Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Są budynki - niby zwykłe, ot, z cegły,
a jednak jest w nich zapisane wszystko,
więc gdy tam wchodzisz, zatrzymuje się czas;
przyciągają cię światy równoległe,
wybierasz alternatywną rzeczywistość,
pożyczasz nową czasoprzestrzeń bez dna.

Możesz błądzić godzinami przez zaświaty
i patrzeć stamtąd jak z boskiej perspektywy
na terytorium swego życia - mały los.
Zawsze trafisz, dokąd chcesz, choć bez mapy,
nawet w baśni się napotkasz prawdziwy,
znajdziesz drogę, której szukasz, przełęcz, most.

W tych budynkach możesz zwiedzić kosmos
i przekroczyć jego wszelkie granice,
poznać prawa i bezprawia, każdy ład,
w ponadwieczność możesz wejrzeć dość prosto,
od podszewki ją wywrócić na nice,
przewertować, przebudować swój świat.

W tych budynkach zawsze siebie odmieniasz,
odszyfrowujesz coraz większą dojrzałość,
łamiesz kody wtajemniczeń, wpadasz w trans,
widnokręgi szersze zyskujesz niż Ziemia,
narzędzia wglądu w galaktyk horyzonty,
peryskopy, mikroskopy w kwantów małość,
i w zagadkę najtrudniejszą wnikasz sondą -
w siebie sam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Skojarzył mi się z ksiażką "Dom pełen drzwi", ale bardziej z taką pozycją o autohipnozie.
Można się wprowadzić w taki właśnie stan świadomości, a raczej podświadomości po nadświadomość - mantra - nie próbowałam, dlatego wierzę w słowa wiersza.
Odczuwam pewne przeładowanie, ale zdaję sobie sprawę, że miało być obszernie i treściwie.

Nie do końca odnajduję się w tematyce, ale zaciekawia.

brej nocki :)
kasia
Opublikowano

Napisać długi dobry wiersz jest chyba trudniej niż krótki dobry. Mimo, że Twój wydaje się nieco przegadany, to jednak jest to dobry wiersz. I pewnie objętość jest celowa. Podoba mi się zakończenie - na pierwszy rzut oka dość średnie (wnikanie w siebie?), ale zestawiając z całością jest całkiem całkiem.

Arek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


chrzestny Dada dał mi tę książkę do przeczytania, gdy miałam 12 lat. and now I am what I am ;)
wiersz jest długi i chyba, gdybym dostała temat do ręki bez opracowania, wolałabym go w formie opowiadania. takie moje subiektywne odczucie.

pozdrawiam.
Opublikowano
Są budynki...

Możesz błądzić godzinami przez zaświaty
i patrzeć stamtąd jak z boskiej perspektywy
na terytorium swego życia – mały los.
Zawsze trafisz, dokąd chcesz, choć bez mapy,
nawet w baśni się napotkasz prawdziwy,
znajdziesz drogę, której szukasz, przełęcz, most.


Tak, są budynki, w których mogę zajrzeć w gląb siebie...znam takie...
Wiersz może trochę przegadany, ale wydaje mi się celowo.
Treść bogata i budząca głębokie refleksje.
Podoba mi się.
Pozdrawiam serdecznie Oxyvio :)
Opublikowano

Chyba jednak zbyt dużo w tym przekazie jest dydaktyki i prozy. Nie łatwo przyswoić "rzeczywistość rzeczywistą", a tej w tym przekazie jest bardzo dużo. Chwała autorce za pracowitość, ale nie jest łatwo ją wykorzystać, bo wymagałoby to pracowitości od czytelnika. A z tym jest różnie.
Pozdrawiam w podziwie. M

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki, Kasiu. Niestety nie czytałam tej książki. Domyślam się, że jest dobra? Kto ją napisał? Chętnie zajrzę.
Mam skłonność do przeładowywania i przegadywania wierszy. No cóż, taka już jestem. Ale jeśli uważasz, że to niespecjalnie przeszkadza, to się cieszę.
:-)
Pozdrówko.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


chrzestny Dada dał mi tę książkę do przeczytania, gdy miałam 12 lat. and now I am what I am ;)
wiersz jest długi i chyba, gdybym dostała temat do ręki bez opracowania, wolałabym go w formie opowiadania. takie moje subiektywne odczucie.

pozdrawiam.
Rachel, oczywiście masz prawo do własnych odczuć i ocen. Nie potrafiłabym napisać tego, co napisałam, w formie opowiadania, ale pewnie dałoby się. Już po napisaniu tego wiersza przeczytałam książkę Zafona pt. "Cień wiatru" - o wielkim cmentarzysku Zapomnianych Książek. Tematyka podobna, a on zrobił z tego całą powieść.
Gdybym teraz spróbowała ten temat zamienić w opowiadanie, to wyszłoby mi streszczenie "Cienia wiatru". :-)
Dzięki za wizytę i komentarz.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No i bardzo słusznie Ci się kojarzy. Wszakże tytuł brzmi: "Magiczne książnice" - tak nazywano biblioteki, czytelnie (to też biblioteki), sklepy z książkami, antykwariaty, wydawnictwa...
Ale to dobrze, że każdemu Czytelnikowi wiersz kojarzy się z czymś innym. Nie chciałam tak strasznie narzucać tych książnic, dlatego dałam o nich znać tylko w tytule.
Pozdrawiam serdecznie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A do jakiego czasu mianowicie? :-)
Darku, nie wiem, czy dostałam od Ciebie pochwałę (bo "dobre jak"), czy naganę (bo "do czasu"), ale w każdym razie dziękuję za zainteresowanie wierszem, przeczytanie i koment.
Pozdrowieństwa.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki, Kasiu. Niestety nie czytałam tej książki. Domyślam się, że jest dobra? Kto ją napisał? Chętnie zajrzę.
Mam skłonność do przeładowywania i przegadywania wierszy. No cóż, taka już jestem. Ale jeśli uważasz, że to niespecjalnie przeszkadza, to się cieszę.
:-)
Pozdrówko.

No, tak cała ja; S.King "Czerwona Róża" - tytuł mi się pomylił z tej racji, że do bólu w niej drzwi, przemieszcząją się piętra i poziomy, ze stanem umysłu bohaterów włącznie ;)


Trzymki :)
kasia

Edit; A o autohipnozie L. Mackenzie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A do jakiego czasu mianowicie? :-)
Darku, nie wiem, czy dostałam od Ciebie pochwałę (bo "dobre jak"), czy naganę (bo "do czasu"), ale w każdym razie dziękuję za zainteresowanie wierszem, przeczytanie i koment.
Pozdrowieństwa.


Kretyn ze mnie ^^
Przeczytałam tytuł jako - magiczne księżyce. Później teks wciągnął mnie do tego stopnia, że nie zwróciłam uwagi na tytuł. Wybacz minimalizm :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A do jakiego czasu mianowicie? :-)
Darku, nie wiem, czy dostałam od Ciebie pochwałę (bo "dobre jak"), czy naganę (bo "do czasu"), ale w każdym razie dziękuję za zainteresowanie wierszem, przeczytanie i koment.
Pozdrowieństwa.
Ja się, Oxyvio, powstrzymuję przed pochwałami i naganami. Moim zdaniem, one mało przynoszą Autorowi. Zatem nie złość się, że rzadko wklepuję "podobaśki".

Tekst zasysający czytelnika. Ciężko się z niego wyrwać, żeby skonstruować jakąś wyraźną puentę. Tyle zawiłości, tyle uwikłania... Wielce rozłożysty, mocno rozkwitły... Nie wiem; czemu może odpowiadać desygnat "domów", kiedy mowa o samym sobie... Wygląda na poemat refleksyjny. Mam mieszane uczucia. Tyle pytań, tak mało czasu;) Pozdrawiam.
Opublikowano

Witaj Oxy!
Pamiętam jak ten wiersz czytałam po raz pierwszy
i to na pewno w kontekście biblioteki, chyba nawet
konkretnej ;) Ale jest on dla mnie zbyt ciężki
"ot, jak z cegły" mimo bogatej metaforyki.
Przepraszam za porównanie. Po prostu dużo słów,
które brzmią trochę jak przewodnik, nie jak wiersz.
Ale przywodzi mi na myśl piękną książkę (niewielką)
Carlo Frabettiego "Pałac o stu bramach". Polecam.
Pozdrawiam ciepło, Ja A. :)

Opublikowano

Jak trafia w serce i duszę to za mało przegadany . OXY napisz dla mnie jeszcze 3 kartki bo mnie wciaga Twoje pisanie jak Dzem pisz lubię Cię czytać i duzo pisz bo mi smutno bez twojej poetic-i

serdecznie pozdrawiam

bestia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...