Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wiersz Alicji - romanca jesienna w tygodniku Angora.
Natknąłem się czytając listopadowy tygodnik z minionego roku , na wiersz
autorstwa Alicji - to powinno ucieszyć orgowiczów
że ktoś od nas publikuje tam swe wiersze.
Gratulacje składam i życzę dalszych udanych występów
na tak szerokich wodach.
Poniżej wiersz o którym mowa.

romanca jesienna

szedł październik przed nimi
klony w słońcu piękniały
wypełniając zachwytem
niczym skarby sezamy

a w kieszeni do bólu
kasztan ściskał jej ręce
z jesienniale od chłodu
z nie dotyku pocierpłe

i radośniał horyzont
gdy jej serce ustami
obejmował poezją
wiatr łzawicę zadławił

posłyszałam na strzępach
wyznań w liście porwanych
przysięgali lecz skrycie
już latawców nie palić

Opublikowano

Gratuluję i wszystko fajnie, ale myślę, że publikacje w prasie nie są tu niczym nadzwyczajnym - chyba większość orgowiczów gdzieś tam czasami coś publikuje.

Natomiast wiersza Ali uwielbiam - ale nie dlatego, że jeden z nich jest w Angorze. :)

Opublikowano

i ja gratuluję, Alicji, tęż kiedyś bawiąłm się w ysyłanie do Angorym drukowali ale jakoś znudziło mnie to, czytając na łamach swój wiersz poczułam sie z nim obco
ale miło znależć kogoś znajomego na łąmach prasy, wiele razy właśnie w Angorze czytałam Ali wiersze, to naprawdę Dobre wiersze
cmok Alicję i "donosiciela" jak mawia pchełka!

Opublikowano

I co ja mam teraz powiedzieć Waldemarze? Papla jesteś, jak babcie kocham.
Głupawo się czuję.
Szkoda, że nie napisałeś jeszcze, że mnie w TV widziałeś.
Proszę, nie rób mi tego więcej. Nie mam wpływu na to, co Redakcja zatwierdzi do druku, mają moja zgodę na publikowanie tego, co im się podoba.
Dziękuję za gratulacje.

Ps. Popraw Waldemarze - z niedotyku - (w wierszu)

Opublikowano

Alu - to właśnie Tobie, jak mało komu należą się publikacje w prasie światowej ... koniec, kropka!
- że zacytuje "klasyka'

Pozwól jednak i mnie - zwykłemu wierszoklecie ogrzać się trochę w cieple promieni Twojego Talentu - umieszczę tu bowiem moją (skądinąd Ci znaną), "odpowiedź" na ten wiersz:

***

Pozwolisz, Alu – że z chwilowego braku weny – podeprę się Twoimi strofami :-D, :

mitręga „jesienna”

„szedł październik” przede mną, „a w kieszeni” szeleszczą
zmięte kartki z wierszami – co nie śniły się Wieszczom
„wyznań w liście porwanych”, dłoń już kulkę z nich toczy
„z niedotyku pocierpłe” – niedotyku Twych oczu

strofy „słońcu piękniały”, coś się w myślach kolebie
muszę Tobie pokazać wiersz zmyślony dla Ciebie
„i radośniał horyzont”, złotolistnie rozwiany
jeszcze tylko ulica, jeszcze trawnik zas...łany

chociaż „serce ustami”, choć się czepiam poręczy
mój komputer-listonosz, ten list Tobie doręczy

***

... i mam nadzieję, że także w tym roku - nieraz, "pogawędzimy" sobie via komputer:))

Pozdrawiam Ciebie i wszystkich Twoich fanów!! - M.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...