeć?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja przepraszam, ale jeżeli strofę drugą można odebrać inaczej, niż w kategorii przedstawienia służki męskim kaprysom erotycznym (czy jak Pan to trafnie ujął "dupy") to ja już nie wiem...

No i "mała czaszka - puzdro głupoty" nie trąci dupą, a jakoś tak westchnienie wywołoła (takie eksklamacyjne "ech!").

Ale cóż - no to jest, jak się odbiera wszystko w kategoriach dupska. Zgadzam się z Panem najmocniej, widocznie jeszcze czasy gimnazjalne z głowy mi nie wypłowiały (i te gwałcenie dziewczyn przed kamerkami z komórek... ach, piękne, liryczne chwile!)

Co do uwagi Pana Sebastiana jednak wtrzymałbym się - nawet nie jeśli chodzi o jej bezzasadność, ale... nosz proszę Pana, czy coś jeszcze nie zostało kiedyś napisane? Toć po tylu wiekach istnienia języków ludzkich wszelka rzecz została powiedziana, a my jedynie możemy powtarzać, nawet nieświadomie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tak, ale taka zepsuta i bezwstydna kobieta - czyli "brana w kategoriach dupska" jak Pan sugeruje jest zaprzeczeniem tych strof:

- już nawet się nie wstydzi braku nagich piersi,
nie odwraca przede mną odkryta miednica

powiedzmy, że była to konstrukcja która pozostała "nieożywiona" duszą.
podobno ludzie którzy widzą aure innych twierdzą, że czasem trafiają się ludzie co
nie mają żadnej. jakby ich nie było, lub raczej jakby byli martwi, nie należeli do świata żywych.
a więc kiedyś także - umarłych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tak, ale taka zepsuta i bezwstydna kobieta - czyli "brana w kategoriach dupska" jak Pan sugeruje jest zaprzeczeniem tych strof:

- już nawet się nie wstydzi braku nagich piersi,
nie odwraca przede mną odkryta miednica

powiedzmy, że była to konstrukcja która pozostała "nieożywiona" duszą.
podobno ludzie którzy widzą aure innych twierdzą, że czasem trafiają się ludzie co
nie mają żadnej. jakby ich nie było, lub raczej jakby byli martwi, nie należeli do świata żywych.
a więc kiedyś także - umarłych.

może podam to samo z innej strony i tym razem jako mężczyzny
o czym świadczy użyty rodzaj męski:


Dusza

Bez duszy, na sam z ciałem, czymże byłbym Panie?
Dzień po dniu umierałbym jedynie dla siebie,
a na grzechy wszelakie, czy dobre staranie
nie czekałby ni Anioł, ni Szatan przy Drzewie.

Czy grzeszyłbym w ogóle, bez grzechu oceny?
Lub piękny był i dobry w oczach swych, stronniczych?
To dusza jest treserem ciała, w trzewiach sceny
klaszcząc mu albo gwiżdżąc, kiedy role ćwiczy!

Dusza jeszcze zostaje chociaż zgasną światła -
ciało grając od wieków wyuczoną rolę:
żarło, rosło, kochało, jak zwierz w oczach Gapia

a dusza zbiera po nim Karę lub Nagrodę.
Bez duszy, na sam z ciałem, czymże byłbym Panie?
Zwierzęciem, co choć wolne - nikt nie spojrzy na nie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U poetów barokowych dominuje obraz kobietyw bezdusznej i pustej. A u bliższego nam w czasie Leśmiana można znaleźć sporo opisów rozkładu ludzkiego ciała, chociaż wykorzystywanych w innym celu. Jeśli dobrze pamiętam, to w Nieboskiej komedii pojawiała się postać pięknej dziewczyny, która po bliższym poznaniu okazywała się truchłem, ale była ona... poezją :-).
Wcale nie uważam, że nie należy wracać do znanych tematów. Wprost przeciwnie, uważam, że są rzeczy, o których trzeba ciągłe mówić, ale cel, który najwyraźniej stawia sobie wiersz, czyli ośmieszenie w niewybredny sposób ponad połowy człowieczej populacji, po prostu do mnie nie przemawia.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ale takie spojrzenie jest właśnie płaskie i sprowadza się tylko do płci a przecież istnieje coś poza nią (czy też nad nią, w każdym razie coś więcej niż ona-on)
rozumiem, że sam stawiasz się w roli Peela jako mężczyzna - zakładając, że jest on... człowiekiem.
w takim razie spróbujmy wyobrazić sobie ten obrazek: Ty - współczesny człowiek
napotykasz się, przypuśćmy podczas wiosennego kopania ogródka, na ludzki szkielet.
oglądasz go równie bezdusznie jak on sam i drobiazgowo (stąd te wyliczanki z czego się składa) i stwierdzasz, że należał zapewne do kobiety. wtem z miednicy wybiega szczur,
na co powiadasz: "no to pa moja piękna, muszę już iść" a potem jakby nic kopiesz dalej obok.

jeśli mowa o niewybrednym potraktowaniu tematu, to sam właśnie dałeś tego przykład :)
przynajmniej mogłeś jako cywilizowany człowiek zgłosić na policję
celem dokładniejszego ustalenia czy rzeczywiście była to kobieta i kim była,
dlaczego pochowana została w takim miejscu (u mnie: na pustyni).
zdaje się, że to nawet karalne takie zatajenie sprawy z sobie tylko znanych
własnych (męskich?) pobudek :)
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tak było znacznie wczesniej i (bywa też i teraz!) nie tylko w naszej religii.
nie chodzi też o poetów barokowych, tylko o pewien nurt w religii* który zakładał,
że kobieta nie ma duszy. poeci tylko kontynuowali ciekawy temat niekoniecznie zgadzając się
z tym poglądem osobiście. po prostu wałkowali go tak jak w czasie wojny pisze się o wojnie,
a w porze miłości erotyki.



* "Grzegorz z Tours w swoim dziele Historia Franconum (rozdz. 91) pisze, że na synodzie w Macon w 486 roku - w którym oczywiście nie brał udziału - jeden z prałatów zauważył, iż „nie należy zaliczać kobiet do ludzi’, nadając słowu homo sens ograniczający się do łacińskiego vir."


w świetle dzisiejszej nauki nad różnicami pomiędzy mózgiem kobiety i mężczyzny -
kobieta jest jakby oddzielnym gatunkiem. różnice w budowie mózgu i jego działaniu
są o wiele wieksze niż sądzono do tej pory, zupełnie jakbyśmy mieli do czynienia
z dwoma odrębnymi gatunkami (coś jak: "mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus")
wobec tego pojmowanie kobiety przez mężczyznę "po swojemu" to zacofanie
równe stwierdzeniu prałata na synodzie w 486 roku :)
wolę już swojego Peela, który może w sposób niesympatyczny i wstrentny
ale - wyraźnie - dystansuje się od takiego spłycania tematu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zetknąłem się oczywiście z takimi poglądami. Osobiście jednak uważam, że dopiero kobieta i mężczyzna razem "stanowią człowieka''. W tym człowieczeństwie mieszczą się wszystkie podobieństwa, różnice i wynikające z nich nieporozumienia, spory, konflikty, których okiełznanie graniczy niekiedy, wydawać by się mogło z niemożliwością.
Stwierdzenie, że "kobieta i mężczyzna to dwa gatunki" usłyszałem po raz pierwszy od prostego chłopa ponad 30 lat temu, a ponieważ podejrzewam, że sam tego nie wymyślił, więc możliwe, że takie ujęcie sięga prehistorii :-). Odnośnie badań, to ciekawe, ci tzw uczeni sprawdzili różnice pomiędzy płciami w budowie mózgów innych gatunków? Ale tu odmienność znów widać gołym okiem. Czy nie? Jak więc, mamy gatunki, w których występują różnice między płciami, czy tworzymy nową teorię o podwójnej ilości gatunków?
Moim zdaniem to tylko podsycanie seksizmu, który niczemu dobremu nie służy. I co ciekawe, argument ten równie skutecznie może być używany przez obie strony.
Na koniec chciałbym podkreślić, że nie jestem zwolennikiem feminizmu, bo uważam, że ideologia tego ruchu przede wszystkim szkodzi... kobietom.
Dużo piszesz o religii. Ta, w której zostałem wychowany wpoiła mi, że jedynym skutecznym lekarstwem na ten cały bałagan jest... Miłość :-).
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


toteż sporo piszę o miłości, ale ta niejedno ma imię. czego przykładem choćby
i takie spojrzenie na nią jak powyżej. być może ten wiersz jest zbyt wyrwany z kontekstu
innych i dlatego za bardzo ściąga uwagę w jedną, mniej pozytywną stronę miłości? pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zaiste, prawdę powiedziałaś. nawet po śmierci istnieją rzeczy, które też nie będą należały do nas

to nie ja powiedziałam, dlatego napisałam kursywą.
szukałam w wierszu czegoś, co pozwoli spojrzeć na niego trochę inaczej niż na jakieś wytrząsanie się nad kobietą, liczyłam, że płońta to zrobi, zaprzeczy pewnej 'jednostronności' spojrzenia wierszowego, ale albo to konstrukcja płońty się wygięła, albo nie widzę, bo nie znalazłam. a to niedobrze :|
powiem dlaczego na przykładzie:
jesteś w sklepie. na półkach leżą najnowsze karty graficzne, płyty główne,
kości pamięci, procesory, dyski twarde i zasilacze ale... to nie jest nawet jeden komputer
a Ty szukasz właśnie: komputera.
pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


toteż sporo piszę o miłości, ale ta niejedno ma imię. czego przykładem choćby
i takie spojrzenie na nią jak powyżej. być może ten wiersz jest zbyt wyrwany z kontekstu
innych i dlatego za bardzo ściąga uwagę w jedną, mniej pozytywną stronę miłości? pozdrawiam.

tak, możliwe, że on by musiał być w zestawie 'różnych spojrzeń', żeby zagrał, bo sam to eeee :|
nee
jednak wywołuje pewne reakcje, zmusza do weryfikowania własnych poglądów.
aż ciekawe, jak ekstremalni talibowie by go odczytali? :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie chodzi o to. nie trzeba zaraz przedstwawiać obrazu tak jak coś wygląda w naturze 1:1
żeby wywołać zamierzony efekt. żeby wizualnie wyjasnić o co mi chodzi
posłużę się linkiem który podsunął mi niedawno Almare:

h ttp://images.google.pl/images?hl=pl&lr=lang_pl&client=opera&rls=pl&um=1&newwindow=1&ei=wjkQSv_pOISO8wS98skw&sa=X&oi=spell&resnum=0&ct=result&cd=1&q=Giuseppe+Arcimboldo&spell=1

czy tak wyglądają prawdziwi ludzie? nie. twarze zostały karykaturalnie zniekształcone
a wyrażane uczucia wyolbrzymione ponad zdrowy rozsądek.
podobnie można malować słowami cokolwiek w wierszach. czy nadmierny patos,
liryczne uniesienie i nadmiar pięknych skojarzeń nie występujący przecież na co dzień
a zwłaszcza w takim stężeniu w naturze nie jest podobnym zabiegiem, tyle że odwrotnym
do zastosowanego przeze mnie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


powiem dlaczego na przykładzie:
jesteś w sklepie. na półkach leżą najnowsze karty graficzne, płyty główne,
kości pamięci, procesory, dyski twarde i zasilacze ale... to nie jest nawet jeden komputer
a Ty szukasz właśnie: komputera.
pozdrawiam :)

czyli jednak. w takim razie zdecydowana już jestem, że nie podoba mi się :))
nie musi, nawet nie powinno :) kobieta rozebrana do kości to... nie kobieta.
jakby jej nie poskładać, nie będzie już nigdy kobietą choć każdy element z osobna
świadczy o tym, że była.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...