Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
„słowo spadnie nie jest
słowem właściwym
nie objaśnia tego ruchu
ciała i duszy
w którym przemija
człowiek współczesny”
*
*„SPADANIE” ( fragment) – Tadeusz Różewicz

żyją we mnie narodzeni
nienarodzeni
daleko od siebie
dla siebie

znaczenia imion symbolu
chichotem zawieszonym w próżni
wypominaniem

zadośćuczynienie
zręcznością w rzucaniu kamieniem
bez poczucia winy

trwaniem
wraki świadczą prawdę na dnie

nie poznasz znajdując na brzegu
to tylko pozory
fragmentów zatopionych w głębi

pamięć jest zawodna
Opublikowano
Judyt
teresa943
Magda Tara
Danka Kot

Bardzo dziękuję za przeczytanie i komentarze, przepraszam,
że wszystkim - jednym zapisem, ale korzystam z grzeczności
posiadacza komputera, mój w naprawie.
Serdeczne pozdrowienia
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

jak to dobrze że się skorelowaliśmy z wierszami w warsztacie, bo ja rzadko tu bywam ostatnio i mógłbym przegapić ten wiersz. Anglicy mówią na to good timing :)
Ja gdy widzę coś Różewicza w inspiracjach, natychmiast zawieszam próby obiektywizmu, czyli warsztatowo nie będzie ze mnie wiele pożytku, (tym bardziej że cytat z jednego z moich ulubionych tomików), ale jemu to nie jest potrzebne,
wiersz godny cytatu, doskonale zachowana, chociaż nieskopiowana forma, coś bym z chęcią wyszczególnił, ale nie potrafię, ten wiersz jest skończony i naprawdę dobry,
i idę sobie już, bo ostatnio wszyscy nic tylko narzekają, że słodzę, ech
Pozdrawiam
Adam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

jak to dobrze że się skorelowaliśmy z wierszami w warsztacie, bo ja rzadko tu bywam ostatnio i mógłbym przegapić ten wiersz. Anglicy mówią na to good timing :)
Ja gdy widzę coś Różewicza w inspiracjach, natychmiast zawieszam próby obiektywizmu, czyli warsztatowo nie będzie ze mnie wiele pożytku, (tym bardziej że cytat z jednego z moich ulubionych tomików), ale jemu to nie jest potrzebne,
wiersz godny cytatu, doskonale zachowana, chociaż nieskopiowana forma, coś bym z chęcią wyszczególnił, ale nie potrafię, ten wiersz jest skończony i naprawdę dobry,
i idę sobie już, bo ostatnio wszyscy nic tylko narzekają, że słodzę, ech
Pozdrawiam
Adam
Dzięki, miło, że przeczytałeś, serdeczności
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Natura czyni cuda i działa nie dla show-businessu. Ogromne osty zawsze mnie jednakowo zachwycają, Chciałaby poznać ich tajemnice. Fascynujący wiersz.
    • Treść mojego życia.   Na krześle w moim pokoju leżą martwe strony, spisane przez Boga – płakały w nocy. Teraz treść pełna przemocy wyraźnie opuściła niebios bramy.   Treść zaczęła się tam, gdzie wschodzi słońce. Jezus nie uratował oczu granatowego dziecka, bo nie wymodliło się wystarczająco dobrze. Zostawił je na pożarcie wschodnim ludziom. A granat nie poradził sobie – uciekał, jak tylko mógł, potykając się o skutki tragedii, zamknął się za pustynnymi drzwiami.   A teraz, po latach, otworzyłem je znowu, pamiętając dawny bieg wschodniej szkoły. Nie zniosę już wagi mojej głowy. Przewiduję każdy element przyszłości. Wiem, kiedy zaczniesz mnie nienawidzić, i męczę się niezmiennie, bo Jezus konkuruje z Bogiem.   I j*bie mnie to, że spłonę w piekle, bo ratując siebie, zaniedbałem wiarę. A nawet tego nie udało mi się dokonać. Wciąż coś we mnie pęka, kiedy przypominasz mi lata granatu. Ale teraz przynajmniej, mam cząstkę woli w sobie.                
    • Szukam cię w jaśminowych kwiatach, rozgrzanych słońcem wczesnego lata, kolorach jak nie z tego świata, tańczących tu chabrach i makach. W smug jutrzni miazmatach jezior tafli ażurowa krata, Ptasi witraż drzewa splata, reliefu rzęs sosny kantatach Sznur chmur jak białe pieluchy, smutki ukryją w leśnym poszumie, utulą dłonie- tak dla otuchy. Czy wietrzny pielgrzym to zrozumie? Obłoki mają dziś z błękitu okruchy, niwa bezkresna lnem szyć nie umie.
    • @Migrena  nie wiem, może to idealistycznie zabrzmi, może trudno i niemożliwie. Czasami trzeba pozwolić komuś odejść. Bo takie jest życie. I być wdzięcznym ( mieć w pamięci to, co było) za wspólny czas, i jednocześnie dać pewność, że w razie czego, pomocy, dobrego słowa- będzie się tuż obok.  Albo można poświęcić, dać komuś życie- podarować cząstkę siebie
    • @Migrena Nie aż takie męki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...