Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Oczy wypłakałam, na niebo spojrzałam
Gdzie jesteś mój mężu ukochany?
Zabrano mi Ciebie na cały dzień, cały
Cały dzień stracony, mężu ukochany

Ja wiem, że pieniądze, że jeszcze rodzina
Ale serce płacze, kiedy Ciebie nie ma
W samolocie wśród chmur, a ja maleńka taka
Jak dojrzeć na ziemi takiego nieboraka?

Wróć, nim źli ludzie zaczną swoje wrzaski
Rzucać obelgi i kłamać, że są poetami
Bez serc, bez duszy, bez radości życia
Źli na świat przez to, że są sami!

Opublikowano

Oczy wypłakałam, na niebo spojrzałam 12
Gdzie jesteś mój mężu ukochany? 10
Zabrano mi Ciebie na cały dzień, cały 12
Cały dzień stracony, mężu ukochany 12

Ja wiem, że pieniądze, że jeszcze rodzina 12
Ale serce płacze, kiedy Ciebie nie ma 12
W samolocie wśród chmur, a ja maleńka taka 13
Jak dojrzeć na ziemi takiego nieboraka? 13

Wróć, nim źli ludzie zaczną swoje wrzaski 11
Rzucać obelgi i kłamać, że są poetami 14
Bez serc, bez duszy, bez radości życia 11
Źli na świat przez to, że są sami! 9

- jak widać, wersyfikacja szwankuje, brak tu konsekwencji, zwłaszcza w ostatniej strofie. Psuje to tę płynność, jaką winien mieć wiersz, by skutecznie odgrodzić się od "zgiełku codzienności" i tym podobnych, w szczególności niemal uniemożliwia poprawny rozkład akcentów czy istnienie tak potrzebnej w utworze pretendującym do miana sylabotonika średniówki.

Jeśli chodzi o treść, dziwi mnie postawa peelki, która w wierszu zatytułowanym "Tęknota" i traktującym konsekwentnie o rozstaniu z mężem, dedykuje jedną trzecią utworu "złym ludziom", osobom postronnym, nie mającym wyraźngo związku z przerwaną na "cały dzień, cały" relacją dwojga ludzi. Poddaje to w pewną wątpliwość coś, co pozwoliłem sobie nazwać "szczerymi intecjami związku/miłości", ponieważ tęsknota zdaje się wzmagać z obecnością owych "złych na świat", tym samym istnieje możliwość, że "mąż" pełni jedynie rolę 'osoby, do której można się wypłakać'; teraz peelka zostaje sam na sam ze "zlymi ludźmi" i to jest jedno z istotnych źródeł jej tęsknoty (raz jeszcze - świadczy o tym fakt, że została poświęcona im cała ostatnia strofa 'trzy-strofowego' wiersza!)

Wobec powyższych, moim zdaniem najistotniejszych mankamentów ciężko jest 'odczuć' wiersz - tak ze względu na niedoskonałość formy, jak i na dobór tematu (kontekstu) owej Tęsknoty. Na szczęście - to dopiero warsztat ;)

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



- wówczas istotnie, wiersz byłby groteskowy... i przeczyłby sam sobie. A raczej okazałoby się, że peelka mówi o sobie samej:

"Wróć, nim źli ludzie zaczną swoje wrzaski
Rzucać obelgi i kłamać, że są poetami
Bez serc, bez duszy, bez radości życia
Źli na świat przez to, że są sami!"

- wtedy utracony mąż byłby symbolem zagubienia (niekoniecznie zamierzonym).

pozdrawiam ;

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena To wiersz o nocy, która była zbyt intensywna, i o poranku, który wszystko odsłania.Bliskość nie daje tu ukojenia, tylko prawdę, że ciało pamięta, a człowiek chciałby zapomnieć. A historia to nauka o bolesnym przypominaniu o tym. Perspektywa antropogeniczna staje się osią metafizyczną. 
    • @Leszczym Dynamika? Jest.   Aktywne wysłuchiwanie? Próbuję.   Przemilczanie? Mistrzostwo.   Dojmujący brak rozłąki z "o co chodzi"? No właśnie. O to chodzi.
    • Burza śnieżna uniosła się biało-czarnym płatowcem ku wysokości kosmosu, uczepiona o smoczy ogon czerwonego płomienia.   Ostatni skok i ostatni akt. Potem wędrowiec wrócił, osiadł i zardzewiał.   Były jeszcze oklaski na pożegnanie, i opustoszały zaraz korytarze, kryte ciemnym drewnem. Wygasły ekrany gwiezdnych marzeń.   Koniec imperium i początek wojen — tak brudnych, tak oczywistych, jak niebo nostalgii, uwięzione w pętli historii.
    • @KOBIETA Twój wiersz ma w sobie coś z klasycznego romansu - zmysłowość podana elegancko. Podoba mi się to budowana napięcie - od kelnerskiego spojrzenia, przez autoobserwację w lustrze, aż do finałowego gestu. Ten pocałunek na serwetce to piękny, staroświecki gest - coś między kokieterią a czułością. Uroczy, kobiecy wiersz - czuję w nim radość z uwodzenia, z gry spojrzeń i gestów. :)))
    • @Annna2   Aniu. Twój komentarz jest pełny i świetny. Dziękuję.   ale ja chciałbym......   bo Ty często sięgasz po A.Camus i V.Hugo. i słusznie bo to wielcy myśliciele byli.   ale ja, literaturę francuską widzę przez innych twórców.   pierwszy to M. Proust i jego "w poszukiwaniu....". czytałem całość trzy albo cztery razy. fragmenty miliard razy. gdyby tak moją głowę wsadzić w imadło i dokręcać szczęki to wypływała by Albertyna, Gilberta, Giesele czy księżna Oriana.   przesiąkłem Proustem jak gąbka.   drugi to H. Balzac. archaiczne myślenie ale wielkie piękno.   trzeci to L. Aragon. "wiesniak paryski", "piękne dzielnice". wiem komunista francuski. ale kim on był z tym swoim komunizmem przy pieprzonych lewakach dzisiejszej europy ? niewinnym dzieckiem. a pisał pięknie.     tak sobie pozwoliłem...... nie jako alternatywa ale bardziej jako poszerzenie, chociaż akurat nie w temacie :)     dzięki Aniu.       @Robert Witold Gorzkowski   Robercie. bo Ania ma wiedzę i pamięć doskonałą. dlatego Ją czasem prowokuję żeby pisała bo pisze bardzo ciekawie.   dzięki.       @Alicja_Wysocka   Aluś. no jak możesz ? ja ancymonek ?   a nawet mi się podoba ! bardzo mi się podoba ! bo to o mnie !   dziękuję Ci pięknie :)))))))      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...