Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mówiłeś jej
życie jest mozaiką jasnych odcieni
czerń rodzi się nieproszona


lepiłeś obraz jak figurkę z plasteliny

zanim wspólna kawa zapachniała szlafrokiem
oczy usta nos
idealne rodziły się pod powieką

nie było miejsca na fantazję
każda wyprofilowana cząstka oddychała
perfekcją

kiedy ostatnie zdjęcie
założyło na pamiątkę wyjściowy uśmiech
z ulgą przybrudziła biel
prawdziwym ja

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zostanę u Ciebie Bernadetto na dłużej bo bardzo mi "wspólna kawa zapachniała szlafrokiem"
a coś byś powiedziała gdyby "zanim" dać wyżej?
Twój wiersz jest tak "wyprofilowany" że "każda jego cząstka oddycha perfekcją"
wybacz że posłużyłem się Twoimi słowami ale lepszych nie znalazłem

Duży szacuneczek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zostanę u Ciebie Bernadetto na dłużej bo bardzo mi "wspólna kawa zapachniała szlafrokiem"
a coś byś powiedziała gdyby "zanim" dać wyżej?
Twój wiersz jest tak "wyprofilowany" że "każda jego cząstka oddycha perfekcją"
wybacz że posłużyłem się Twoimi słowami ale lepszych nie znalazłem

Duży szacuneczek
witam mojego wiernego czytelnika;)ciesze sie, ze sie podoba...nad tym ,,zanim''pomysle:)pozdrawiam:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Poczytałam, zaznaczyłam i pozdrawiam :)
prawdziwe oblicze pewnie pojdzie ,,pod nóż'';),,idealne rodziły sie pod powieka''sa kluczowe w tym wierszu, wiec chyba nie rusze:)pozdrowki i dzieki Fran:):)Beata
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Poczytałam, zaznaczyłam i pozdrawiam :)
tak, tak Franka ma rację Bernadetko
pomysl nad tym, by sztampa znikła:)
cmoook mocniasty
no coz;) musze zatem umysł wprawic nad tym wersrm w obroty:):) cmook Stasiu:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zbrodnia to niepojęta, cios w zdrowe ciało. Jak sięgnąć okiem trup gęsto się ściele, Gdyż milion ryb życie słodkie oddało - Donosi prasa i dzwony w kościele.   Przez wsie malowane, wsie jak Zalipie, Wzdłuż pól chwilę, co świeżo zżętych, Onegdaj z rzek modra, dziś ledwie chlipie, Niosąc tłum stworzeń głęboko śniętych.   Brzany srebrzyste, zwinne szczupaki, Płodne karasie, świnki, lipienie, Liny przecudne, soczyste sandacze, Leszcze powszednie, kiełby, bolenie.   Słodkie ukleje, dorodne sumy, Okoń rozbójnik i rozpiór mały. I wszystkie pomniejsze płotki i ryby, Co brały na chleb i co nie brały.   Kto się zamachnął, lub kto zawinił ? Czy zbój teutoński gdzieś wpuścił trutkę ? Czy alg złotych gromad kłąb się nasilił ? Dmie propagandy gnom w twardą tubkę.   Na głównej, ważnej warszawskiej ulicy, W ciemnych zaułkach, gdzie życie wrzało, Gdzie młyny mielą dni i godziny, Się Państwa Naczelnik i grono zebrało.   Stu gniewnych wyznawców było na sali. Gotowych na rozkaz sięgać po szablę. Naczelnik oznajmił - Autorytet się wali, Autorytet nasz tonie, donoszą kablem.   Gdy mieszał herbatę z orientu, Purwy, Pomyślał potem - To prosta sprawa. Na wpół Robespierre, jeszcze nie Scurvy. Palec swój kładę na czole Zbysława.   Jest sprawa, kto żyw biega na jednej nodze. Trzaskają drzwi, akta wzorowo. Sam Zbysław czerwony, w czerwonej todze, Rozkazał przesłuchać ofiary masowo.   Zeznania kazał wziąć ofiar i świadków. Wystawiał nakazy z miną wręcz wilczą. Złapać mi, mówi, nędznych gagatków. Zbysławie - mówią - lecz ryby milczą.   Zbysław, więc prasie historię przedstawił, O pladze nieznanej w historii zbawienia. Trzasnął aktami, paski poprawił I rzekł w łaskawości - do umorzenia.   Prezes zaś w duchu zaklął dosadnie, Podumał, patrząc na rzekę zza szyby, Cóż, poczekajmy, aż poziom opadnie, Gdyż wtedy wypłyną nam grube ryby.     YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Ładnie.   Pozdrawiam.
    • @viola arvensis Po prostu prostota :D
    • na brzegu pola rosną słowa których nikt nie zebrał cisza przysiadła na ramieniu jak ptak, co nie zna imienia. w zeschniętej trawie słychać drżenie wiatru i coś jeszcze – jakby echo dawnych rozmów nie patrzę w stronę drogi bo wszystkie drogi są teraz ścieżkami światła a pod stopami ziemia oddycha jakby chciała powiedzieć: „jesteś u siebie”
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...