Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kto umie pomóc, kto zaradzić może
chorobie serca, przypadłości duszy,
co w grząską topiel wciąga mnie po uszy,
co ciska siłą na tortury łoże?

Czy jeszcze gdzieś poranne wstają zorze?
Czy nasze dzienne sprawy ktoś poruszy?
Czy ktoś dla wstążki swoją kopię skruszy,
czy pozostała plama po honorze?

Nie ma miłości na dzisiejszym świecie,
jest telewizja, pieniądz i narkotyk -
pomyślcie, dokąd drogą tą idziecie...

Lawina złości na pył was rozgniecie
i nie pomoże świętej wody dotyk,
ani pobożnych modłów antybiotyk.


17 czerwca 1997

[sub]Tekst był edytowany przez Lefski dnia 10-07-2004 19:33.[/sub]

Opublikowano

Forma podoba mi się bardzo - uwielbiam wiersze z rymami i rytmami;)))A niestety powstają chyba coraz rzadziej. Treść jest...no cóż...nawet nie trzeba jej komentować - rozumie się sama przez się, i wyrażona nadzwyczaj jasno. "Plama po honorze" - naprawdę niezła.Ogólnie - wiersz podoba mi się. Mam jedynie dwie małe "uwagi";
1. Czy "grząski" nie pisze się czasem przez "s"?;)))(Chyba, że to ja mam problemy z ortografią;)))
2. Czy w ostatnim wersie 3. strofy nie byłoby lepiej napisać :"pomyślcie, dokąd drogą tą idziecie..." ? Myślę, że rytm byłby wówczas lepszy... Chyba, że tylko mi się wydaje;))))))))
Czekam na więcej wierszy.

Opublikowano

Kłaniam się nisko w podzięce pochwały, zawsze otwarty na szczerości słowa, pragnę bezbłędnie - choć błędy popełniam - ubrać w litery, co pomyśli głowa. Dziękuję - Lefski
[sub]Tekst był edytowany przez Lefski dnia 11-07-2004 04:37.[/sub]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...