Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 70
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Bardzo dobre. O, to mną potrząsnęło, a to rzadkie zjawisko.
Widzę samotnego, chorego człowieka, któremu najbardziej na świecie przeszkadza teraz cieknący kran - często tak się dzieje, że śmiertelnie chorych ludzi drażni okrutnie coś, co dla innych jest głupstwem.
Doskonałe wyrażenie strachu przed śmiercią w słowach:

kiedy czuję dotyk na ramieniu
nie ma mnie w domu
kiedy czuję dotyk na ramieniu
nie ma mnie w ogóle


Pragnienie ucieczki przed śmiercią, przed którą można uciec tylko... w śmierć.
Bardzo, bardzo dobry wiersz. W całości.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oxyvio, jest to temat, wobec którego czuję największą bezradność. Wszystkie próby jego oswojenia, to sprawdzanie granic " samotności ", ich przesuwania na jakąś " ludzką " miarę...
Dziękuję.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zwalniam cię, Messa - potrzebuję hydraulika a nie błazna... ; )
poszukaj se szweda
akademickiego, dzizas
paskudztwo
zgłaszam "błazna" do moderatora
MN

Lepiej będzie zgłosić do Urzędu Pracy - zrobisz karierę... ;))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zwalniam cię, Messa - potrzebuję hydraulika a nie błazna... ; )

Ban, bye.

a.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Drukiem wierszyka zajęła się Akademia Szwedzka - oczywiście... : )
Jeżeli nie jesteś drogi, wynajmę cię do wymiany tej baterii. Może jeszcze jakieś malowanie by się znalazło...
Co do " propozycji " zmian, to nosi ona wszelkie znamiona groźby karalnej... ; ))

szantaż lub/i występek/ zgłaszam bana

Szantaż - to przestępstwo przeciwko wolności polegające na próbie zmuszenia osoby do określonego działania lub zaniechania
Szantażu nie należy mylić z przestępstwem pomówienia czyli rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, które może mieć miejsce także w sytuacji "zemsty" przestępcy na ofierze, która nie spełniła żądań przestępcy.


Polskie prawo
Zmuszenie innej osoby do określonego działania
ciężar gatunkowy występek
przepis karny art. 191 § 1. K.k.
grożąca kara pozbawienia wolności do lat 3
forma winy umyślna w zamiarze bezpośrednim

potrafisz czytać ze zrozumieniem?
to doczytaj droga Pani do końca,
po drugie - to staje się już męczące
poprawiłem masło maślane, np taniec pogo, wystarczy pogo, itd ...
daj spokój
MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



potrafisz czytać ze zrozumieniem?
to doczytaj droga Pani do końca,
po drugie - to staje się już męczące
poprawiłem masło maślane, np taniec pogo, wystarczy pogo, itd ...
daj spokój
MN

Nie dam...!!!Nie rzucaj kamieniem jeśli sam nie jesteś bez winy... To, że napisałeś, iż to tylko propozycja wcale nie znaczy, że tak jest, skoro po nie zastosowaniu się przez Lectera do owej, dałeś mu minusa. Odwarcanie kota ogonem... Mądrość polega na przyznaniu się do błędu drogi Messo...

wskazałem mu błędy
a on zakończył naszą
rozmową jak zakończył

zobacz, ile odczekałem
ile czekałem na "niekaralną odpowiedź"
proszę się zastanowić nad konsekwencjami
wystawiania kodeksu karnego
złamał prawo forum
dalszy wywód jest bezpodstawny
MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @EsKalisia Też tak mam - jak jest lato, chcę zimy i odwrotnie, jak zjem coś słodkiego, muszę kwaśne albo słone - trudno za sobą samą nadążyć :)
    • @andrew Ta scena na Kołobrzeskiej plaży – zimna, pusta, cicha – jest idealnym tłem dla tego momentu, gdy świat jeszcze nie ruszył, a ty możesz "zatrzymać myśli na wczoraj". Podoba mi się antropomorfizacja słońca, które "zastanawia się, czy warto wstawać" – to zabawne i czułe zarazem. A na zakończenie możesz wyciągnąć atu i zacząć dzień po swojemu. Spokojny, łagodny wiersz. Jak ten poranek. :)
    • Wiersz, który dotyka uniwersalnego doświadczenia wojny, jej wpływu na psychikę ludzką i nieusuwalnych śladów, jakie pozostawia.
    • Tam, gdzie fale Bałtyku biją o piaszczysty brzeg, a wiatr szumi w starych kniejach, żył niegdyś dumny lud Prusów. Choć mieczem i ogniem narzucono im władzę Zakonu Krzyżackiego, w sercach wciąż pozostawali wierni dawnym panom: Słońcu, Księżycowi i Ziemi. Najświętszym miejscem pruskich plemion, ukrytym przed wzrokiem najeźdźców, była świątynia w Romowe. To tam, w cieniu wiekowych drzew, rezydowali potężni bracia: Perkun – władca gromów i Ugnis – pan świętego ognia.   Pewnego dnia bogowie ci, chcąc sprawdzić wierność swego ludu, przybrali postać zwykłych wędrowców. Przemierzali pruskie ostępy, zaglądając do wiosek i świętych gajów. Perkun kroczył z podniesionym czołem i uśmiechem, widząc, że wiara przodków wciąż tli się w sercach ludu mimo krzyżackiego panowania. Ugnis jednak chmurzył się z każdym krokiem. Jego bystre oko dostrzegło, że w wielu gajach święte ogniska przygasły, a opieka nad żywiołem ognia zeszła na dalszy plan. W sercu boga zaczęła kiełkować zazdrość i uraza.   Tymczasem na ziemiach tych pojawił się nowy cień – komtur krzyżacki Mirabilis. Podstępny ten rycerz, władający z drewnianego zamku Lenceberg nad Zalewem Wiślanym, uknuł plan okrutny i krwawy. Rozesłał posłańców do najznamienitszych pruskich rodów, zapraszając wodzów i starszyznę na wielką ucztę. Obiecywał pokój i braterstwo, a zwabieni wizją końca walk, Prusowie przybyli tłumnie, nie przeczuwając zdrady.   Stoły ugięły się od jadła i napitków, a gwar rozmów wypełnił salę biesiadną. Lecz gdy uczta dobiegała końca, a umysły gości były już mętne od miodu i wina, Mirabilis wraz ze swoją świtą chyłkiem opuścił komnatę. Na jego znak ciężkie wrota zatrzasnęły się z hukiem, a rygle opadły. Po chwili pod drewniane ściany podłożono ogień. Gdy pierwsze płomienie zaczęły lizać ściany, a dym gryźć w oczy, Prusowie zrozumieli, że znaleźli się w śmiertelnej pułapce. W obliczu straszliwej śmierci, ich głosy zlały się w jeden potężny krzyk rozpaczy. Wznosili modły do potężnego Perkuna, błagając go o ratunek przed żarem, który trawił ich ciała.   Perkun, będąc wciąż w pobliżu, usłyszał wołanie swego ludu. Jego serce ścisnęło się z żalu, lecz nie miał władzy nad płomieniami. Zwrócił się więc do towarzysza: — Bracie Ugnisie! Powstrzymaj żarłoczne języki! Nie pozwól, by ten zdradziecki ogień strawił naszych wiernych! Lecz Ugnis, pamiętając zaniedbane paleniska w świętych gajach i słysząc, że konający wzywają tylko imienia Perkuna, odwrócił wzrok. Zazdrość o sławę brata, którą ten cieszył się nawet wśród dalekich Słowian, zaślepiła go. — Nie do mnie wołają, więc nie ja im pomogę — rzekł chłodno, pozwalając, by pożoga dokończyła dzieła zniszczenia.   Widząc nieugiętość brata, Perkun podjął błyskawiczną decyzję. Nie mógł ocalić ciał, które zamieniały się w popiół, lecz mógł ocalić to, co najcenniejsze. Zanim ostatnie tchnienie uszło z piersi Prusów, bóg gromu chwycił ich dusze i przeniósł je w pobliskie, potężne dęby. Drzewa, przyjmując w siebie cierpienie płonących ludzi, w jednej chwili zmieniły swój kształt. Ich pnie powykręcały się w agonii, a konary skurczyły, przypominając ramiona wzniesione w błagalnym geście.   Od tamtego strasznego dnia, żaden Prus nie ważył się podnieść siekiery na te sękate dęby. Wierzono, że drzewa te czują ból tak samo jak ludzie, a w ich wnętrzu wciąż żyją zaklęci przodkowie. Zniszczenie takiego dębu skazałoby duszę na wieczną, mściwą tułaczkę po świecie. I choć minęły wieki, a po zamku Lenceberg nie został nawet kamień, gdzieniegdzie na dawnych pruskich ziemiach wciąż stoją samotne, powykręcane dęby. Mają już ponad tysiąc lat i wciąż szumią dawną pieśń. Gdy mijasz takie drzewo, wstrzymaj krok i pochyl czoło. Pamiętaj, że nie są one naszą własnością. Należą wciąż do dusz, które przetrwały ogień zdrady.  
    • @Omagamoga czasami to świat jeździ nim popychany ręką depotów po piaskownicy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...