Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Piszę do ciebie wiersz
ja na wpół wierna sobie i innym
niewymówionym słowom
przepisuje pożółkłe liście
z bladych źrenic czasu

piszę do ciebie wiersz

choć za horyzontem
na nowo skrobiesz sekundy
pod prześcieradłem
szarej codzienności

piszę do ciebie wiersz

i gdy czuje twój oddech
na wątłej piersi papieru
zaciskam w dłoni swój szept
choć wiem że nagi
daleko nie zajdzie

Opublikowano

Jest to mój pierwszy wiersz po niemal trzyletniej przerwie i wydaje mi sie, że może być w niektórych momentach dość kiczowaty. Oczywiście zainspirowałam się jednym z wierszy Wojaczka, co zapewne widać. Więc... hym... proszę o wyrozumiałość, tym bardziej, że napisałą go dosłowinie przed chwilą. W chwilę. I wszelkie poprawki... bardzo chętnie.

Opublikowano

to ja też sobie zrobię przerwę...nie! zaraz! wróć! ja już miałem - nie pomogło :(
ale tu nieźle,
nie rozumiem tylko bladych źrenic czasu - to znaczy ładne one, ale jednak umieszczone w jakimś ciągu skojarzeń z tymi liśćmi i mi nie gra.
a poza tym,
jakie poprawki?

Pozdrawiam
Adam

Opublikowano

Wracam z wanny a tu prosze... zdecydowanie częściej powinnam się kąpać.
Dziękuję za komentarze. Tak, przeczytam go na nowo za parę dni. Może to coś pomoże.
Co do bladych źrenic czasu czyli... pewneg zapisu obrazów w czasie czy po prostu... Czy ja w ogóle powinnam podawać przepis na swój wiersz? ;) Ale może i nie gra. Pomyśle jeszcze nad tym.

Pozdrawiam Wszystkich,
A.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Dla mnie podobnie, jeśli wiersz bez rymów, to żaden zagmatwaniec, żadna hermetyczność. Zgadywać o kim, o czym nie cierpię i co, mam jeszcze wzbudzać w sobie poczucie winy i zostać z pytaniem, dlaczego inni wiedzą o czym, a ja nie.   @JWF Ja tak nie chcę, ale to rzeczy, których nie chciałam - wydarzyło się.  
    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
    • Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.   Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.   Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą.   Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.   Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.   05.02.2025 r.
    • Przyjemny wiersz. Kiedyś miałem dryg do rymów, ale jakoś mi przeszło.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...