Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kiedy po raz pierwszy opada powieka, nie ma już nic prócz cienia - załamanie światła.
Wnikliwość conajmniej połowiczna, rozkłada równo ręce.
Dalej tylko spada, spada z góry biały puch - pył po wybuchu serca.

Znajdują się światy, na potylicy buchają gwiazdy
rdzenne mieszkanki nieba rozklejone wilgocią atmosfer.
Oni, dwie rozproszone konstelacje małp na poręczach.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jestem w szoku, myślałam że nikt nie zauważy nawet że coś mnie porwało ;)
miło mi to czytać, a co do małp - podobnosz my od małp pochodzimy :E :D

serdecznie pozdrawiam :) :D
Opublikowano

Na początku myślałem, że to o usypianiu. Potem, że to narkotyczne wizje bohemy. Małpy przypomniały mi Odyseję 2001. Mocny mix, jednak po przeczytaniu całości dochodzę do wniosku, że gdzieś za tymi słowami, puchem, gwiazdami i małpami kryją się ludzie, wnętrza ludzi.. tzn. nasze.

Arek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Widzę że im człowiek bardziej obeznany w życiu tym ma więcej skojarzeń :D
To cieszy :)
Co do wnętrza ludzi to tak, tak chyba jest chociaż co będę interpretować , ważne jest odczuwanie :)

pozdrawiam
Kasia :)
Opublikowano

fajnie, że sobie poradziłaś z tym komputerem ;)

zaczyna się od wybuchu serca. wcześniej obrazy zrobiłabym jakoś inaczej, przepisałabym je, bo nie zgadzają się z dalszą częścią wiersza. po prostu w nią nie wchodzą. wiem, że narzekam, ale miło było by zobaczyć powyższy utwór świetnym. na razie jest mi bardzo dobry od pewnego momentu ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @marekg czytając Twoje wiersze próbuję " złapać myśli" , które wplecione są w wersy, ale są one takie eteryczne, delikatne, wręcz nieuchwytne...Lubię jednak wnikać w ten wyjątkowy świat, gdzie przenikają się ludzkie cechy charakteru z otoczeniem, nadając właśnie przedmiotom rożne emocje. Latarnia, która spala się ze wstydu obnaża doskonale  ludzkie słabości...Bardziej ujmująco i magicznie nie możnaby tego wyrazić...Dla mnie to poezja z górnej półki! Pozdrawiam :)
    • @Radosław czas jest dla nas nieubłagalny. On nigdy nie zostawia reszty, jedyne co zostawia to niedosyt po utraconych chwilach...Powiedziałabym, że jest wręcz bezlitosny...Gratuluję miniatury, jest bardzo udana moim skromnym zdaniem. Pozdr:)
    • @Alixx22 ten szept wiatru przedstawiony w wierszu przenika niepokojem do szpiku kości. To " zawodzenie wśród sosen" jest tak obrazowe, że i ja je słyszę...A " krzyk nasączony szeptem cienia" jest niebanalną metaforą osamotnienia podmiotu lirycznego. Innymi słowy ten wiersz to tzw. moje klimaty. Pozdr:)
    • @Waldemar_Talar_Talar ciekawy wiersz z motywem dwóch scen. Tylko tak sobie rozmyślam, że scena to i może nawet jest jedna tylko jej wygląd ulega niekiedy zmianie , no i role różne w życiu przybieramy. Druga kwestią wartą reflekji jest także stwierdzenie na końcu weru, traktujące o tym , że człowiek  nauczył się grać rolę...Chyba nie zawsze umiemy te role zagrać, niekiedy potrzebujemy wsparcia innych ludzi. Ile razy popełniamy przecież błędy co mogłoby sugierować, że jednak nie do końca umiemy właściwie tę rolę odegrać...Interesujący jest Twój wiersz, lubię właśnie takie, które pozostawiają tyle wolnej przestrzeni do interpretacji! Pozdrawiam!
    • @Leszczym tylko byś powiedział inaczej

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...