Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

szuj mi, mgło

mgła jakby uciął całą okolicę
ni psa skowytu czy szczęku łańcucha
tym bielmem wokół jakoś się zachwycę
lecz słuch nie słuch i nijak w niego wsłuchać
jedynie gruda jeszcze podtrzymuje
reszta to szuje

byt jeden wie gdzie stoi otchłań nad nim
wyciska znikąd istnienie – cokolwiek
bywa tu – zbywco sąsiada odgadnij
jeśliś azali oboczność cię pojmie
w niewiedzy bok w bok w strug wodny by ujął
lecz myśli szują

wejdź weń gdziekolwiek z form przyjmij wybraną
w której sens kraje światła mgielne płaty
ni noc ni wieczór południe czy rano
i wiersz by można było skończyć na tym
gdyby mgła miała jedno z ujść czy ujęć
lecz w obu szuje



dla mnie wiersz, który pozostawia przestrzeń tak ważną dla czytelnika nie tylko w sferze trerściowej, ale też w sferze języka, poszukiwanie istoty bytu, to też poszukiwanie sensu, który jest nieuchwytny, jak ta mgła, ciągle sie wymyka, nie daje sie zamknąc w sztywnych ramach formy ( nagromadzenie samogłosek otwartych y, u, ale również i słów, które sugerują to wymykanie się, niedookreśloność( ujęcie, otchłań, strug wodny - strumień myślowy )także czasową ( ni noc...) i miejsca ( znikąd ) podmiot liryczny błądzi zwodzony przez zmysły, nie pomaga tez kartezjuszowskie cogito ergo sum - myśli szują Rodzi się pytanie, czy akt twórczy nadaje sens istnieniu twórcy czy może pozbawia go istnienia, wchłania go, unicestwia, gdy dzieło zaczyna życ własnym życiem, zostają mu naddane nowe sensy.Tylko sztuka cię nie oszuka - chciałby się łudzić podmiot liryczny, a jednak czuje się oszukany wieloznacznością myśli, języka (oboczność, bok w bok - sugeruje zbaczanie, błądzenie, byt, bywa, zbywca - sugeruje jednocześnie istnienie, istnienie tylko czasami, pozbywanie się, nieistnienie) tu nic nie jest takie jakie się wydaje. Ciekawa jest puenta - o ileż lepiej gdyby ta nieznośna mgła gdzieś sobie uszła lub dała sie zamknąć w formę.

pozdrawiam F.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czasem to trzeba ryć we własne gacie
zgarniając myśli które płyną obok
zwłaszcza kiedy mgła ułoży się na Cię
błędy wyznajesz już przed samym sobą
a blichtr w przestrzeni wraz z kiczem panuje
to brniesz choć szuje

JS
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czasem to trzeba ryć we własne gacie
zgarniając myśli które płyną obok
zwłaszcza kiedy mgła ułoży się na Cię
błędy wyznajesz już przed samym sobą
a blichtr w przestrzeni wraz z kiczem panuje
brniesz dalej choć szuje

JS

Aliści w gacie ryć - toć żadna jest gratka
bo się ciężarem kolebią u kostek,
lecz czy jest jaki geniusz lub wariatka
co myśli chwycą odległe o wiorstę?
A bielmo blichtru komuś w oczy pluje
gdy zewsząd szuje?

Pozdrawiam poetów dyskutantów o ważnych aspektach życia codziennego i komentatorów, którzy na fali metafizycznego pietyzmu żeglują poza horyzonty rzeczywistości... :))), choć ciągle jedną nogą przymarznięci niejako do ziemi...

Pozdrawiam Messę i Jacka i myślę, co też z TEGO wyńdzie?
Opublikowano

O czym by to nie było :-), początek rewelacyjny, daje popłynąć. Dalej jednak stawiasz tamy, które zmniejszają komfort czytania i zmuszają do kombinowania. Może to być zaletą, ale może też być wadą (dla mnie, po tak gładkim początku, jest). Poza tym, jak większość komentujących, zmalałem w tej mgle sporą przestrzeń interpretacyjną.
Co do formy, uważam, że zbędny jest przecinek w tytule i zastanawiam się nad myślnikami...

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzień dobry, trochę pan się spóźnił  Przepraszam bardzo, zabłądziłem w próżni  Skąd pan przebywa, opowie pan coś o sobie Jestem dziwną istotą, nie rozumiem sam siebie  Brzmi to znajomo, nie zawsze idzie nam po myśli  Oczywiście, lecz czuje, że moje życie to nieustanny wyścig  Za czym pan tak gna? Jeśli mogę wiedzieć Jasne, że tak. Mogę panu opowiedzieć  Goniłem za miłością i poprawą własnej egzystencji Nie wyszło mi to dobrze, a chciałem być jak sól tej ziemi A więc, co poszło nie tak? Zbyt bardzo się starałem, nie zadbałem o głowę  Teraz nie opuszczam myśli, jakby czarodziej rzucił klątwę  Zabrzmiało to poważnie, może Pan swobodnie spać? Mogę, gdy moje oczy nie mogą rady dać  Chciałbym bardzo Panu pomóc, ma pan jakieś zainteresowania? Uprawiałem dużo sportu, teraz każda czynność jest jak olimpiada Zresztą, jaki Pan? Nikt tak dobrze mnie nie zna, jak moje drugie ja Bardzo dobrze wiesz, że przez ciebie nie mogę spać  Nadchodziłeś zawsze, w najgorszym momencie Chciałeś mej poprawy, teraz jestem tu gdzie jestem  Ty mi doradzałeś, się mną opiekowałeś Gdyby ciebie nie było, było by mi łatwiej  Szanowny Panie, proszę o spokój  Byłem spokojny, lecz ty mi go zabrałeś  Wiem już jedno, odseparuje się od ciebie Ponieważ dla mnie nie jesteś, żadnym człowiekiem 
    • Róże   Że się słowik rozśpiewał nad tobą W ten czas gdy kwitła łąka i maj A słońce które dało ci kolor Widziało krew czerwieńszą niż kwiat   By ciernie co rdzeń plotły ku górze Chciały marzenia oddać niebiosom Mogły na strzępy potargać uczucie Bo ich błękity wziąć same nie mogą
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Samotny podróżnik - Tie-break/listopad 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...