Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
człowiek przymierza i bądź lub przemierza

wszystkiego jak gąbka
to niebezpieczne u progu
wejścia na serca

kiedy nie możesz inaczej
wchodzisz na schody
w dwóch kierunkach

pytając co dalej
(...)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Judyt!
Niesamowita życiowa maksyma!
Baardzoo misie :)

Ściskam!

Teres- dziękuję serdecznie za depnięcie,
przed chwilą napisany(...) i nie wiem co dalej
dopisze(...); J. uchylam główke,
ah uściski uściski(......)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


hmm..nie wiem nie wiem sama narazie, się pisze[ odtwórczo]
dziękuję serdecznie za depnięcie, jeszcze skaczące chyba to jest mm(...),
też jestem zdumiona,dziękuję J.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a wiesz ..myślała o tym :do, na, w...ale chyba jednak własnie na
-dlaczego? tak zdaje się, że na(...) wst epują czasem no i
czasem niedobrze są deptane nieopatrznie czy jakoś tak;J. dzięki za depnięcie
i celne oko i serdecznie również (:
Opublikowano

Mi tam pasuje jak jest, nie mam jakoś pomysłu co by podsunąć na dalszy.. samo przyjdzie.
Z "na" jest jak najbardziej dobrze, "w" już się nabyło gdzie tylko namogło;)
pozdrawiam

Opublikowano

ja też jestem za wejściem "w serce"; na schody "o dwóch kierunkach" - tak mi się marzy ^^ ach, to byłoby takie zwyczajnie niezwyczajne ;)
i w puencie dałabym "nie pytaj co dalej" - tak, by korespondowało z tytułem.
skłania do refleksji ;) pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję za depnięcie i propozycję(....),
w 'w' jest najzwyczajniej i b.dobrze,
chociaż pyta się bo przemierza to przemyśli,
serdecznie J.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 "Z mamą miałem dobry kontakt  do momentu  przerwania pępowiny..."   Pozdrawiam. 
    • @KOBIETA Dla mnie King to tak naprawdę tylko cztery powieści."Lśnienie","Carrie","Christine" i "Smętarz dla zwierzaków". Choć i tak wolę ich ekranizację niż czytanie. Z Mastertona nie wrócę nigdy przenigdy do jednej tylko powieści -"Dziedzictwa". Miałem traumę po niej która trwa do dziś i będzie ze mną już na zawsze. A mnie naprawdę bardzo mało rzeczy rusza.
    • @Simon Tracy   no ja uwielbiam się bać :)))
    • @Tectosmith Prowincjonalny kolaż z wszelakiej maści fraz... Dziękuję za komentarz, pozdrawiam. 
    • Mój pan, człowiek o błękicie w oku, troczy juki do mych boków. Obciąża mnie namiotem i koszami precjozów: srebrnych zastaw, złotych świeczników i wielu innych ozdobników.   Po drodze napotykamy gromady pobitych wojaków i uchodźców. Wszyscy podążają do „Karawanseraju” na drodze do Dwóch Mostów. Nie ma na tych drogach miłosierdzia. Bez grosza przy duszy nic nie zjesz ani nie napijesz się. Umarłemu nawet koszulę zabiorą. Leżą na drogach młodzi, dawno za nami starzy. Dogorywają mężni. Radę dają tylko zawodowi żebracy – zawsze syci, nigdy nieogoleni, brudni, zaśmierdli i wiary w życie pełni. Tak, oni nie do zdarcia. Na końcu pochodu kroczą, zabierając trupom to, co się ostało. Jednak to nie oni najpodlejszą cechą swe człowieczeństwo zakrywają, a ci, co za nami na oślep gnają. Ci, którzy miecz przy boku podnoszą tylko do rabunku, a nie w obronie chłopów. Ci, którzy naszych pobili – zimni, zawistni, zapalczywi, dobrze uzbrojeni, liczni i bezwstydni. Najgorsi z najgorszych. Śmierć im panem, złoto matką, a miecz bratem.   Kolejnego dnia, wlokąc się gościńcem, natrafiliśmy na oazę mieniącą się czerwienią krwi mas ludzi ubitych. Ja się nie napiłem, jednak ludzie padali na kolana, całowali piach, chwaląc Pana. Bez najmniejszego wstrętu pili, choć to nic dziwnego – wycisnęliby wodę nawet z ekskrementów.   Wtem na wydmie, nieopodal Zagrzmiał róg, a za nim pieśń bojowa. Mamelucy ruszyli w pogoń, Nikt się nie uratował. Mój pan, co złoto miał na wykup, Szabli dobył i bronił swych dóbr oraz wygód, Lecz z czasem i on padł, Przygnieciony przez końskich kopyt szał.   Po paru minutach tylko ja się ostałem, W krwi ubroczony  Cienia się bałem  Martwy mój pan ,martwi podróży przyjaciele Zostałem tylko ja ,koń zdala od ludzkich spraw
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...