Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Dominikowi

Ktoś śpiewa, że na Brackiej pada deszcz,
a przecież świeci słońce.


Pierwsza dzielnica. Jeśli to początek
mówimy o cudzie, piórach na wietrze,
rozwianych włosach.

Są kamienice, srebrne szyby. Gdzieś
za nimi Wyspiański bawił się z dziećmi
i rysował kartony.

Jeśli to początek, to strzeliste wieże,
a w środku nasturcje i mlecze
na ścianach. Światło,

maswerk, szept. Czyste kolory
powoli zabarwiają nam skórę.

[maj 2009]
Opublikowano

To ja se zinterpretuję ten wiersz. Tytuł oznacza nowe, pozytywne przestrzenie, perspektywy, które podmiot liryczny odkrył i z pewnością będzie chciał kontynuować konkwistę szczęścia.

Pierwsza fraza bardzo wiele mówi odbiorcy o stosunku peela do rzeczywistości, jego nastawieniu, ale również o niedawnych przeżyciach. Deszcz - smutek, przygnębienie; słońce (następujące po deszczu; ja dopowiadam sobie również tęczę) - radość. Strofa druga symbolizuje (być może jedynie chwilowe) stany uniesienia, błogiej i bezstresowej egzaltacji, przypływie weny oraz substratów niezbędnych do pełnego czerpania z wszelkich bliskich, osobie mówiącej w wierszu, płaszczyzn życiowych. W zwrotce trzeciej sytuacja liryczna zaczyna się krystalizować. Podmiot liryczny zwiedza, na pewno zachwyca się monumentalnymi witrażami Stanisława Wyspiańskiego w kościele św. Franciszka z Asyżu.

W tekście wyczuwalna jest świeżość, aromaty natchnienia kumulującego się z każdym kolejnym krokiem peela (co opisują następne wersy), spokój, przezroczystość okoliczności. Piękny Kraków, w dodatku idealna pogoda. Nic dziwnego, że wrażliwy na piękno podmiot liryczny zakochał się w tym mieście, mieście, które pozwoliło mu uciec od smutków ('czyste kolory powoli zabarwiają nam skórę'). Jak dla mnie bardzo dobry wiersz, nie widzę grama hermetyzmu. Mnie przekonuje w zupełności, dlatego też zostawiam w plusa. Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Wiersz ujęty w miękkość drobnej, ciepłej deklaracji tęsknoty, podanej z lekkim autoironicznym uśmiechem.
    • może to nieprzyzwoite gdy powiem że stopy w zwrotkach wciąż marzną mi w pojedynkę nie mogąc twoich napotkać   a może to nietaktowne aż tak się naprzykrzać wierszem jak głupia składam ci rymy nie bacząc że łamię serce    
    • Im wiek i zmarszczki bardziej ciebie pochłaniają i gdy byłeś bo musiałeś broić na froncie w sytuacji istnienia wielu ważnych decyzji gdy zamieszałeś w niejednej tutejszej relacji urosła ci karma w nie najmniejszą określoność   Karma ta – jeśli w ogóle jest – rzecz jasna wybitnie i właściwie ciebie oddaje opisaniem jest być może zacnym niezacnym podsumowaniem twojego przepływu energii gdzie tyle naplotłeś ta karma – o ile jest – znakomicie cię ujmuje   Tyle tylko, że przecież nie pamiętasz za wiele nie dałeś rady objąć percepcją wszystkich spraw nie słyszałeś nie widziałeś i się nie domyśliłeś wątpiące otoczenie co do wielu bardzo wielu rzeczy nie zdało ci dokładnej relacji z ciebie i z ciebie w sobie   Nawet jeśli mega mnogo po wielokroć wspominasz nawet gdy czas da ci moc chwil na rozmyślania i być może nawet gdy byłeś tutaj mocno uważny i być może przemyślałeś płynące potoki codziennych zamiarów wszystko to zbudowało twoje wyobrażenie własnej karmy   Wcale niełatwo jest się jednak domyślić i objąć pojęciem wiedz i to, że karma faktyczna i karma wyobrażona absolutnie nie muszą być jakkolwiek tożsame byłoby wręcz czymś niepojętym gdyby takowe były siostro i bratku bądźcie spokojni, macie w tym rozdźwięk   Piękna damo jeśli w swe życie mnie kiedyś zaprosisz skorzystam i wejdę w nie z moim rozdźwiękiem karmy oczekuj więc ode mnie nie najmniejszych niespodzianek nie myśl sobie, że przejrzysz w jedną chwilę nasz efekt może się udać tylko dobre lub złe całkiem zamieszanie   Ludzie słowa podobnie jak ludzie czynu i myśli całkiem nierozważnie igrają z pojęciem karmy dziwne im życia i chyba w sumie nie wychodzą podważają ich nawet urosłe własne ziarna i manifesty im lepsi są w skuteczność tym trudniej ich przeto ocenić w świecie jedynie tylko w dziwnych intencjach nieocennym   Jeśli natomiast czegoś co nazywa się karmą nie ma potraktuj ten wiersz jako tylko refleksyjny żart zresztą generalnie w świecie pytań trudno jest o odpowiedzi rozmyślam więc wiem że nie wiem Więc wiem że nie wiesz Świetnie zdaję sobie sprawę że wszyscy nie wiemy.  Ale czy w ogóle chcemy wiedzieć? Ja chyba już nie chcę.    Warszawa – Stegny, 25.11.2025r.   Inspiracja – Poetka Aniat (poezja.org).
    • oboje nasyceni nocną grą witają nas rano jej gesty dotykamy się stopami w  kuchni oddzieleni stołem    rozmawiamy o nowym dniu uśmiechamy się do dzieci jednak myśli nas zdradzają kusząc powtórzeniem nocy
    • @Adler Kruki, czarne i głośne stały się inspiracją.   Pozdrawiam Kruku ;)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...