Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dziś twoje życie budzi tęsknotę
między kartkami plamki maków w moim ciele
pękają skrzypy. ponoszą mnie deszcze
rzeki wielkie kataklizmy. taka cisza że śniłam

gdybym była twoja urodziłabym Słońce
liczę ułożone w popielniczce filtry
przed kolejnym snem mam sucho w ustach
boli tarcie języka o miłość

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Pierwsze zdanie nie do przyjęcia a pierwsza zwrotka słabiutko. Później nieco lepiej

między kartkami plamki maków
taka cisza że śniłam

plemniki gryzły pośladki
bóg trzymał dłoń na oczach
miałam sucho w ustach

boli tarcie języka o miłość

Tyle pozostawiłabym do dalszej pracy. Pozdrawiam
Opublikowano

"plemniki były jak szybkie harty w ogrodzie gryzły pośladki" - mam umrzeć ze śmiechu już czy za pięć minut...ratunku!
to zdumiewający brak słuchu na wybrzmienie języka - wiersz niby na serio, ale czy koniecznie musi prowadzić temat przez beczkę śmiechu?
ani żart ani dramat - czeska komedia;
J.S

Opublikowano

Imienniku tutaj jest nawiązanie do starej anegdoty:

idą plemniki ciemnym tunelem i powoli ogarnia je niepokój i nagle w tunelu zakręt
po krótkiej naradzie wysłały jednego na zwiady - wraca po dłuższej chwili cały blady i zdenerwowany oznajmiając:
Panowie zdrada - jesteśmy w dupie"

ten wiersz to niedopracowany żart
pozdrawiam Jacek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Pierwsze zdanie nie do przyjęcia a pierwsza zwrotka słabiutko. Później nieco lepiej

między kartkami plamki maków
taka cisza że śniłam

plemniki gryzły pośladki
bóg trzymał dłoń na oczach
miałam sucho w ustach

boli tarcie języka o miłość

Tyle pozostawiłabym do dalszej pracy. Pozdrawiam



jeśli mogę wiedzieć, dlaczego pani zdaniem pierwsze zdanie jest "nie do przyjęcia"?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jacek Suchowicz, z całym szacunkiem, proszę pokazać, gdzie widzisz niedopracowanie. Co do żartu, ja żadnego nie widzę, ale ja mam wisielcze poczucie humoru.


"wszyscy jesteśmy w dupie"

Pozdrawiam
Ewa
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jeśli te "harty" są gryzące, to myślę, że powinny się zapisywać jako "charty"
pozdrawiam, NN
jasna sprawa. dziękuję. poprawione
Opublikowano

Ile ludzi, tyle opinii - dla mnie pierwsza zwrotka coś obiecuje, a druga kaszani sprawę. Chaosem przede wszystkim. Początek jest jakąś zapowiedzią, dość ciekawą, a w dalszej części jakieś charty, gryzą pośladki, bóg jakiś do tego, wiedza, a na końcu miłość z językiem. Nie rozumiem.:)

Zatem albo wyprzedzasz epokę, albo przekombinowałaś. Wybieraj. :D

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Plemniki to oczywiście metafora gnącej się na wietrze lilii, bóg jaki jest, nikt nie widzi, więc nie powinien przeszkadzać. Wiedzy nie ma, a miłość narcystyczna. Mam nadzieję, że wystarczająco wyjaśniłam się z wiersza. poezja stoi w miejscu, więc niczego nie wyprzedzimy.
Co do chaosu, nasunęło mi się to, co napisal Przybyszewski "Na początku była chuć. Nic prócz niej, a wszystko w niej." Pochlastac się nie pochlastam. wiersz jak wiersz, a swoje pojęcie mam. Wybieram kolację

ps. zapomnialabym, oczywiście dziękuję za komentarz:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dużo fajnego, tyleż samo niepoprawności,sinusoida, więcej mi się nie chce, autor niech sam znajdzie jeśli chce, pozdr

jakiez to niepoprawności, jeśli moge wiedzieć. Jeśli mówi się A, trzeba powiedzieć Ą.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Plemniki to oczywiście metafora gnącej się na wietrze lilii, bóg jaki jest, nikt nie widzi, więc nie powinien przeszkadzać. Wiedzy nie ma, a miłość narcystyczna. Mam nadzieję, że wystarczająco wyjaśniłam się z wiersza. poezja stoi w miejscu, więc niczego nie wyprzedzimy.
Co do chaosu, nasunęło mi się to, co napisal Przybyszewski "Na początku była chuć. Nic prócz niej, a wszystko w niej." Pochlastac się nie pochlastam. wiersz jak wiersz, a swoje pojęcie mam. Wybieram kolację

ps. zapomnialabym, oczywiście dziękuję za komentarz:)
Czy ja wiem, czy Przybyszewski to taki wzór... literat z niego był cienki...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Plemniki to oczywiście metafora gnącej się na wietrze lilii, bóg jaki jest, nikt nie widzi, więc nie powinien przeszkadzać. Wiedzy nie ma, a miłość narcystyczna. Mam nadzieję, że wystarczająco wyjaśniłam się z wiersza. poezja stoi w miejscu, więc niczego nie wyprzedzimy.
Co do chaosu, nasunęło mi się to, co napisal Przybyszewski "Na początku była chuć. Nic prócz niej, a wszystko w niej." Pochlastac się nie pochlastam. wiersz jak wiersz, a swoje pojęcie mam. Wybieram kolację

ps. zapomnialabym, oczywiście dziękuję za komentarz:)
Czy ja wiem, czy Przybyszewski to taki wzór... literat z niego był cienki...
oj ta, trzeba uważać, następnym razem będzie prawdziwy hero. jedwabista uwaga.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Bardzo sympatycznie, a zmagania z własnymi wierszami, bo nie chcą się podporządkować, znamy wszyscy. Pozdrawiam. 
    • Idziemy. Las jeszcze śpi, ale już czuje nasz oddech - gałązki pochylają się nad nami jak anioły, które chciałyby dotknąć tego ciepła między naszymi dłońmi. Mech pod stopami jest miękki jak skóra snu, jak cienka warstwa marzenia, która ugina się pod nami, zapamiętując każdy krok, każde drżenie, każde zbliżenie ramion. Trzymam Twoją dłoń - delikatną, drżącą, pełną ukrytych iskier - i czuję, jak pulsuje w niej światło, jakby Twój puls chciał wejść w równy rytm z moim. Opowiadam Ci bajki : o drzewie, co marzyło o gwiazdach, o rzece, która nosi na plecach całe niebo, o wilkach uczących noc oddychać śpiewem. A Ty śmiejesz się - tym swoim dziewczęcym  śmiechem, co rozświetla ciemność, dotyka mojej szyi jak ciepły powiew - i wtedy wiem, że każda opowieść jest o nas, choć ani jedno słowo nie wypowiada naszych imion. I nagle wiem - wystarczy jeden Twój dotyk, ten najcichszy, by we mnie rozświetlić całe niebo - takie, które drży w rytmie Twojego oddechu. A potem - pojawia się siódme niebo. Nie nad nami, lecz tu, w przestrzeni pomiędzy, gdzie Twoje palce wtapiają się w moje, gdzie nasze oddechy stają się jednym cichym płomieniem, którego nie gasi nawet chłód lasu. Idziemy dalej, po mchu, co pamięta nas lepiej niż czas; po świetle, które łapie się Twoich włosów jak rozgrzane złote nici; po ciszy, która owija nas jak miękka chusta, nie pytając, dokąd zmierzamy. A las, ten stary, wierny las, szepcze za nami: - wróćcie. Bo jeszcze nie wszystkie drżenia opowiedzieliście sobie dotykiem.                      
    • @Laura Alszerpodrywa dziewczyny:)
    • @violetta sugerujesz, że Migrena to agent 007? ;) 
    • @Kwiatuszek

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Kwiatek dla Kwiatka :)   A wiesz, dwóch gości rozmawia, na temat tego, co powiedzieć kobiecie, dając jej kwiatka. - Jak to co?  Zwyczajnie,  - Kwiatek dla kwiatka.  Ale akurat przydarzyło się pudełko czekoladek więc... - Pudło dla pudła, powiedział. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...