Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ziszczenie


Rekomendowane odpowiedzi

pogubiłem znaczenia
słów których nigdy wiatr nie nosił
zamknięty w zasznurowanych przedział
zmarnowanych kroci
nastrojów przy rozmigotanych lampkach
nie trawił obłudy i kłamstwa

po latach wymknęły się w półmroku
ciekawe ile jeszcze znaczą
mogłem senne majaki poczuć
być aktorem który nadaje aktom
swoistego teatrum nową wymowę
wymazującą obłęd

trudne zamieniłem na niełatwe
ale ileż uroku odnalazłem w nieprostych
chwile odurzały tańcem
dzień prawie zapomnianą tęsknotę odkrył
spełnioną kiedy rozkwitała róża
a zaplecione lęk opuszczał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



O ile mi wiadomo to szyk przestawny zwłaszcza w wierszach rymowanych ma pełne prawo egzystencji na równi z innymi środkami stylistycznymi a wydaje mi się, że nie jest w wierszu nadużywany. :)

PS mam jedno pytanie a co miałaby forma wnosić a czego nie wnosi. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



O ile mi wiadomo to szyk przestawny zwłaszcza w wierszach rymowanych ma pełne prawo egzystencji na równi z innymi środkami stylistycznymi a wydaje mi się, że nie jest w wierszu nadużywany. :)

PS mam jedno pytanie a co miałaby forma wnosić a czego nie wnosi. :)
we wspołczesnej poezji rymowanej zdecydowanie odchodzi się od formy szyku przestawnego.Jest on stosowany na siłe, aby uzyskac własciwy rym. U Pana np.,,półmroku-poczuć''-ewidentny przykład.Prosze poczytac Rymkiewicza i innych jego pokroju...pozdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o bysiu, sam coś ostatnio napisałem - widzę, nie ja jeden drążę bysia. cytuję: "byś aktorem który nadaje aktom"...

...albo to:

"zamknięty w zasznurowanych przedział
zmarnowanych kroci" ---------------------> proszę powiedzieć, co jest zasznurowane, a co zamknięte? ...wiatr, znaczenia ?

"nastrojów przy rozmigotanych lampkach
nie trawił obłudy i kłamstwa"---------------> rozumiem, że to się odnosi do wersu pierwszego
wobec tego - kto nie trawił?

wiersz mnie nie przekonuje: tańce, róże, obłuda, kłamstwa, pogubienia, nastroje - słowa, które można znaleść w kobiecych wierszach i tam jest ich miejsce.
proszę zacząć wiersz konsekwentnie: "pogubiłam znaczenia....



pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



O ile mi wiadomo to szyk przestawny zwłaszcza w wierszach rymowanych ma pełne prawo egzystencji na równi z innymi środkami stylistycznymi a wydaje mi się, że nie jest w wierszu nadużywany. :)

PS mam jedno pytanie a co miałaby forma wnosić a czego nie wnosi. :)
we wspołczesnej poezji rymowanej zdecydowanie odchodzi się od formy szyku przestawnego.Jest on stosowany na siłe, aby uzyskac własciwy rym. U Pana np.,,półmroku-poczuć''-ewidentny przykład.Prosze poczytac Rymkiewicza i innych jego pokroju...pozdr.

odchodzi się to nie znaczy że jest zakazany a Rymkiewicza czytuję :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Co do bysia to jest efektem literówki bo miało być: być. Dziękuję za zwrócenie uwagi. :)

następna uwaga zaskoczyła mnie no bo napisałem w wierszu:

zamknięty w zasznurowanych (ustach) przedział
zmarnowanych kroci
nastrojów przy rozmigotanych lampkach
nie trawił obłudy i kłamstwa

czy to nie jest dostatecznie czytelne?

niestety ostatni wers nie odnosi się do pierwszego, ech może warto choćby przeczytać drugi raz?

nie może przekonywać wiersz w który nawet nie spróbowano wniknąć. Pozdrawiam Leszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, tak, "usta" w pamięci, czyli mamy komplet: tańce, róże, obłuda, kłamstwa, pogubienia, nastroje. :)))

Panie Leszku, podmiotem lirycznym raz jest peel w pierwszej osobie, a za chwilę staje się nią wiatr; proszę, konsekwentnie użyć wiatru jako postaci lirycznej.

Żałuję, że Pan o byciu nie myślał, przy pisaniu dzieła, mogłoby mnie zainspirować - planuję cykl o byciu i bysiu! :)

Fragment dla specjalnie Pana:

Ach, mężnym być zawsze byciem.
Cóż znaczyć by mogło
na arenie
w La Pas,
na corridzie:
czoło w czoło,
nos w nos
z czarnym wściekłym (bo przed spożyciem)
bysiem El Torro?
Lekkim ledwo muśnięciem( buc, buc! )
gotowa polędwica wołowa u stóp. Ole!


Pozdrawiam, serdecznie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

następna uwaga zaskoczyła mnie no bo napisałem w wierszu:

zamknięty w zasznurowanych (ustach) przedział
zmarnowanych kroci
nastrojów przy rozmigotanych lampkach
nie trawił obłudy i kłamstwa

czy to nie jest dostatecznie czytelne?

Niestety to nie jest dostatecznie czytelne. Usta przy tak chaotycznym obrazowaniu, nie są oczywiste. Zamknięcie w zasznurowanych - to jednak pewien nadmiar ( coś jak zamknięta stopa ). Krocie kojarzą się z pewną niezmierzalnością, stanem nie do objęcia - przedział matematyczny ( bo chyba nie kolejowy ) odbiera sens temu określeniu. Trudne są do wyobrażenia nastroje i rozmigotane lampki w zasznurowanych - to coś jak romantyczna kolacja w unieruchomionej windzie. Przedział nie znoszący obłudy i kłamstwa, to jakiś dziwoląg. Nie ma słów z definicji kłamliwych i obłudnych, wszystko zależy od kontekstu sytuacyjnego.
Podobnie wygląda reszta tekstu. To mętne i niedobre pisanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie może przekonywać utwór, którego autor nie wnika w to, co napisał, jak również to, że autor nie wnika w to, co napisał czytelnik. Dodam, czytelnik życzliwy pisaniu rymem, chwytliwą frazą i lubiący proste liryczne wiersze, ale, tu zastrzegam, dobrze napisane, powiem więcej - napisane pięknie; np. o kobiecie - winny wieść na pokuszenie, o śmierci - smutne, o życiu - o życiu, to każdy może napisać, co chce i jak chce!:))


Pozdrawiam.

P.s.
Nie szydzę, trochę dogryzam za to, że wklejasz złe, rymowane wiersze w dziale Z, dając argumenty Białym, że takie pisanie jest feeeee, beeee.:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - To zapał; za to kota złap. - Azot?                     Kota but, tu bat - 'ok.            Azo, kot i kogut tu. Go... kito - koza.                Natala; kotku, tu kto kala tan?    
    • Stojąc nad spokojną wodą, spoglądamy w kierunku oddalających się deszczowych chmur, gdy za nami zachodzi słońce następnego dnia mozołu nad życiem doczesnym.   Widzimy tęczę poniżej waniliowo brunatnych spodów chmur oświetlanych jakimś dziwnym złotym blaskiem zza pleców, na tle granatowego nieba.   Wszystko wydaje się zalane jakby ciepłem i światłością, kontrastem tego co było i co nastąpi.   Tego, czego tak poszukujemy wędrując pomiędzy barwami życia.   Właśnie tak patrząc i szukając opadamy już z sił, skalani bezradnością.   Prawdę mówiąc ileż można się katować i mordować by tę syzyfową pracę doprowadzić do końca i poczuć, że znowu trzeba będzie zacząć   Zacząć następny dzień, obładowany kolejnym ciężarem. Ciężarem bezskutecznych prób wzajemnego zrozumienia. Ciężarem bezskutecznych prób wypowiedzenia tego, co leży na sercu. Jedno i drugie nigdy nie zostało ustanowione, ni usłyszane.   Może byłoby lekko po prostu udawać, wypić razem kawę czy herbatę. Rytualnie odmówić pacierz przed zbawicielami samotności Rytualnie wejść do łóżka i odbyć cowieczorne bębnienie ciał   Może byłoby ani to lekko, ani to ciężko zacząć studia z przykazania matki i ojca. Popołudniami zasiąść przy tytule magistra nad telewizyjnymi bujdami posolonymi zawiłościami z zaskoczeniami. Popołudniami zasiąść przy szachach i łamigłówkach z nadzieją, że uznanie innych da nam moc władcy Eterni.   Może byłoby pikantnie zjeść trochę boczku, karkóweczkę; przyjarać wielbłądkiem lub pobawić się z Marysią. Cmoknąć wujka Janusza czerwonymi, niespełnionymi od namiętności ustami Grażynki. Cmoknąć obrazek Jezuska, który powędrował do zeszytu 10-latka podczas noworocznej kolędy.   Nie mówmy o bólu, to takie passe.. teraz mówimy już wprost o chorobach i niedoli. O demencji starości, gdy człowiek nie może zapomnieć o tym, jak będąc dzieckiem robił w majtki O demencji starości, gdy człowiek nie może przypomnieć sobie o tym, jak będąc w kwiecie wieku bawił się drogimi zabawkami   Gadane, gadane, gadane całe życie przerobione.   Może najmniej myśleć musi ten, który myśleć nie musi.. oczywiste Może najmniej spożywać musi ten, który spożywać nie musi.. oczywiste Może najmniej cierpieć musi ten, który cierpień nie rozumie no cóż, chyba nie trafiłem tutaj z sensem i z rytmu wybiłem tę pieśń. Praca nie jest pracą dla kogoś, kto się jej wyuczył i wykonuje ją bez zastanowienia Umysł przydymiony nie przejmuje się konsekwencjami nieprawidłowości, w które wpadł a jazda na ostro przypomina co najwyżej bieganie dzikiego wieprza po zagrodzie.   Nie ma ciężarów i nie jest lekko właściwie wszystko jest w stanie nieważkości; grawitacja bawi się udając istnienie. Względne, bowiem cóż istnieje?   Szczęśliwy ten, który nie wie czym jest szczęście. Radosny ten, który nie wie, czym jest radość. Przejrzał ten, który nigdy niczego nie widział. Mądry ten, który nie wie, czym jest wiedza. Uznany ten, który nie wie, czym jest uznanie. Odważny ten, który nie wie, czym jest odwaga. Sprawiedliwy ten, który nie wie, czym jest sprawiedliwość. Prawdomówny ten, który nie wie, czym jest prawda. Zbawiony ten, który nie wie czym jest zbawienie. Poznał Boga ten, który nie wie kim jest Bóg. Żywy ten, który nie wie czym jest życie.   Wiara w tym, który nie wie, czym jest wiara. Nadzieja w tym, który nie wie, czym jest nadzieja.   Nie ma go ani tu, ani tam. Nie ma go ani jutro, ani dziś.   Jak wiatr przeminął już, bowiem nie ma ni czasu, ni przestrzeni. Wszystko jest tym czym jest i czym nigdy nie było.   Taka w swojej istocie jest śmierć a skoro w ogóle jest śmierć nie ma miłości.     Tak właśnie kończy się jesień zmiana jest tym, co jest stałe zmiana jaźni w nicość.   Żadne teorie nie odpowiedzą na żadne pytanie jesteśmy w kropce i nie ma wyjścia Czarna dziura - mówiąc potocznie przemieniła się w więzienie niczym czeluść cyklu życia i śmierci zabezpieczona męskim orgazmem zapieczętowana wytryskiem nasienia i wchłonięciem plemnika przez kobiece jajeczko   Chociaż w sumie.. mamy metody, by i to powstrzymać. Spirala domaciczna - spiralą wyginającego ludzkiego gatunku jest w dwóch kierunkach biegnącą. Tak właśnie jest lżej, czyż nie?   Niektórzy twierdzą, że wiemy o świecie dużo ale znajomość praw nie jest wiedzą, co najwyżej, właśnie - znajomością praw. To co się wydarzyło... to, co się wydarzy... Wszystko wyjaśni determinizm, pomimo i tak nieistotnych anomalii na poziomie kwantowym Bo któż je ogarnie?   Więc wędruj przez życie i nie daj się znieść prądom wmawianego sensu. Korzystaj ze wszystkiego, bo przecież z czego miałbyś nie korzystać, a cóż masz do stracenia? Wiatr w polu.   A na końcu? Cóż, będzie ciekawie! Bowiem.. przecież, jak to wszyscy lubimy sobie śpiewać: "wesołe jest życie staruszka". A jeśli nie masz na to wszystko ochoty? Cóż, każdy znajduje swoje drzwi, bo jak to bywa mało kto zna słowa Królowej Popu: "you will find the gate that's open even though your spirit's broken".   Skrajności. Kiedy jeszcze kochałem i myślałem, że jestem kochany miałem ksywkę na portalu o poezji SkrajSkraj   Zwiastun tego czym stanie się ta miłość która nigdy przecież miłością nie była.   Lecz teraz cieszę się bardzo, że po tej całej burzy przyszło mi poznać pierwsze słowa wypowiedziane przy założeniu świata, których treść ukryta jest w literach powyżej. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko zdrada.   I znam te, które wybrzmiewały wcześniej i wybrzmiewać będą już zawsze. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko wzajemność.
    • Raz co udał; koparka, kra, pokładu oczar.  
    • I korki załadował; zła woda - łazi... kroki.    
    • @iwonaroma Nie stosuję przykrywek, chyba, że na garnki. Tak, mi się należy tyle tylko, żeby włączyć PH, gdy już nie daję rady - i to rzeczywiście jest ironia; ironia tego wspaniałego, kochającego świata. Właściwie to już podchodzi pod sarkazm, bo przecież jak można reprezentować sobą skrajności i paradoksy, o których tutaj piszę? Pytanie retoryczne.   Ale mam plan, który pełznie, a za kilka chwil opublikuję jego kolejną cegiełkę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...