Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ona nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą


słowami spojrzeniem
nienawistnym gestem
spalona na stosie
wiara nadzieja miłość
dziś garstką popiołu
jedynie

zawód rozgoryczenie
i gniew odbierają smak
ochoty gdy ty wciąż
nieomylna zadufana
w sobie

z uporem jątrzysz
choć nasze światy
od dawien dawna
na antypodach

zrozum
kąpiel w przerębli
przestała służyć

uwielbiam ciepłą

Opublikowano

Niech i ja sobie westchnę.. Jak to w kąpieli, czasem ogrzana, czasem przestygnie..
a tam nie powinno być "w przeręblu?"
całość bardzo ładnie, choć tyć smutno - pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ewel, przerębla, -li (slownik ort. Jodłowski, Taszycki)

Z kapielą w życiu bywa różnie, najgorzej jak "lodowata",
wtedy zbyt długo się nie da...

A smutno? Dobrze, że jest szansa na "ciepłą kapiel"...
Dziękuję za westchnienie i wnikliwe pochylenie :)

Serdeczności!
Krysia
Opublikowano

Krysiu, ja bym się zastanowiła nad:
"zawody rozgoryczenia ....................................tu liczba mnoga
i gniew odbierają smak"................. " " pojed.
poza tym, słowo "zawody"w połączeniu z "rozgoryczenia",
czy dobrze brzmią? Może: "zawód rozgoryczenie
i gniew odbierają smak"?
Czy słowo "pożycia" - nie za jasno powiedziane?
Tak sobie, głośno pomyślałam.
Wyczuwa się w tym wierszu dużą dozę frustracji i rozżalenia PL-a.
Ciekawy wiersz.
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zacznę od wyjaśnień:
"zawody rozgoryczenia (było ich wiele - i.mn.)
i gniew (przerzutnia) ... to wszystko razem obejmuje czasownik "odbierają"
"smak" w sensie (na to i tamto, i jeszcze to mam smak),
"pożycie" użyłam zamiast "smak życia" (tak miałam pierwotnie) - pomyślę nad tym, może "ochotę"?

Tak. Ten wiersz nie jest sielankowy, ale jednak z nadzieją (hehe, jak to u mnie).
Życie też składa się z przeplatanki radości i smutku, rozgoryczenia i nadziei.
W sumie nie brak urozmaicenia.
Dziękuję, że wiersz zaciekawił i za wnikliwość (to bardzo cenne).
Cieplutko i bez frustracji :) pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

hmm..zerknęłka, no i
z pewnością nie użyłaby słowa 'miłość'
bo już z pochyłości wiadomo o co biega( we wstępie),
znaczy to jakby dwa razy występuje,
chociaż nic nie mam do 'używania' w dobrym
słowa tego znaczeniu
i o co pisane tam(...), tyle o ile Teres;J.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jesteś blisko Judyt...choć w zawiłościach treści
trudno skumać o co biega jak to w życiu...
wstęp mówi swoje, a nie zawsze tak...ktoś tam...
dzięki za "tyle o ile";

cieplutko pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jesteś blisko Judyt...choć w zawiłościach treści
trudno skumać o co biega jak to w życiu...
wstęp mówi swoje, a nie zawsze tak...ktoś tam...
dzięki za "tyle o ile";

cieplutko pozdrawiam :)

na antypodach(...)ano tak, nie ma za co- proszę;J.wzajemnie
Opublikowano

Nie będę wnikał w filologię gdyż po co? Jedno powiem wiersz ma w sobie klimat , jak piękna muza którą można słuchać bez końca. Co do form polszczyzny pozostawiam to znawcą

serdecznie pozdrawiam

bestia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Cieszę się, że dobrze Ci w tym klimacie
i baardzoo dziękuję za "można sluchać bez końca".
Takie komentarze inspirują do pisania.

Serdecznie pozdrawiam Bestio :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Tak, należy im się cześć i chwała po wieki. Pozdrawiam!
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
    • @Manek Szerzenie mowy nienawiści??? Przecież nie skłamałem w ani jednym wersie!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...