Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj Adamie, wcześniej nie dałem rady, przepraszam - również Jacka, Bo i Magdę

"to słowo to jednak nie z wymęczonych". - po czym wnosisz ;))
Pomysły... No mam, ale z Unii nie dają na to funduszy. Jeśli grzebień nie pomaga - szklanka wody, zimny prysznic. Najlepszy jednak górski strumień.
A jeszcze lepiej - dać upust włochatym i tyle ;)
Dzięki, pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj Adamie, wcześniej nie dałem rady, przepraszam - również Jacka, Bo i Magdę

"to słowo to jednak nie z wymęczonych". - po czym wnosisz ;))
Pomysły... No mam, ale z Unii nie dają na to funduszy. Jeśli grzebień nie pomaga - szklanka wody, zimny prysznic. Najlepszy jednak górski strumień.
A jeszcze lepiej - dać upust włochatym i tyle ;)
Dzięki, pozdrawiam.
dają - tylko wniosek źle wypełniony był :)))
a dlaczego górski najlepszy (z braku możliwości dania upustu:)?
i w ogóle to strasznie mokre te pomysły,
nic dziwnego że nie dali funduszy,
też bym nie dał :(
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj Adamie, wcześniej nie dałem rady, przepraszam - również Jacka, Bo i Magdę

"to słowo to jednak nie z wymęczonych". - po czym wnosisz ;))
Pomysły... No mam, ale z Unii nie dają na to funduszy. Jeśli grzebień nie pomaga - szklanka wody, zimny prysznic. Najlepszy jednak górski strumień.
A jeszcze lepiej - dać upust włochatym i tyle ;)
Dzięki, pozdrawiam.
dają - tylko wniosek źle wypełniony był :)))
a dlaczego górski najlepszy (z braku możliwości dania upustu:)?
i w ogóle to strasznie mokre te pomysły,
nic dziwnego że nie dali funduszy,
też bym nie dał :(
:)
górski, bo najzimniejszy i oprócz włochatych myśli - wszystko, co włochate najbardziej "ściupia" - aż migdały bolą ;p
Nigdy nie kąpałeś się w górskim strumieniu?
- Nie żałuj ;)
Opublikowano

A ja kilka lat temu, codziennie dwa razy kąpałam się,
(kąpałam - przyznaję, za dużo powiedziane: zanurzałam się po szyję),
przez trzy tygodnie w marcu, w górskim strumieniu, w przerębli.
Zanurzenie, nie było najtrudniejsze, najbardziej bolaly łydki w tej lodowatej
wodzie, zanim się doszło do głębszego miejsca potoku.
Ale po, było wspaniale! Jednak, o ile pamiętam, kudłate myśli, za bardzo
nikogo nie opuszczały, widocznie chłód im nie straszny!
Hayq, znowu wymyśliłeś coś nowego. Fajniutkie te myśli!
Ja mam kudłate myśli
kiedy się Yeti przyśni!
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No widzisz - łydki... i tu jest różnica ;))
Ale szczerze podziwim - z powodu tych kąpieli też. ;) Jesteś "Morsem"? W zeszłym roku, na wybrzeżu - w styczniu, widziałem taką grupkę. W kostimach kąpielowych i... w rękawiczkach. :)
O Yetim mam bardzo kudłaty wierszyk, ale nie nadaje się tutaj. :X
Dzięki Babo, pozdrawiam.
  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @infelia... dziękuję.
    • ujrzałem dzisiaj gruszkę na wierzbie która tak do mnie śmiała się pięknie zatem próbuję w życiu posprzątać wszakże to była wierzba płacząca   * chodzę wciąż w kółko lecz szansa marna by tym sposobem wydeptać kwadrat    * pełen luzik spadam jak kamień przecież spadanie kości nie łamie   * schodził z drzewa nie chciał być małpą lecz nagle pomyślał czy w sumie warto?   * tak innych osądzał że wnet się zaplątał we własnych błędach aż spuchła mu gęba    * był robotem chciał być człowiekiem marzenie spełnił gdy odbił mu dekiel    * gdy tyłek ci skopią to boli owszem gorzej gdy w mózgu się coś poplącze   * gardził ludźmi myśleli inaczej teraz w zaświatach zgrzyta i płacze   * co tam słychać to chyba ściema mieć pretensje do istoty której nie ma   * zlecieć na dno i odbić się a nie jak zwłoki cuchnąć na dnie   * tak sobie myślę czy było warto wszak po obiedzie jestem musztardą   * nie owijał w bawełnę słuchano niechętnie gdy raz owinął jako mędrzec zasłynął   * o cudzych przywarach zdanie ma ale o swoich to cicho sza   * za pewnie i za wysoko podskoczyłeś kolego że złamałeś kark o niebo    * to żaden problem wskazywać dowody ze mną zgodne przeciwnych wcale wygodniej w ramce nie szukać dalej   * ma złoty klucz takowe drzwi a poza tym to już nic   * czy byłeś normalny czy czubkiem cię zwali to wszystko zależy kto normę ustalił   * zrozum to wreszcie przestań być smutnym ty jesteś inny ja jestem słusznym
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • i znowu na chipcika zmysłowo zlepione sklejone na ślinę początek i koniec   język słodko-gorzki i rozsmakowany a spojrzenia miłe oczy rozmaślane   dziś blichtr się sprzedaje jak ciepłe bułeczki bez wspaniałych myśli pustka i nic więcej ;))
    • przestworem metafor gwiazda płynie każdy wie że musi być jasna ciemnej nie widać chyba że po winie i w tedy działa nasza wyobraźnia   ta gwiazda symbolem w ramce dzikiej róży także wśród prześwitów i rumianków mogła być nadzieją wolnością i urzec lecz blaskiem ożywia przedmioty martwe   szkoda bo gwiazda żyje i ludzi wybudza z marazmu letargu pozornej niemocy a tym bardzo chwiejnym nie pozwala upaść mówiąc zawsze będzie dzień po najdłuższej nocy   pozdrwiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...