Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wieczorem dopadł Wenę,notorycznie go omijała.
Wylał na nią cały zbiorniczek atramentu .
Wtedy umarł po raz pierwszy.
Lecz nie była to śmierć po jego myśli .

poeta umiera kilkakrotnie

drugi raz zaczyna klecić słowa, słowa
tworzą nowe znaczenia
i nagle bach!
Uciekła przepióreczka i dogonić nie ma jak.

A już wyobrażał sobie wielkie przemowy
i gorzki smutek utraty
- dobrego pióra.
Z wysoka spaskudzi pomniki
budowane nie dla jego chwały.

Kukając wyczekuje wiosny
podrzuca jaja
i robi sobie jaja
z polityków
nieszczęsnego bajania.

W marzeniach
umiera w chwale.
-fotografia
i epitafium :- Tutaj spoczywa
największy i zasłużony poeta.
[ do nędzy, bo nigdy nie zdobył pieniedzy]

Pompę z szampanem woli
jednak odłożyć
przecież musi się realizować.
Mimo iż

poeci tak wiele
obiecują sobie
po śmierci


i wcale nie
dziwne
że tylu ich
ciągle żyje

Opublikowano

Pomysł wyśmienity- troszku zazdroszczę ;) - jednak rzuca się w oczy nadużycie "poety", w niektórych momentach można przecież w domyśle.

Ja bym go nieco przycięła - ciut za dużo Pani dopowiada - ale to takie moje
Podoba mi się

pozdrówki :)
kasia

Opublikowano

wiem , ze zazdrośc jest za widoczna w tym portalu. Cóż nie o wszystkich potomni wspomną, taka kolej rzeczy Tak na marginesie to TY masz dobre serce co zdążyłem zauważyć, a mało takich duszyczek dobrotliwych

pozdrawiam

bestia

Opublikowano

cmooooooooooooooook Nie nie będę żałował , gdyż niby dlaczego? Ja mam wyrobione o tobie zdanie i jakoś nie żałuję wyczuwam ludzi:):):_) , a to że mi skrytykujesz wiersz to tylko bedzie dla mojego dobra, gdyż wiem, ze to bedzie szczere


pozdrawiam

bestia

Opublikowano

A ja tu widzę nie tylko marzenia poetów o pośmiertnej nobilitacji,
ale również to, jak (nie wiem czy ktoś to zauważył) poeci często umierają w swoich wierszach (nie tylko z braku weny).
Też mi się to parę razy zdarzyło :) (chociaż jaki tam ze mnie poeta)
i bardzo fajny mi się z tego wiersza zrobił komentarz do tych wszelkich poetyckich egzaltacji.

poeta umiera kilkakrotnie
ba! poeta umiera bezustannie.
co ciekawe, dotyczy to przede wszystkim tych o rodzaju męskim.

Ciekawe i inspirujące
Pozdrawiam
Adam

Opublikowano

Podoba się i już!
Myślę, że jeszcze odrobinkę, by się przykrócić zdało.
Ale nie za wiele. Oby w sam raz. Zrobiło się późno, albo raczej wcześnie,
zajrzę później jeszcze.
Cmoki jak smoki
- od baby

Opublikowano

Mnie się podoba, choć jeszcze może ciut rozgadania, jak to w zwyczaju poetów.
Jak uznasz za stosowne, uszczkniesz co nieco, ale i tak jest super!
Urzekła mnie kursywa.
I jeszcze Ci wyznam, że podzielam zdanie Bestii dotyczące Twojego wielkiego serca :):)
Cmokasy najserdeczniejsze:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy umrę, mnie nie chowajcie, tylko prochy me wiatrom oddajcie.  Miast ginąć w nieznanym rzędzie, niech burze poniosą je wszędzie, aż ślad mój waszym się stanie.   Bo kiedy umrę, ja być nie przestanę, tylko wspomnieniem waszym się stanę. Jednym miłym, kochanym, innym znów mniej zrozumianym, a jeszcze gdzie i mocno zgorzkniałym.   Więc zamiast chować, odpust mi dajcie: od nieczułości i bezzrozumienia, od win minionych, czasów straconych, co ich nie dałem, a tak pożądałem. Od bezsilnosci i niezaistnienia niech mnie umyją wiosenne deszcze. I światłograniem w strudze słońca niech się stanę, we wszystkich kolorach, losem rozdanych wzorach, gdzie bywać chciałem, odwagi nie miałem, osiądę teraz skroplonym kurzem. Smugą cienia wam zagram na murze. Ku zadziweniu i dla przebudzenia, dla nowej myśli wskrzeszenia śladem palca na szybie was wzruszę i odpocznę na chwilę waszym przebaczeniem zanim dalej w drogę wyruszę. I żył będę, bo muszę. Tylko odpust mi dajcie.
    • Najwolniej jak się da: pędem.  Przez życie idziemy razem: całkowicie sami.  Cofając się wstecz widzimy przyszłość:  pałęta się gdzieś ze wspomnieniami.  Tuż przy nas kroczy Bóg: widoczny w swej niewidzialnej odsłonie.  A człowiek? Dziś jakoś bardziej w siebie wierzy: w przyciasnej cierniowej koronie ...     
    • Każdy dzień dla mnie to jak łza nad pudełkiem wybrakowanych puzli. Zastanawiam się nad ludzkością, nad tym, z czego wynikła i czego jest rezultatem. Możliwe, że jednak pomyłki. No bo skąd się bierze ten samopowielający wzorzec, gdzie co -nty człowiek na ziemi jest "niedopasowany," " niekompatybilny," nie trafia "na swojego," odstaje od przyjętych norm i "nie ma dla niego miejsca"? Człowiek szuka i nie ma, nie może odnaleźć siebie w kilku miliardach innych poszukujących.  ... Czego? Chciałabym po prostu usiąść kiedyś w barze i zamówić lustro. I niech przysiądzie się do mnie ten, kto zamówił to samo ... (Z tego właśnie powodu z reguły omijam bary.) Wolę śnić o granatowych łabędziach - tylko dlatego, że nie wiem, w jakim kolorze jest antracyt Wolę cofać się do przodu - wiem, dokąd wracają błędy.  Wolę być otwarcie zamknięta - w końcu każdy może podejść i sam sobie otworzyć. Kiedy mijam ludzkość, nigdy się nie rozpoznajemy, nie witamy, nie pytamy o samopoczucie.  Kupiłam dziś belę jedwabiu i właśnie upycham ją do butonierki Boga, który jasno mówi, że "nie szata zdobi człowieka."  Odwracam się, by jeszcze raz na Niego spojrzeć.  Bardzo przystojny.  Podejrzanie ludzki! Kaszmir. Z metra.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Wochen Jesiennie i ten szelest litości niesłyszany odbija się echem.
    • Literatura to jedyna religia, której Dekalog przykazuje kłamstwo w dowolnych konfiguracjach i kontekstach.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...