Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ubóstwiam chodzić z głową w chmurach
tych polietylenowych
polipropylenowych
wszystkie są prawdziwe jak nigdy

stoimy tu zjednoczeni
mieszanką enzymów trawiennych
i milionem mil czystego powietrza

uwielbiam nie wracać do domu
gdy w kuchni unosi się kurz
świat skrapla się na włóknach tkanin

nie potrzeba już
wyrywać kaktusów ze skroni

spacerujemy zrośnięci
czekając aż zakrzepnie rzeźba miasta
niech farby ściekają ze ścian
o jeden wymiar stąd

a parseki modlitw
trzeszczą w radioteleskopach
ptaki animowane przez stwórcę
tylko tu i teraz

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Gdzie ta abstrakcja?
Uszanowanie

w formie przedostatniego fragmentu tkwi ta abstrakcja /
z resztą całość i tak mi pasuje na kształt kostropatego posągu lub stygnącej lawy wulkanicznej bardziej niż origami / chociaż może ja nie widzę związku / możliwe ze to jest po prostu poskładany obrazek z różnych światów / wiele jest możliwości / wolę się nad ich ciągiem nie rozwodzić /

jest słabym w stosunku do wielu Twoich jeśli uściślić komentarz do minimum /

miłego wieczoru /
Opublikowano

Nawiazując do tytułu, nie rozumiem:
"ubóstwiam chodzić z głową w chmurach
tych polietylenowych
polipropylenowych
wszystkie są prawdziwe jak nigdy",
dlaczego "polietylenowych" i tych drugich, których nazwę jest ciężko wymówić: polipropylenowych?
Gdyby :"celulozowych", no to zgadzam się - origami.
Dla mnie słowa : "stoimy tu zjednoczeni
mieszanką enzymów trawiennych"
- brzmią podejrzanie dziwnie. Mam nadzieję, że to pocałunek a nie oddawanie treści żołądka? No, marudzę, marudzę, ale i tak uważam, że jest ciekawie napisany.
Pozdrawiam - baba

P/s Dla mnie - przedostatni wers zbyteczny. Niepotrzebnie wprowadza chaos tematyczny.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Śpieszę z odpowiedzią. Origami to coś sztucznego, coś co ma oddać charakter czegoś prawdziwego i 'żywego'. Tak samo sztuczne dla większości są polimerowe chmury, dla peela już niekoniecznie. Tytuł odnosi się raczej do sytuacji jako całości, do przekazu powyższego tekstu, że m.in to co większości wydaje się 'sztuczne', 'nieprawdziwe', 'złe' i 'wymuszone' wcale nie musi takie być.

Pzdr
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Śpieszę z odpowiedzią. Origami to coś sztucznego, coś co ma oddać charakter czegoś prawdziwego i 'żywego'. Tak samo sztuczne dla większości są polimerowe chmury, dla peela już niekoniecznie. Tytuł odnosi się raczej do sytuacji jako całości, do przekazu powyższego tekstu, że m.in to co większości wydaje się 'sztuczne', 'nieprawdziwe', 'złe' i 'wymuszone' wcale nie musi takie być.

Pzdr
Bardzo sobie cenię wyjaśnienie Autora, dziekuję, przemyślę ponownie,
serdeczności
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


w którym miejscu to pisanie jest liryczne i lekkie? ja rozumiem - chciała Pani wyrazić podziw dla autora, ale chyba pomyliły się Pani znaczenia słów. nie pamiętam wiersza Patryka, który byłby lekki i liryczny - i zbiorczo rzecz (pisanie) biorąc, nie jest to zarzut.

odnośnie do tekstu konkretnego - wiesz, że bywało lepiej;)
Opublikowano

Wiesz, być może rzeczywiście pomyliły mi się pojęcia. Jestem amatorką i oceniam tylko swoje subiektywne odczucia, po przeczytaniu wiersza. Mianowicie miałam na myśli to, że wiersz pomimo wielu ciekawych i dobrych metafor, jest dostępny i nie musiałam go czytać milion razy czytać, żeby zrozumieć jego treść.
To bardzo możliwe, że źle dobrałam słowa.
Przepraszam za własną niekompetencję i pozdrawiam.
Zuza ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kasa się skończyła, do łopaty 🪏:)
    • @JaKuba Przednie.  Pozdrawiam. 
    • dróżki nieuczęszczane zielone kwiaty zółto-głowe i słońce gwiezdny pyłek na skroniach w oczach jakiś blask odbity przekorne są codzienności utkane z samych tylko tęsknot człowiek się łapie na czekaniu kolejnego księżyca i słów piosenek snów objęć dłoni bo porusza się w tej strefie gdzie fletnie bez ustanku grają   więc śpiewa pod te nuty   bez ciebie umrę z bólu jakiego nie zna zwykły człowiek z tobą umrę ze szczęścia jakiego zwykle człowiek nie zna  
    • siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience. Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich.       Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa :  - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię). - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty. - I tak się znowu dziś nie uda.  - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?     Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi. Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce. Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem. Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.    wchodzi Ona i od razu wali do mnie : -Dlaczego leżysz na kołdrze! -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas?  -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku. I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie: - chcę obejrzeć film podaj laptop. Podje jej laptop, ona do mnie: -idź , spać do salonu! - Chce odpocząć i zasnąć. Odpowiadam: -dobrze, spokojnej nocy. Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie. Ja dolewam oliwy do ognia: - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego... Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!
    • @Berenika97 Przyjdę, ale teraz muszę wyjść.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...