Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

"Woda i coraz
więcej wody, do której
wstępuję i nie-ja-wstępuję"



dziewczyna była bosa
jej włosy w warkoczach
a w splotach kropli deszcz
jej oczy pełne łez

Wzbierała woda u jej stóp
napływała pod domu próg
a ona zdziwiona
z deszczem na ramionach
chciała w ulewę biec

Opublikowano

to może ja się śniłam?
a jaki jest ten, kto miał ten sen? ;)


dobrze, że rymy niedokładne i ciekawe, np. bosa- warkoczach. czegoś mi tu brakuje, może jakiegoś niedpowiedzenia? nie wiem.
ale całkiem, pomysł jest. i smutek.

Opublikowano

Aniu Kos, dziewczyna ze snu to tajemnicza nieznajoma,
więc niczego nie wykluczam ;)), a śniąca (niestety ona)
bywa melancholiczką i marzycielką. Dziękuję za
wizytę. Pozdrawiam, Ja A.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wyczytałam z tego wiersza:

bosa dziewczyna
w warkoczach
krople deszczu
i oczy pełne łez

pod progiem domu
u jej stóp woda
zdziwiona
z deszczem na ramionach
chciała w ulewę biec


(...)----tu wg mnie zabrakło mocnej pointy...

Wydaje mi się, że "deszcz, ulewa i zaskoczenie" (zdziwienie) dziewczyny są wieloznaczne, że kryje się tu smutne przeżycie Peelki, jakiś zawód miłosny czy coś w tym stylu...ale to ja tak myślę. Nie jestem zwolenniczką interpunkcji, więc wybacz ...bez interpunkcji czytelnik ma większą swobodę inerpretacji.

Serdecznie pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wyczytałam z tego wiersza:

bosa dziewczyna
w warkoczach
krople deszczu
i oczy pełne łez

pod progiem domu
u jej stóp woda
zdziwiona
z deszczem na ramionach
chciała w ulewę biec


(...)----tu wg mnie zabrakło mocnej pointy...

Wydaje mi się, że "deszcz, ulewa i zaskoczenie" (zdziwienie) dziewczyny są wieloznaczne, że kryje się tu smutne przeżycie Peelki, jakiś zawód miłosny czy coś w tym stylu...ale to ja tak myślę. Nie jestem zwolenniczką interpunkcji, więc wybacz ...bez interpunkcji czytelnik ma większą swobodę inerpretacji.

Serdecznie pozdrawiam :)


"Zgoda tereso943 - pozbycie się interpunkcji może poszerzyć pole interpretacji.
Nie puentowałam, bo to sen przecież, wydaje mi się, że to zawieszenie jest tu
bardziej na miejscu. Dziękuję za uwagi, pozdrawiam Ja A. :)"
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Usunięcie interpunkcji może częściowo przynajmniej Panią usatysfakcjonuje? :)
Myślników używam rzeczywiście dużo czasem dla zawieszenia myśli, czasem dla wypełnienia
optycznej luki w tekście, a najczęściej dla rozwinięcia myśli. Ale być może nadużywam
i ktoś musi mi o tym przypominać :)) Dziękuję za sugestie. Pozdrawiam, Ja A.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



przepraszam że pozwoliłem sobie pogmerać ale tak mamy 7/5

pozdrawiam

Pana poprawki również poszerzają pole interpretacji.
Dziękuję za wizytę, pozdrawiam :) Ja A.
Opublikowano

Aquo, podoba mi się ten wiersz, taki jest lekki, rzekłabym: mglisty, zwiewny - jak sen właśnie; dobrze oddaje taką surrealistyczną atmosferkę.
Ale i mi brakuje tu jakiejś puenty. Bo sen jest snem, to prawda, ale wiersz nie jest snem, tylko utworem literackim,, przekształceniem tego snu czy raczej wykorzystaniem go do tego, żeby za jego pomocą coś przekazać czytelnikom. Co chciałaś przekazać? Bo na pewno nie tylko opowiedzieć jeden ze snów - na to nie trzeba wiersza.
Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Gdyby się uprzeć, to można, np. "po policzkach spływał też", o ile to miałoby jeszcze sens, ale bez zaopiniowania nie zmienię. Niemniej dzięki za wizytę. Pozdrawiam, Ja A. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


sen o wodzie to pozbycie sie kłopotu albo odwrotnie, choroba zmartwienia, a nawet śmierć, w snie dobrze jakby Plka weszła w te wodę
mimo iż taki prosty, wcale w symbolach nie prosty
cmoook

Dziękuję za odszukanie głębszych znaczeń akwatycznych :)) Pozdrawiam Ja A.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie rozkochał mnie w sobie. Rozkochał mnie w poezji. Poznaliśmy się w górach - wędrowaliśmy w większej grupie, szliśmy obok przypadkiem. Oboje gadatliwi, trochę śmieszni, trochę zapatrzeni. Nic wielkiego - ot, kilka dni na szlaku, rozmowy między krokami, wspólna herbata z termosu. Na koniec wymieniliśmy adresy. Tak zwyczajnie, niezobowiązująco, „na wszelki wypadek”. I to on napisał pierwszy. List przyszedł po kilku dniach. Pamiętam, że czytałam go przy kuchennym stole, w półśnie, z herbatą, jakby z lekkim niedowierzaniem. Był inny. Nie opowiadał tylko o tym, co słychać, ale miał w sobie rytm, swobodę, lekkość. Czytało się go jak książkę, jak opowieść. A na końcu - wiersz. Nie jego. Jakiś klasyk. Tęskny, miękki, trochę tkliwy. Zaskoczyło mnie to, bo nikt wcześniej nie przesyłał mi wierszy. A już na pewno nie na końcu listu, jak puenta. Odpisałam. A on znowu - odpowiedź, i znowu wiersz. Zaczęłam czekać nie na same słowa, ale właśnie na ten fragment na końcu. To był moment, który rozświetlał dzień. W domu nie było zbyt wielu tomików poezji - może Mickiewicz, jakieś lektury. Zaczęłam więc szukać wierszy sama. Najpierw dla niego - by też coś pięknego mu wysłać. Ale z czasem... Zaczęłam je czytać dla siebie. Złapałam się na tym, że kiedy dostaję list, zaczynam od końca. Wiersz był najważniejszy. A potem - pewnego dnia - pomyślałam: „A co tam… Może i ja bym coś spróbowała napisać.” Napisałam pierwszy wiersz. Niepewnie. Tak, jakby słowa znały drogę, ale ja nie byłam pewna, czy mam prawo je prowadzić. Nie pokazałam go nikomu. Jeszcze nie. Ale napisałam. I to nie był koniec, tylko początek. Pierwszy raz opublikowałam wiersz w internecie - na stronie, którą prowadził ktoś, kto już pisał. Kto miał swoje miejsce, swoje słowa. On powiedział: „Nie ma się czego wstydzić.” A ja - choć z drżącym sercem - mu uwierzyłam. To było jak uchylenie drzwi. A potem były kolejne - inne strony, portale, przestrzenie, gdzie poezja mogła być nie tylko czytana, ale i usłyszana. I tak doszłam - do teraz, do dzisiaj. Dziś wiem, że nie trzeba się bać własnego głosu. Bo kiedy wiersz się rodzi - trzeba mu dać światło. Nawet jeśli nie wiadomo, czy ktoś go przeczyta, zrozumie, przytuli. Bo może gdzieś, kiedyś, ktoś przeczyta od końca. I od tego zacznie się jego własna opowieść.    
    • Ładnie, a peelka widać z tych kochliwych. Pozdrawiam
    • @Wiesław J.K. serdeczne dzięki za te nuty jak malowane to jest fakt czy też melodię mi przyniosły bo póki co słowami gram :)))     @Annna2 lato każdego niespokojne przechodzi burze oraz deszcze umie wyciszyć i ukoić wzdychamy; mogłoby być lepsze :)))  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - cieszy mnie twój komentarz - dziękuje -                                                                                      Pzdr.wakacyjnie. Witaj - dziękuje za ową dobrą nadzieje i czytanie -                                                                                          Pzdr.serdecznie. Witaj - też tak sądzę - niech tak zostanie -                                                                             Pzdr.
    • @Stracony dziekuje   @Annna2 dziekuje
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...