Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pyta mnie pani
skąd się biorą rzeźbione płatki śniegu
a ja nawet nie wiem
skąd się biorą dzieci

jedni powiadają
że z zapatrzenia
inni że z lektury

otwieramy na ten przykład "Naszą szkapę"
a tu wysypują się Marysie
Antki Zosie Jasie

nie pozwolimy na sieroctwo
zostaniemy tatusiami
nawet po zamknięciu książki
mamy przecież dobre serce

podobno czytelnictwo spada
właśnie z tego powodu
czyli ze skromności
nikt nie chce ujawnić
osobistych danych

wracając do pytania
nazajutrz
gdy urodzi pani nasze dziecko
czego dziś nie wiemy
jutro nam odpowie

rzeźbione palcami milczenia
na każdym płatku śniegu
zostawiamy ślady

Opublikowano

Zofia Honey.;
:))
mam nadzieję, że to plus dodatni... (bo laureat Nagrody Nobla odkrył jeszcze ujemne i za to być może dostał tę nagrodę...);
pozdrawiam!
J.S

Wiesław J. Korzeniowski.;
a może to racja, że z rzeźbionymi płatkami (nie z "panią");
hmmm; wychodzi na to samo!
:))
pozdrawiam! J.S

Fagot.;
czuję się dowartościowany; :))
ale może tylko "udany" - świetny dopiero napiszę...jak się nauczę pisać dobre wiersze;
:)
serdeczności! :) J.S

H. Lecter.;
czyli w klimacie jaki lubię- rozrywkowym!
dziękuję i pozdrawiam!
:) J.S

Opublikowano

Katarzyna Leoniewska.;
dobrze mieć takich czytelników; :))
pozdrawiam!
:) J.S

Stefan Rewiński.;
profesorze w temacie "seks" - obiecuję pamiętać;
i nie zaniedbam żadnych wskazówek;
pozdrawiam!
:)) J.S

pchła szachrajka.;
wiem, że mam do czynienia z inteligentną osobą; ten trop z kolejnej refleksji jak najbardziej właściwy - jestem ironistą i lubię eufemizmy, a to słowo (skromny) jest właśnie tak podane;
serdeczności!

Bernadetta1.;
taaak...lubię rzeźbić w "płatkach śniegu"...tak, aby wirowało... :)))
:) J.S

Opublikowano
nie pozwolimy na sieroctwo
zostaniemy tatusiami
nawet po zamknięciu książki
mamy przecież dobre serce

to dlaczego spada liczba urodzeń;)

podobno czytelnictwo spada
(....)


no tak jak jest niż, to i spada czytelnictwo;P
świetny wiersz od początku do końca

pozdrawiam Jacku serdecznie
Opublikowano

Giovannii.;
wszystko może być punktem odniesienia, nawet "Nasza szkapa" - bo wszystko zależy od kontekstu;
pozdrawiam!
J.S

Magnetowit.;
no to jestem ocalony!
pozdrawiam!
:) J.S

marianna ja.;
to najsympatyczniejszy komentarz, jaki otrzymał nmój wiersz na tym portalu;
niewymownie dziękuję!
serdeczności!
:) J.S

zak stanisława.;
i zima, śnieg też ma swój niż w naszym klimacie...
Najlepszego!
:) J.S

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...