Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Warszawski dziki zachód, tak mówili nasi rodzice
kupujący amulety dobrobytu na Kercelaku
gdzieniegdzie stary tapczan - w którym chowano
karbidówki w powstaniu

i jeszcze fragment muru getta na Złotej
gdzie nie zawitał żaden pielgrzym z Izraela
a pijane koty składają hołd czerwonym cegłom
wtykając między krawędzie resztki jedzenia
zamiast pobożnych życzeń na papierowych zwitkach

w okolicy nie ma zieleni
są oceany alpagowe i brunatne myśli tubylców
ktoś pod nocnym dostał w mordę, ktoś inny
osunął się w bramie w fakturę bezdomnego chodnika

na Waliców "psiarnia" sąsiaduję z metą
„przejście nie ma" - mówi piktogram
lofty na Grzybowskiej wytrzeszczają okna
na wygasłe silosy browarów warszawskich
fabryka Warsowin wyzionęła zachodniego ducha

Opublikowano

Fajny.

"Warszawski dziki zachód", mówili rodzice
kupujący amulety na Kercelaku,
gdzieniegdzie stary tapczan - w którym powstańcy
chowali karbidówki

tak widzę pierwszą.
ponadto fajny kontrast, historyczne tło i czas teraźniejszy.

Opublikowano

Ludzie wolą „legoland” krakowskiego przedmieścia niż choć trochę prawdziwej historii, takie czasy i nie można się na nie obrażać choć czasem warto przypominać to i owo.
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ano jak się duma to i wydumać się coś zdarzy w tej zadumie.

Przewodnik? no może... Raczej mały historyczny wycinek ujęty w ramy poezji

można przechadzać się i w czasie - można?
J.S
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Podejmuję temat zmiany pierwszej zwroty - fakt brzmi lepiej.
Pozwolę sobie zatem na dokonanie korekty.

Dzięki za cenną poradę literacką :)

Pozdrowieństwa


Nie ma za co. Od tego tutaj jesteśmy, aby wzajemnie sobie pomagać. Również pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Dla mnie podobnie, jeśli wiersz bez rymów, to żaden zagmatwaniec, żadna hermetyczność. Zgadywać o kim, o czym nie cierpię i co, mam jeszcze wzbudzać w sobie poczucie winy i zostać z pytaniem, dlaczego inni wiedzą o czym, a ja nie.   @JWF Ja tak nie chcę, ale to rzeczy, których nie chciałam - wydarzyło się.  
    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
    • Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.   Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.   Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą.   Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.   Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.   05.02.2025 r.
    • Przyjemny wiersz. Kiedyś miałem dryg do rymów, ale jakoś mi przeszło.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...